Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Ziobro, który mógłby wygrać. O dylemacie, którego nie da się zbyć jednym słowem

mjk1, 17.11.2025

   Głos opinii publicznej jest ważny i potrzebny. Nie dlatego, że wszyscy musimy myśleć tak samo, lecz dlatego, że polska debata publiczna od lat żyje w dwóch równoległych rzeczywistościach: jednej, w której państwo prawa udaje, że działa; oraz drugiej, w której obywatel ma powody, aby z tym państwem wchodzić w spór, a czasem nawet w konflikt.
Jeśli więc chcemy mówić o Zbigniewie Ziobrze, jego sytuacji, motywach i decyzjach, musimy przyjąć, że on funkcjonuje właśnie w tej dwuznacznej przestrzeni. I że nie da się jej opisać słowami prostymi, jednoznacznymi czy sloganowymi.

Dzisiejszy polski wymiar sprawiedliwości jest instytucją kruchą, wewnętrznie sprzeczną i w wielu aspektach politycznie zależną. Trudno się z tym spierać. Równie trudno zaprzeczyć, że w tej chwili nie daje on gwarancji rzetelnego, apolitycznego procesu wobec osób publicznych o wysokiej temperaturze sporu. To nie jest opinia, to smutny opis stanu faktycznego.

Spór zaczyna się gdzie indziej: nie o to, czy wymiar sprawiedliwości jest niedoskonały, lecz o to, jaki ciężar ta niedoskonałość nakłada na człowieka, który stoi przed historycznym dylematem.

Bo dylemat Ziobry nie jest banalny. Nie sprowadza się do prostego „przyjedź albo nie przyjeżdżaj”.
Tu chodzi o coś znacznie poważniejszego: o decyzję, w jaki sposób zapisać się w historii i jaka wartość jest dla niego najważniejsza. Nie odwagę tu trzeba oceniać, lecz sposób myślenia o konsekwencjach.

Dwie logiki w jednej rzeczywistości

Pierwsza logika mówi: Nie stawiaj się przed sądem, który nie daje gwarancji uczciwego procesu. Człowiek ma prawo chronić siebie, swoje zdrowie, a w wypadku poważnej choroby, nawet własne życie. W systemie, który nadużywa aresztu, który używa detencji jako narzędzia politycznego nacisku, decyzja o odmowie stawienia się może być reakcją defensywną, ale racjonalną.

Druga logika mówi jednak coś zupełnie innego: Jeśli system jest słaby, podatny na presję, oparty na pozorach, może być podatny także na coś innego: na jawność. Na publiczne przesłuchanie, na transmisję, na obecność mediów, na presję opinii publicznej. W totalitaryzmie taka droga jest niemożliwa. W państwie chwiejnym, niepewnym i opartym na propagandzie, staje się realnym narzędziem walki. I tu pojawia się metafora, którą można uznać za kontrowersyjną: porównanie dwóch postaw symbolicznych, z których żadna nie jest oceną charakteru Ziobry. To tylko narzędzie opisu, pomoc w zrozumieniu sytuacji granicznej.

Pilecki to symbol bohaterstwa męczeńskiego – człowieka, który poszedł na śmierć.
Rydz-Śmigły to symbol odwrotu w momencie, gdy nie było już realnych narzędzi, aby wygrać.

Ale polityka rzadko daje nam czyste wybory. Czasem pojawia się trzeci wariant.

Bohater, który nie idzie na śmierć, lecz po zwycięstwo

Dzisiejsza Polska nie jest państwem totalitarnym. Jest państwem zdezorganizowanym, niejednorodnym, pełnym nacisków i chaosu. To nie jest rzeczywistość, w której każde przesłuchanie musi kończyć się zniszczeniem człowieka. To jest rzeczywistość, w której pojawia się zupełnie nowa możliwość: wykorzystać słabość systemu przeciwko niemu.

To właśnie miałem na myśli, pisząc o „Ziobrze, który mógłby wygrać”. Nie o herosie idącym na śmierć.
Nie o kimś, kto powinien poświęcić zdrowie. Lecz o człowieku, który ma świadomość, że jawność może działać jak tarcza.

Publiczne przesłuchanie.
Transmisja.
Sala pełna dziennikarzy.
Obywatele patrzący na każdy gest, każde słowo, każdą reakcję sądu. Nacisk opinii publicznej, który nie pozwala na proceduralne nadużycia. Napięcie, które odbiera władzy możliwość działania po cichu. W takich okolicznościach pojawia się przestrzeń, w której symbol może stać się realną siłą polityczną. I nie chodzi o odwagę, lecz o kalkulację: czy to ryzyko jest warte potencjalnego zwycięstwa?

To nie jest wpis o tchórzostwie. To wpis o odpowiedzialności

Nie padał z mojej strony żaden zarzut. Nie stawiałem diagnozy charakteru. Pokazałem jedynie, że człowiek w sytuacji granicznej musi dokonać wyboru, którego za niego nikt nie podejmie. I że wybór ten może zmienić jego miejsce w historii.

Czy można się bronić przed sądem, który nie działa jak powinien? Można próbować nie stawać się zakładnikiem systemu, który jest nieprzewidywalny. Ale można też próbować ten system przełamać, wykorzystując jedyne, co jeszcze działa, jawność, obecność mediów i społeczeństwa.

To nie jest łatwa decyzja. To nie jest oczywista decyzja. To nie jest decyzja, którą można sprowadzić do jednego słowa. To dylemat tragiczny, w którym każda droga ma swoją cenę.

I dlatego właśnie warto postawić pytanie, którego większość unika:

Czy istnieje w Polsce możliwość, aby człowiek oskarżony politycznie wygrał nie siłą, nie wpływami, nie układami, lecz czystą jawnością?
Czy istnieje sposób, aby w sali sądowej zamienionej w scenę publiczną, w świetle kamer i opinii społecznej, odwrócić bieg wydarzeń?

Możliwe, że to naiwność. Możliwe, że to idealizm. Ale historia czasem lubi zaskakiwać i nagradzać tych, którzy potrafią wykorzystać pęknięcia w systemie. Tego wątku nie warto odrzucać. Bo czasem jeden świadomy krok wystarczy, aby zdefiniować nie tylko własną biografię, ale i kierunek całej politycznej epoki.

W Polsce wciąż jest miejsce na cud. Ale trzeba zrobić krok, który go wywoła.

Nie twierdzę, że Zbigniew Ziobro musi iść drogą bohatera. Twierdzę tylko, że stoi na rozdrożu, na którym każdy gest, także gest niepodjęcia działania, zapisze się w historii.

A jeśli istnieje choć jedna ścieżka, w której człowiek może zmierzyć się z aparatem państwa i nie przegrać, to warto o niej mówić. Nie dlatego, że oczekujemy po nim heroizmu. Lecz dlatego, że czasem jedyną obroną przed niesprawiedliwością jest pełna jawność.

I być może to właśnie w jawności kryje się szansa na zwycięstwo, którego w Polsce jeszcze nikt nie odniósł.

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 169
Ijontichy

Ijontichy

17.11.2025 11:52

Nie żartuj....on już ma zapisane...w dzienniku rozkazów z napisem "PILNE" ....ZNIKNĄĆ BEZ POZOSTAWIENIA ŻADNYCH ŚLADÓW! 

Jedna taka z rozpiskiem: Duda,druga taka księga Morawiecki,[w nawiasie Kaczyński,ale małą literą] 

Drugi tom: Tusk,Żurek i cała KO bo to MUS!

Tu na NB wisi kilka moich notek na temat Ziobry,łacznie z komentarzem Jana Rokity.

Żegnam...bo jak chyba widzisz,zostałem ofiarą Strefy Wolnego Słowa...czyli ...krok 1 ...zabranie statusu 

blogera! 

mjk1

mjk1

17.11.2025 12:07

Dodane przez Ijontichy w odpowiedzi na Nie żartuj....on już ma…

Spokojnie to tylko jeden ze scenariuszy, następne będą jeszcze ciekawsze i co najważniejsze dużo bardziej realne. Ten system naprawdę wali się w posadach a najlepszym dowodem na to jest choćby wywalenie Ciebie z blogosfery. Oni niczego bardziej się nie boją jak prawdy i to jest ich najsłabszy punkt. Nie prawda, tylko strach.

sake3

sake2020

17.11.2025 20:32

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Spokojnie to tylko jeden ze…

@mjk1....W jakich kategoriach rozpatrzyłby pan decyzję Ziobry o nieubieganie się o prawo łaski w wyniku wydania przez upolitycznione sądy przewidywalnego choć niesprawiedliwego wyroku.? Tak właśnie zapowiedział w wywiadzie .Z pewnością nie jest to heroizm tylko podkreślenie że jego postępowanie nie jest efektem tchórzostwa tylko oczekiwaniem że władza zdobędzie się na przyzwoitość wobec prawa skoro już nie była w stanie zrobić to wobec niego. Jest może też odpowiedzią na odrażające słowa Ewy Wrzosek która chyba zapomniała że jest prokuratorem a nie kabareciarzem. Wyzywanie go od tchórzy kryjących się po brudnych norach i samotnika od którego się odsuwają,wreszcie porównując go do zwierząt.pokazuje,że każda decyzja Ziobry w zetknięciu z tak skrajnie kompromitującej zawód ,,przedstawicielem '' prawa jest skazana na niezrozumienie. Kwestia odpowiedzialności której oczekuje się od Ziobry powinna obowiązywać i drugą stronę. Jakoś nikt nie potępia tej ,,gwiazdy'' a niechęć kieruje się na Dudę,Morawieckiego i Kaczyńskiego przez małe k. 

mjk1

mjk1

17.11.2025 22:45

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @mjk1....W jakich…

Decyzja Zbigniewa Ziobry, by nie ubiegać się o prawo łaski w sytuacji, w której, jak sam przewiduje, wyrok może być politycznie przesądzony, nie jest dla mnie ani kwestią heroizmu, ani tchórzostwa. I dokładnie o to chodziło w moim wpisie: nie wolno sprowadzać jego wyborów do płaskich kategorii emocjonalnych, bo wtedy powtarzamy tę samą pułapkę, którą od miesięcy buduje propaganda. Ziobro nie mówił przecież o odmowie łaski jako akcie odwagi, lecz jako gest przypominający, że prawo ma obowiązywać również władzę, nawet tę, która dziś chciałaby ścigać go za wszelką cenę. Trudno nie zauważyć, że jest to forma oskarżenia systemowego, a nie teatralnej pozy.

W tym sensie zgadzam się Twoją uwagą: zderzenie z obecnym wymiarem sprawiedliwości nie daje żadnej gwarancji rzetelnego procesu, więc każde jego zachowanie, przyjazd, nieprzyjazd, milczenie, odezwa, będzie interpretowane politycznie, nie prawnie. Dlatego oczekiwanie „heroizmu” jest intelektualnie nieuczciwe. Natomiast kwestię języka, której dotknęłaś, słów prok. Ewy Wrzosek, uważam za fundamentalną.
Jeżeli osoba pełniąca funkcję publiczną pozwala sobie na odczłowieczające wyzwiska, to nie świadczy to o Ziobrze, ale o stanie instytucji, którą reprezentuje. W wymiarze sprawiedliwości nie ma miejsca ani na drwinę, ani na pogardę, ani na język, który ma upokarzać podejrzanego. To nie jest „ostry komentarz polityczny”, to łamanie etosu zawodu, który wymaga bezwzględnej powściągliwości i profesjonalizmu.

Twoje ostatnie pytanie jest najważniejsze: dlaczego odpowiedzialność wymaga się wyłącznie od Ziobry, a nie od tych, którzy publicznie łamią standardy prawa? I to jest dokładnie sedno mojego wpisu. Można i należy krytykować decyzje polityczne PiS, można i należy krytykować zachowania Dudy, Morawieckiego czy Kaczyńskiego, ich odpowiedzialność polityczna jest realna i powinna być oceniana. Ale to nie zmienia faktu, że osoba, która pełni funkcję prokuratora, musi być bezstronna i powściągliwa, bo inaczej staje się stroną politycznego konfliktu, a nie arbitrem prawa. Dlatego cała obecna sytuacja jest paradoksem: od Ziobry oczekuje się postawy moralnej ponad polityką, podczas gdy część reprezentantów państwa pozwala sobie na zachowania absolutnie wykluczone w państwie prawa. W takim układzie naprawdę trudno oczekiwać, że jakakolwiek decyzja, czy to powrót do kraju, czy odmowa łaski, zostanie odczytana uczciwie. I dlatego w mojej ocenie pytanie „czy to heroizm, czy tchórzostwo” jest po prostu niewłaściwe. To, co naprawdę powinniśmy oceniać, to standardy instytucji, bo to one, nie jednostkowe emocje, decydują o tym, czy w ogóle można mówić o sprawiedliwym procesie.

mjk1
Zawód:
mjk1

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 151
Liczba wyświetleń: 245,852
Liczba komentarzy: 2,557

Ostatnie wpisy blogera

  • Kapitalizm, którego nikt nie projektował. I dlaczego dziś musi nauczyć się liczyć.
  • Dlaczego Chińczyk jest bogatszy u siebie niż Polak we własnym kraju
  • Plan, który przestraszył Bieruta, a zachwyciłby Denga

Moje ostatnie komentarze

  • Ty kompletnie nie rozumiesz Spike o czym w ogóle pisałem. Ja opisuję mechanizmy gospodarcze a Ty mi odpowiadasz anegdotkami o papierosach w Rosji i własnymi skojarzeniami politycznymi. To tak, jakby…
  • Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…
  • Jeśli PRL i dzisiejsze Chiny „to samo”, to ja jestem baletnicą z Bolszoja. PRL nie potrafił wyprodukować papieru toaletowego a Chiny dziś produkują pół technologicznego świata, łącznie z tym laptopem…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Wotum zaufania
  • Jakiego Państwa tak naprawdę chcemy?
  • Czy za rządzenie odpowiedzialny jest rząd?

Ostatnio komentowane

  • mjk1, Ty kompletnie nie rozumiesz Spike o czym w ogóle pisałem. Ja opisuję mechanizmy gospodarcze a Ty mi odpowiadasz anegdotkami o papierosach w Rosji i własnymi skojarzeniami politycznymi. To tak, jakby…
  • spike, "Chińczyk kupuje tanio, bo jego państwo chce, żeby on był bogatszy."-to zdanko mi się najbardziej podoba, brzmi podobnie jak słynne "eureka" !!! :)))))))))))Jeszcze przed zarazą i wojną na Ukrainie,…
  • mjk1, Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności