Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Sowieckie żarcie (2)

Godziemba, 24.04.2024
Ideologiem nowej sowieckiej kuchni został lekarz dietetyk, profesor Manuel Isaakowicz Pewzner, który w kierowanym przez siebie Instytucie Żywienia, wypracowywał naukowe podwaliny „gastronomii socjalistycznej”.
 
     Pewzner przekonywał, że burżuazyjni kucharze dążą do zaspokojenia „kapryśnych gustów konsumenta burżuazyjnego, przydając potrawom oryginalny wygląd i smak, i w tym celu nadużywają najprzeróżniejszych przypraw, przypraw korzennych i tym podobnych”. Sam uważał przyprawy, w tym korzenne, za pobudzające i szkodliwe.
 
     W zamian zalecał spokojną, zdrową kuchnię, której podstawą powinny być neutralne smakowo dania: gotowane mięso, makaron, ryż, serniki, kasze na mleku, buliony z kury. Szczególnie negatywnie odnosił się do potraw smażonych.
 
     Jego idee, propagowano przez sowieckie gazety,  miały duży wpływ na sowieckie społeczeństwo. Ludzie zaczęli przygotowywać potrawy spełniające wymogi jego dietetyki nie tylko w stołówkach, ale także w domach.
 
     Zatriumfowało formalne podejście do oceny jedzenia: jaka jest w nim zawartość tłuszczy, węglowodanów, soli mineralnych.
 
      Niektórzy bohaterowie Ilfa i Pietrowa tak właśnie się odżywiali: „Punktualnie o dwunastej Aleksander Iwanowicz […] zabrał się do śniadania. Najpierw wyjął z szuflady oskrobaną surową rzepę i spożył ją z całą powagą. Następnie zjadł zimne jajko na miękko. Zimne jajko na miękko jest, jak wiadomo, bardzo niesmaczne i żaden rozsądny człowiek nie jada jajek w tej postaci. Ale Aleksander Iwanowicz nie jadał, Aleksander Iwanowicz odżywiał się. Aleksander Iwanowicz kierował procesem fizjologicznym polegającym na wprowadzaniu do organizmu odpowiedniej ilości tłuszczów, węglowodanów tudzież witamin”.
 
       W sowieckiej gastronomii pojęcie „smaczne” zostało zastąpione pojęciem „pożyteczne”, a kuchnia żydowska stała się w czasach sowieckich wzorcem „żywienia dietetycznego”.
 
      Równocześnie wypowiedziano wojnę domowym kuchniom. Tow. Mikojan przekonywał, iż „ współczesna kobieta radziecka powinna uwolnić się od prymitywnej pracy, od obraźliwej, ciężkiej, domowej harówki […]. Kiedy kobieta widzi, że w ciągu tej godziny, którą poświęcała na przygotowanie jedzenia w domu, może, pracując w fabryce, zrobić nawet dziesięć razy więcej i kupić za swoje zarobione pieniądze wszystkie niezbędne towary, stara się zrezygnować z domowej produkcji jedzenia. Szczególnie ważna powinna być rola spożywczych półproduktów i konserw […].”.

           Sowiecki zwrot od domowego jedzenia ku zbiorowemu żywieniu zmienił wszystko: i to, co jedzono, i to, jak jedzono. Zginęły tradycyjne receptury, niewygodne stało się przyrządzanie czasochłonnych i małych porcji. Niemożliwa okazała się zwyczajowa rosyjska biesiada przy stole, o ile nie jest to bankiet związków zawodowych.
 
           „Radziecka gastronomia zbiorowa pozbawiła Rosjanina wielu uroków narodowej kuchni rosyjskiej, o których kompletnie zapomniał” – żałował Pochlebkin.
 
        System sowiecki był zorientowany na standaryzację. Tak samo jak  wiele kultur ogromnego wielonarodowego terytorium zespolono w jedno państwo, żeby w rezultacie ukształtował się człowiek sowiecki, tak i zunifikowano jedzenie dla tegoż człowieka.

           „Do diety wszystkich narodów kraju – pisze Pochlebkin – do jedzenia codziennego i odświętnego stu czterech nacji, narodowości i plemion zostały wprowadzone dziesiątki jednakowych pod względem asortymentu, jakości, składu, a nawet smaku masowych, szablonowych, państwowych artykułów spożywczych i wyrobów, które przeszły standaryzację GOST”.
 
         W roku 1934 Mikojan przekonywał, iż  „zjednoczony w jeden Ludowy Komisariat do spraw Zaopatrzenia, nasz przemysł spożywczy, pod bezpośrednim kierownictwem Komitetu Centralnego oraz wodza naszej partii i światowego proletariatu towarzysza Stalina, został doprowadzony w czasie pierwszej pięciolatki i pierwszego roku drugiej pięciolatki w większości branż do poziomu rzeczywistego przemysłu maszynowego”.
 
        Linie produkcyjne Henry’ego Forda inspirowały stalinowskich ludowych komisarzy. Ponadto w tamtych latach Stany Zjednoczone wydawały się stosunkowo nieszkodliwym krajem przemysłowców. Nie dziwi zatem, że Mikojan w swoich wystąpieniach często porównywał Związek Sowiecki i Amerykę. A jeśli chodzi o przemysł spożywczy, to właśnie doświadczenie amerykańskie stało się dla niego najważniejsze.
 
           Słynny Kombinat Mięsny im. Mikojana otwarty w 1933 roku został wybudowany na podstawie amerykańskich planów.
 
        W czasie wojny okazało się, że kombinat ma znaczenie strategiczne. Wojsko trzeba było żywić, a jedzenie należało przygotowywać w takiej formie, aby można je było łatwo dostarczać na front. W latach wojennych kombinat produkował koncentraty spożywcze, zupy-kremy owsiane, grochowe i z soczewicy, kaszę jaglaną, ryżową, kisiele i inne.
 
      Artykuły w zakładowej wielonakładówce nieustannie przypominały pracownikom o roli przedsiębiorstwa w walce z faszystowskim agresorem. „Witajcie, pracownice tyłów!” – pisał w 1944 roku bojownik z pierwszej linii frontu. „Niejednokrotnie w czasie zaciekłych walk z okupantem dostawaliśmy wasze wyroby. Były one bardzo smaczne, dodawały nam sił i umożliwiały bój ze znienawidzonym wrogiem”.
 
       W rzeczywistości większość konserw mięsnych, którymi zaspokajano pierwszą linię frontu, wkrótce zaczęli dostarczać sojusznicy. Była to słynna amerykańska mielonka, która do tego stopnia stała się częścią frontowej epopei, że wspomina się o niej nawet w literaturze i kinematografii z lat zimnej wojny.
 
 
CDN.
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1333
u2

u2

24.04.2024 14:09

Linie produkcyjne Henry’ego Forda inspirowały stalinowskich ludowych komisarzy.
Do dzisiaj w Rosji panuje ukryty Amerykanizm. Słynne jest w Rosji powiedzenie A u was Murzynów linczują. No i zawsze trzeba przypomnieć, że Jankesi wymordowali Indian podbijając Dziki Zachód.
PS. PKiN im. Józefa Wissarionowicza Stalina w Warszawie to kopia amerykańskich drapaczy chmur w stylu Art Deco.
Godziemba
Nazwa bloga:
Historia magistra vitae est
Zawód:
Historyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 343
Liczba wyświetleń: 2,503,100
Liczba komentarzy: 1,665

Ostatnie wpisy blogera

  • Spóźniony Pershing (2)
  • Spóźniony Pershing (1)
  • Sherman (3)

Moje ostatnie komentarze

  • Była swego czasu bolszewicka gazeta "Prawda", która pisała samą prawdę, opartą na faktach.  Faktach, jak oni je rozumieli.
  • Gdyby głupota miała skrzydła, latałby pan niczym gołębica.
  • Naczelne  Dowództwo armii  austro-węgierskiej

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Zdrajcy z 1920 roku
  • Mossor - kontrowersyjny generał (2)
  • Najlepsi władcy Polski

Ostatnio komentowane

  • spike, Ciekawe, czekamy na więcej :)
  • Maverick, Sprzęt zachodu został przetestowany i okazał się słaby. Rozejm i pokój to tylko podstęp zachodu, co teraz zmienić narrację ze zwyciężamy , jesteśmy orędownikami pokoju.  Moja Analiza : https…
  • spike, Dzięki. Jak piszą był wykorzystany i jest nadal. Jako dziecko, gdy na podwórku zapanowała "rycerska" moda, zbudowałem z kartonu szyszak, dla osłony twarzy i oczu, zastosowałem peryskop, który…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności