Na szczęście papież Leon XIII w encyklice „De rerum novarum” ( 1891) skorygował Marksa pisząc słusznie, że ta nienawiść nie powinna mieć miejsca, gdyż robotnicy i kapitaliści wzajemnie siebie potrzebują. Mądrego głosu Leona XIII wysłuchano w krajach Europy i obie strony kapitalizmu potrafiły się więc porozumieć z korzyścią wzajemną. Krwawa rewolucja wybuchła jednak w Rosji, tam nienawiść była górą, a po 1945 rozpełzła się po wschodniej Europie, gdyż Stalin rozszerzył granice sowieckiego imperium. A dziś w pokomunistycznej Polsce nośnikami nienawiści są peerelczycy, którzy nie mogą się pogodzić z tym, że Polska nie chce pozostać na wieki ich zdobyczą. W tym przyczyna owej „ośmiogwiazdkowej” nienawiści do PiS-u, który dbał o interes polski, o zręby polskiego państwa, jak kiedyś embrionem polskiego państwa był rząd Jana Olszewskiego, usunięty falą nienawiści. W tym zamachu stanu wziął udział też młody Donald Tusk, który zawsze był wrogiem polskości, ta była dlań jakąś nieokreśloną ...nienormalnością. A naiwny prezydent zapraszał go na Marsze Niepodległości ? U schyłku 2023 doszło do nowego zamachu stanu, a na fali nienawiści znów płynął zaciężny Tusk jakby gardłując :
- My internacjonały w prywislanskim buszu –
już my oświecimy ten zakątek świata,
gdzie się nie odróżnia ofiary od kata,
a potomkowie katów w nowym są sojuszu!
To właśnie koalicja 13 grudnia, spadkobiercy katów z PRL-u ( pułkownik Sienkiewicz jest z tego dumny!), która ma przygwoździć Polskę do nowego krzyża, uniemożliwić by Polska była Polską jak wzywał refren znanej piosenki.
Przenieśmy się na chwilę do dalekiej Azji. Na półwyspie koreańskim żyje też jeden naród, rozdarty między komunizmem a demokracją , ale szczęśliwie oba te systemy dzieli granica. Na północy tkwi totalitaryzm, gdzie ludzie opętani komunizmem cierpią na zwichrowaną mentalność i nie potrafią współżyć z rodakami z południa, nawykłych do demokracji i wolności. To dwa odrębne światy, podobnie jak w Polsce, ale z tą różnicą, że u nas nie ma granicy oddzielającej peerelczyków od Polaków.I niestety, skazani jesteśmy na nieustanne zapasy, de facto wojnę z peerelczykami ( wcale jej nie chcemy!), ale żyjemy na tym samym terytorium! I ich kadry dążą zawsze do tego, by urządzić sobie państwo na wzór PRL-u i aby ich byli pułkownicy czy generałowie pobierali „złote” emerytury...Starcia z nimi w Sejmie ukazują, że spór z peerelczykami jest bezowocny i permanentnie nierozwiązywalny. W dodatku oni stoją na antypodach wszelkich wartości , praworządności i prawdy. Właśnie doszli fuksem do władzy i już rujnują dorobek państwa PiS-u, oparty na przestrzeganiu praworządności. Ta zmiana rządu jest więc katastrofą dla Polski, załamie rozwój gospodarczy i porządek prawny, pogrąży kraj w korupcji i zdemoralizuje znowu pokolenia, zdegraduje edukację, może nawet kulturę... Pomińmy inne niebezpieczeństwa, nie należy wyłowywać wilka z lasu. Sprawa to bez precedensu, bo rzeczywiście wygląda na to, że przychodzi teraz INNY naród i demoluje nam Ojczyznę! I nie ma gdzie go przenieść...A do enklawy w Kaliningradzie ich nie wpuszczą!
Sytuacja jest bardziej niż dramatyczna.W ramach tej III RP nieustannie aktywni są zwolennicy ex-PRL-u i brykają na potęgę. To kibice byłego państwa antypolskiego, a w 1989 ocalono ich kadry grubą kreską, potem odrzuceniem lustracji. W Czechosłowacji zaś poradzono sobie z tym problemem prosto, wprowadzając dziesięcioletni zakaz udziału w życiu politycznym byłym komunistom. Niestety, w Polsce komuniści nadal mieli w Polsce status świętych krów i to zgubiło naszą nieśmiałą „transformację”. Dlatego i teraz w ramach III RP działają ex-komuniści ( Czarzasty i spółka ),nawet urzędują dalej w przybytkach Temidy. Są też i w PO zakładanej przecież przez służby gen. Czempińskiego ( starego szpiega PRL-u!), manipulują też w Trzeciej Drodze jak gen. Różański, który wstąpił do PZPR po stanie wojennym. Gardłują w PSL czy Nowoczesnej...A od 1989 zatruwają życie polityczne, gdyż próba oczyszczenia go w 1992 skończyła się obaleniem rządu J.Olszewskiego, bo kariery zaledwie 66 agentów z listy A.Macierewicza okazały się dla ex-komunistów ważniejsze od losu całego narodu. Polsce nie pozwolono zadbać więc o granicę oddzielającą nas od PRL-u, od przeszłości, tak jak zrobili to Czesi. Dlatego mamy ustawiczny problem, bo grubą kreską i brakiem lustracji sprowadziliśmy sobie na III RP młyński kamień, tym cięższy, gdyż ex-komuchów wspierają elity z Brukseli i Berlina. Dlatego po ośmiu latach budowania polskiego państwa stał się możliwy powrót antypolskiej koalicji rujnującej dorobek PiS-u, choć ograniczony w 2017/18 pochopnymi wetami prezydenta. Calamitas już wtedy kiełkowała ante portas. A nie mamy fizycznej granicy, tak jak południowa Korea, by odciąć się od ex-komunistów, którzy ryją pod Polską od środka. Od lat mają też oni sojuszników w lewackiej UE, która przecież niedawno ( 2018) złożyła hołd kryminalnej aberracji Marksa. Czyżby mądra Europa nie potrafiła strzasnąć z siebie tej zatrutej schedy? A Polska garbu PRL-u z fałszywym uśmiechem Tuska, smoleńskiego sykofanta!?
Marek Baterowicz

Chciwym pazurem pochwyciwszy lup
Chocby nam cialo w krwawe darly strzepy
W piers nasza krzywy zatapiajac dziob
Z krwia wypelnionej dzwigniemy sie jamy:
WYTRWAMY!
Anonimowy wiersz powstal za pierwszej okupacji sowieckiej Lwowa, w czasie gdy lze-elity polskojezyczne skupione wokol okupacyjnego czerwonego sztandaru podjely sie zadania podzielenia narodu. spisali sie na medal(leninowski). mamy na terenie wspolczesnej Polski mniejszosc Polakow i wiekszosc wypromowanych przez sowietow polskojezycznych internacjonalistow w rozmaitych mutacjach - globalistow, kowidian, ekoidiotow, itp. itd.
Nowa wersja starej niemieckiej ekspansji!
https://niezalezna.pl/polska/wygral-ale-czy-na-dobre-rozprawi-sie-z-autorytarnym-pis-em-niemieccy-komentatorzy-przechodza-sami-siebie/509500
w wersji hybrydowej😎
Ci ludzie, pozbawieni komunizmu, mają coraz słabsze rozumienie rzeczywistości. Największą ich bolączką jest to, że nie mogą mordować swoich przeciwników politycznych, dlatego wciąż walczą o komunizm wszelkimi metodami, w tym kłamstwem, nienawiścią, agresją, zemstą i zdradą.
Jedną trzecią inteligencji, mówiąc z grubsza, nam wybito z premedytacją, zabito po prostu. Jedna trzecia nie wróciła do kraju, bo albo już nie miała do czego wracać, albo groziły jej więzienie i śmierć. No i została ta jedna trzecia, nad którą tak pracowano przez 45 lat, że jej prawie nie było. Naprawdę to cud, że w ogóle my się z tego wszystkiego możemy jakoś pozbierać. W ostatnich wyborach było nas ponad 35 %, to za mało ! Musimy wszystko robić by było nas więcej, dużo więcej, bo inaczej nie zbudujemy wspólnoty, a do tego potrzebujemy większości !!!
Dopóki my Polacy tego nie zrozumiemy, nigdy nie stworzymy naszego upragnionego Państwa !