Wesoła (autentyczna) opowieść o Mi-28N czyli rosyjskim Apache

Hahaha, przez chwilę myślałem, że to fragment jakiegoś skeczu, albo kabaretu, ale to tylko ruska rzeczywistość..
Kostia: "Wszyscy wiedzą jaki jest MI-28. Nie będę więcej mówił, powiem tyle, że za Stalina ci którzy takie coś wypuścili, skończyliby w łagrze. Walczymy z tym "rosyjskim Apache" już dwa lata i czekamy kiedy nam Aligatory dadzą. Ale zamiast tego doczekaliśmy się w pułku wizyty Tuwijczyka (Szojgu). Myśleliśmy, że każą nam w SpecOperacji działać i każdy się zastanawiał co nasze naczalstwo zrobi jak taki rozkaz przyjdzie. Ale los inaczej rozstrzygnął, bo Tuwijczyk zaraz wpadł na naszego najmłodszego pilota Wasilija Iwanowicza i zaraz mu po ojcowsku: "poruczniku co wy o Mi-28 jako świeży oficer, powiecie"- A ten mu na to, że "Mi-28 to świetny śmigłowiec, zwłaszcza jak się znajdzie taki co się wzniesie w powietrze"
- Tuwijczykowi się nie spodobało i zaczął "dlaczego tak mówicie, zaufania do rosyjskich konstruktorów i przemysłu nie macie". A ten mu na to, że zaraz wszystko pokaże i dawaj go ciągnąć wzdłuż rzędu maszyn.
Tuwijczyk tak zgłupiał że z nim poszedł a ten mu dawaj z objaśnieniami: "7" ma awarię przekładni głównej, naprawić nie można czekamy trzeci miesiąc na nową, w "4" Klimow się wysypał, tez nie możemy ani części ani nowego dostać, w "3" elektronika nie działa, w "12" taki drobiazg - zamki kabiny, ale nikt tego nie umie naprawić nawet ekipa od producenta - i tak doszli do końca rzędu. Dowódca jak o tym usłyszał, siny się zrobił, ale Tuwijczyk złego słowa mu nie powiedział tylko jakiś ponury szybko odjechał.
Wyskoczyliśmy potem na Wasilija Iwanowicza: "durak po coś to wszystko mówił?". On na to, że i tak mu już nic nie zaszkodzi, dostał wczoraj rozkaz do Władywostoku, do pułku na Mi-8 co wozi zaopatrzenie, do ludzi pewnie już nie wróci. No i rzeczywiście, za dwa dni wyjechał. Pojechałem do RemBazy na podmoskowju dwa miesiące potem (baza remontowa, w okolicach Moskwy) po części do turbiny, patrzę - nasz Wasia. Mówi "nie do Władywostoku, tylko tutaj Moskwa mnie dała że niby dobrze znam Mi-28, za młodszego oficera remontów, wszystkie ""uje teraz zbieram i od ciebie też pewnie dostanę, bo żadnych części do turbin nie ma i nie będzie.
Chyba ten Władywostok nie był taki ""ujowy".
Jak ktoś się chce wychylać to tak kończy, dobrze mówią żeby cicho siedzieć jak naczalstwo przyjeżdża..
Ileż to takich historii było za Stalina!
I - na szczęście dla świata - nic się nie zmieniło!