Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Siła imponderabiliów

WZZW, 01.10.2011
Manifestowanie nieufnego stosunku do establishmentu politycznego samo w sobie nie jest niczym nagannym.
Może być pożądane i godne uznania, musi go jednak wspierać rzetelna argumentacja i szacunek dla tych przekonań, które w czasach Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego nazywano imponderabiliami.

Honor „kondotiera”

Wieść o nowym tygodniku, który w niezwykle dramatycznych okolicznościach pojawił się na polskim rynku sprawiła, że sięgnąłem po pierwszy tom „Ogniem i mieczem“ i przeczytałem raz jeszcze końcowe fragmenty rozdziału czternastego. Mówią one o zdradzie pułkownika kozaków rejestrowych Stanisława Krzeczowskiego i o losie regimentu niemieckich żołnierzy zaciężnych pozostających w polskiej służbie. Ich dowódca zostaje zabity przez zdrajcę, a zastępujący go podpułkownik Johan Werner dostaje propozycje przejścia na stronę kozacką. Ku zdumieniu Krzeczowskiego Niemiec ów zgadza się przejść na nową służbę, ale pod warunkiem, że nastąpi to wówczas, gdy skończy się okres służby dla Rzeczypospolitej. Musi więc dojść do bitwy z przeważającymi siłami przeciwnika i do zagłady całego pułku. Cena wierności zasadom etyki zawodowej okazała się w przypadku tego weterana wojny trzydziestoletniej niezwykle wysoka, a mimo to nie zawahał się przy nich wytrwać.

Skąd to skojarzenie? Stąd, że w czasach informacyjnego terroru każdy człowiek parający się pisaniem zaczyna odgrywać z konieczności rolę bojownika jakiejś sprawy, a redakcje pism stają się czymś w rodzaju oddziałów zaciężnych. Przy tym „najemcą” nie musi być wcale osoba fizyczna. Jego funkcje pełnić może grupa czytelników kupujących dziennik czy tygodnik z uwagi na ich ideowy profil. W takiej sytuacji właśnie znalazło się „Wręcz Przeciwnie” (http://www.wprostp.pl).

Falstart

Fakt, iż pomysł wydawania pisma wyszedł od grupy dziennikarzy redagujących w swoim czasie tygodnik „Wprost” i przeszkody, z którymi musieli się oni borykać, nim uzyskali zgodę na dystrybucję, sprawił, że zarówno potencjalni współpracownicy jak i czytelnicy „Wręcz Przeciwnie” odnieśli się do nowego przedsięwzięcia z życzliwością. Już pierwszy numer tygodnika rozwiał jednak złudzenia wielu życzliwych. Na okładce znalazło się coś, czemu można bez ryzyka przylepić etykietkę „nieuczciwe i manipulatorskie”, bo powiedzieć „bezmyślne” to chyba za mało. Przedstawia ona Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska ubranych w szaty liturgiczne i udzielających sobie nawzajem komunii świętej. W przeszłości redakcja „Wprost” miewała różnego rodzaju obrazoburcze pomysły ilustratorskie, gdy w grę wchodziły sprawy uczuć religijnych, były to jednak co najwyżej niewybredne aluzje do ikonografii chrześcijańskiej (Leszek Miller z dzieciątkiem na ręku, Kuba Wojewódzki z rozkrzyżowanymi ramionami, itp.), bądź do scen przypominających liturgię (wznoszący obiema rękoma kielich szef PO w asyście prezesa PiS-u). Tym razem trudno mówić o aluzjach, jako że obaj politycy ubrani są w szaty liturgiczne. Projektant okładki, Dariusz Krupa, w zapędzie demaskatorskim przekroczył granicę przyzwoitości mocno raniąc uczucia religijne wielu katolików, najwyraźniej po to tylko, by podważyć zaufanie wyborców do przywódców obu partii. Za bezinteresowną krytykę establishmentu uznać tego nie można, jako że jeden z redaktorów pisma, Robert Leszczyński kandyduje do Sejmu z ramienia Ruchu Poparcia Palikota, a w gronie autorów widnieje nazwisko publicysty ze stażem politycznym (tyle że przedstawiciela innej partii, który ubiega się o mandat poselski), Janusza Korwina-Mikke.

Nie powinna w tej sytuacji dziwić reakcja dwu pozyskanych wcześniej autorów. Sławomir Cenckiewicz i Tomasz Terlikowski natychmiast opublikowali stosowne oświadczenia, w których przeprosili czytelników za swój udział w projekcie wydawniczym „Wręcz Przeciwnie” i całkowicie zerwali współpracę z pismem. Gest tym bardziej wymowny, że w zamierzeniu redakcji obraz z okładki miał ilustrować artykuł Terlikowskiego „Kościół Tuska kontra Kościół Kaczyńskiego – jak politycy kupczą religią”.

Imponderabilia

Według sondażu przeprowadzonego przez RUCH w 50 punktach sprzedaży pisma, w pierwszych dniach po jego ukazaniu się czytelnicy wykupili blisko 30% ze 120 tys. sztuk nakładu, co według redaktora naczelnego „Wręcz Przeciwnie”, Jana Pińskiego, jest potwierdzeniem jego rentowności. Tyle że bodźcem kupna mogła być w wielu przypadkach „afera okładkowa”. Ponieważ flirt ze znanymi i cieszącymi się w środowiskach prawicowych dużym autorytetem autorami zakończył się z winy redakcji fiaskiem, należy się liczyć ze spadkiem zainteresowania. Odnosi się to szczególnie do środowisk sympatyzujących z PiS-em tudzież do katolików, którzy z powagą traktują swoje wyznanie wiary i język liturgii (skądinąd wiem o innych reakcjach oburzenia). Szkoda, że sprawy przybrały taki obrót, ponieważ w numerze znalazło się kilka interesujących artykułów, z czego wnioskuję, że przy korzystnej koniunkturze, bardziej czytelnym przesłaniu tudzież mądrej i uczciwej polityce wydawniczej pismo miałoby szansę stać się periodykiem opiniotwórczym o dużym zasięgu.

Manifestowanie nieufnego stosunku do establishmentu politycznego samo w sobie nie jest niczym nagannym. Może być pożądane i godne uznania, musi go jednak wspierać rzetelna argumentacja i szacunek dla tych przekonań, które w czasach Józefa Piłsudskiego i Romana Dmowskiego nazywano imponderabiliami. W swoim etymologicznym znaczeniu słowo to odnosi się do czegoś, co nie da się zważyć ani zmierzyć; w praktycznym użyciu – do takich pojęć jak patriotyzm, wiara w Boga czy też potrzeba czynienia dobra. Rzecz w tym, iż Polska wcale nie potrzebuje jednego więcej tabloidu szokującego obrazoburczymi pomysłami i metodami perswazji opierającymi się na sztucznie podsycanych emocjach. O wiele bardziej potrzebne jest pismo serwujące rzetelne informacje i lojalne wobec czytelników, którzy mu zaufali. To dlatego sięgnąłem po przykład Johana Wernera, zaciężnego żołnierza, który nie chce sprzeniewierzyć się zasadom etyki zawodowej. Na szczęście, wśród polskich publicystów spotkać można jeszcze autorów z powagą odnoszących się do swojej misji.

Tadeusz Witkowski
wzzw.wordpress.com
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2263
Domyślny avatar

Jawa

01.10.2011 08:57

Okładką pismo określiło swoją linię polityczną a biorąc pod uwagę że Leszczyński kandyduje z listy RPP a także że popiera wszelkie pomysły lezbijsko gejowskie to pismo jest antykościelne, skandalizujące a tym samym wspierające RPP. Dziwię się tylko iż w tę pułapkę niezależności dali złapać się Centkiewicz i Terlikowski.
Domyślny avatar

ksena

01.10.2011 09:59

to jest w ogóle pismo Palikota,bądź on sam jest w nim cichym udziałowcem ?
WZZW
Nazwa bloga:
Strona byłych działaczy Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 58
Liczba wyświetleń: 438,946
Liczba komentarzy: 614

Ostatnie wpisy blogera

  • List otwarty do Prezesa IPN Jarosława Szarka
  • Lech Zborowski: List do TW Bolek
  • Jan Karandziej: NIECHCIANA PRAWDA

Moje ostatnie komentarze

  • ODDZIELMY PRAWDĘ OD KŁAMSTWA “Jeżeli nasza historia ma być czymś więcej niż tylko spisem kilku zakłamanych relacji, to nie możemy przechodzić obok tego obojętnie.” – Lech Zborowski Zawarte w tytule…
  • ... nic dodać, nic ująć! - pozdrawiam

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lech Zborowski: JEST TYLKO JEDNA TWARZ WAŁĘSY
  • Lech Wałęsa czyli największe kłamstwo sierpniowej rewolucji
  • Zborowski: „JEST PONIŻEJ MOJEJ GODNOŚCI ZASTANAWIAĆ SIĘ ...

Ostatnio komentowane

  • , Nie wiem co jest przyczyną Pańskiego problemu. My umieszczamy tu nasze teksty, ale nie mamy nic wspólnego z tym co dzieje się na stronie. Nie prowadzimy tego bloga, korzystając tylko z gościnności, a…
  • Mariusz Czajkowski, Dzień dobry, Mam do Panów sygnatariuszy kilka pytań. Już je tu próbowałem zamieścić, jednak widać ktoś uznał je za "niewygodne" ponieważ komentarz nie został opublikowany. Ot "wolność słowa" po "…
  • , Do Pana Lecha Zborowskiego. Jednak raz na jakis czas coś madrego można przeczytać. Pozdrawiam.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności