Od pewnego czasu zastanawiam się czy mamy jakieś dobre wyjście z naszej sytuacji, w której co rusz zwiększa się ilość
frontów. Z jednej strony ciśnie nas Unia - a to Turów, a to praworządność, a to pederaści ( pardon, LGBT). Z drugiej sytuacja na wschodniej granicy przypomina narastanie kuli śnieżnej która w pewnym momencie może przerodzić się w
ludzką lawinę...Tylko co wtedy. Ano nic, usunąć się grzecznie z drogi i przepuścić te tysiące może miliony ludzi korytarzem na Zachód a tam już ich powita "Herzlich wilkommen"
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1837
gdzie pusto nad szyją na Zachodzie?
Jak rządziła partia Autora to takich problemów nie był.