Szanowni.
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, więc (w uzupełnieniu do wpisu poświęconego "uwspólnotowieniu długu") chciałbym zwrócić Waszą uwagę na trzy elementy związane z ratyfikowaną uchwałą Rady UE:
1) podatek od plastiku (nazywa się to uczenie: "Zasoby własne oparte na krajowych wkładach, które są proporcjonalne do ilości odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych, które nie są poddawane recyklingowi w poszczególnych państwach członkowskich", jakby kto szukał, to proszę bardzo, w druku sejmowym 1123 na stronie 12 jest pkt (7) preambuły tej ratyfikowanej uchwały Rady UE) ma być tak cwanie wyliczony, że państwa eksportujące cokolwiek w opakowaniach plastikowych do innych krajów UE będą dostawały po uszach.
Dlaczego? Ano dlatego, że: "...Masę odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych, które nie są poddawane recyklingowi, oblicza się jako różnicę między masą odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych wytwarzanych w państwie członkowskim w danym roku a masą odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych, które są poddawane recyklingowi w danym roku..." (to już dla odmiany w treści uchwały, konkretnie akapit drugi punktu 2 art. 2, w w/w druku sejmowym na stronie 15)
Co to znaczy "po ludzku"? Że jak wyprodukujemy i wyeksportujemy, to zwiększamy naszą pulę opakowań wyprodukowanych, ale pulę poddanych recyklingowi w państwie importującym. Jaki w tym sens - dociec trudno, ale to Unia...
2) w ramach walki z globalnym ociepleniem będziemy dalej ograniczali handel kartkami na dwutlenek węgla. Ponieważ mało kto to wie, uprzejmie informuję, że spalenie 1 tony węgla skutkuje wytworzeniem 3,67 tony dwutlenku węgla (no bo z 12 ton węgla mamy 44 tony CO2). Węgiel kosztuje na rynkach światowych 100-150 EUR/tone, zaś za emisję tony dwutlenku węgla trzeba zapłacić już nieco ponad 50 EUR, czyli 180 EUR za dwutlenek powstały ze spalenia 1 tony węgla - jakby nie patrzeć, za "talon na balon" czardżują nas już więcej niż węgiel kosztuje.
No to najlepszego...
3) w Senacie prawie na pewno "totalsi" zaszaleją z poprawkami (już zresztą to obiecali), a ponieważ Lewica je popierała, to na ich odrzucenie w Sejmie jej głosami nie ma co liczyć. Pewnie stąd takie rewerencje wobec Solidarnej Polski, ale też i pewien problem dla całej Zjednoczonej Prawicy - jak tu się wewnętrznie dogadać, żeby te poprawki poodrzucać. Co prawda p. Kaczyński akurat poprawkę o osobnej instytucji kontrolującej wydatki z funduszy UE poparł, ale być może przez przypadek, natomiast bardzo istotna byłaby poprawka w formie preambuły, w której expressis verbis będzie napisane, że Sejm wyraża zgodę na ratyfikację uchwały Rady UE, gdyż rząd zapewnił Sejm, że .... - no i tu wszystkie zapewnienia p. Szymańskiego odnośnie braku konieczności spłacania cudzych długów (a konkretnie spłat większych niż przypadające wprost, żadnych tam kwot "dodatkowych") oraz p. Morawickiego o braku możliwości stosowania mechanizmu "fundusze za praworządność" w inny sposób niż w kontekście walki z korupcją.
Mam nadzieję, że Solidarna Polska przy okazji uzyska jeszcze parę rzeczy, bo w zasadzie odrzucenie tej nieszczęsnej uchwały Rady UE uruchomi od razu polityczne mechanizmy niszczenia Polski, podczas gdy przyjęcie - nieco później i głównie ekonomiczne, co jednak daje trochę czasu.
Przynajmniej pozornie, ponieważ na wschodzie Ukrainy w dalszym ciągu czeka 75 tys. sołdatów z zabawkami (Rosjanie mieli 30 kwietnia zacząć wycofywać wojsko do koszar, no to zaczęli - wycofali w tydzień coś trzy i pół tysiąca), więc należy rozważyć czy chwilowego spokoju tamże nie zawdzięczamy aby anomaliom pogodowym, bo gdyby - jak to w normalnych latach bywa - stepy już wyschły po zimie, to być może inaczej sprawa by wyglądała...
Ale już schną...
I nasuwa się pytanie, czy jest jakiś związek między sytuacją na Wschodniej Ukrainie a zachodnią pułapką opartą na mirażu otrzymania pieniędzy (też mi pieniądze, niespełna 180 mld PLN, mniej niż przeznaczono na "tarcze"), ale z realnym ryzykiem konieczności ich zwrotu za innych, nawet pomimo ich nieotrzymania.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1792
I bardzo dobrze, że Rosjanie pilnują tam sytuacji. Ukraina cały czas planuje agresję na Donbas w celu wycięcia miejscowej ludności.
Pan Blinken już powiedział, że USA owszem "pomogą" ale nie osobiście.
"trzeba coraz więcej wydawać na internetowe wsparcie i na odwracanie uwagi."
Tylko dlaczego zatrudniają osobników z płaskomózgowiem?
Wydaje mi się, że ten plastikowy problem jest do rozwiązania. I to szybko. Chemia polimerów, a więc i plastików autentycznie zapieprza. Coraz więcej mamy tworzyw biodegeneracyjnych.Tylko, jak to zazwyczaj bywa, może trzeba będzie czekać lata na zatwierdzenie przez UE. Przybywa też coraz więcej opakowań szklanych. Już nawet pewne jogurty kupuję w słoiczkach.
Co do absurdu CO2, a generalnie Zielonego Ładu, to piszę serię artykułów (dwa już opublikowane), aby rozpowszechnić wiedzę, że jest to tylko oszukańczy projekt biznesowy.
Ja bym zagrał (o czym napiszę) ich sprytnym trikiem, tylko jeszcze nie wiem, czy kwoty są tylko na CO2. Można przecież tak spalać węgiel, co zresztą daje ponad 120% efektywności energetycznej, by spaliną było CO. Durnie z Brukseli mieliby zagwozdkę.
Ps. Odbierałem ze stoczni w Chinach pierwszy mój statek X-Bow, a na dodatek bez kominów. Cały dym szedł pod wodę. Spaliny były oczyszczane w kolumnach z urea. czyli po naszemu - z mocznikiem. Głównie to likwiduje noxy, ale już również bardzo obniża co2. To już ma ze 20 lat. I tylko rozbudować tę chemię, a nawozów amonowych mamy mnóstwo (a i urynę też można zbierać) i złodziejom z Brukseli pokażemy wała. Tylko nie stać i biadolić. Kiepska akcja wymaga dobrej reakcji.
Pozdrawiam
Jedyne co oni potrafią komukolwiek pokazać, to wypięte poślady i to nie w celach wystawienniczych, a raczej zdecydowanie użytkowych, wpisując się tym samym zresztą znakomicie w forsowaną gdzie tylko (ostatnio choćby nagminnie w reklamach) propagandę tzw. LGBTQEKO czy tam jeszcze kilku innych literek w/g uznania. I co najgorsze, czynią to w imieniu nas wszystkich...