Czterdziestoletni nauczyciel historii w jednej z francuskich szkół został wyrzucony z pracy oraz pozbawiony prawa nauczania w szkołach publicznych za to, że pokazał uczniom szkoły średniej w Manosque zdjęcia z aborcji. Jego czyn oburzył część rodziców, którzy wymogli na władzach szkoły jego wyrzucenie.
Postępowanie rodziców poparły francuskie media oraz organizacje feministyczne domagające się dopuszczalności stosowania tzw. aborcji. Jak poinformował tygodnik „Idziemy”, nauczyciela pozbawiono miejsca pracy, pensji, przywilejów zawodowych i odszkodowania.
W wywiadzie dla jednego z portali pro-life Philippe Isnard powiedział, że jest „oszołomiony” surowością władz edukacyjnych. Wobec nauczyciela zastosowano najcięższą karę przewidziana we francuskim publicznym systemie edukacji.
Tym samym zdjęcia ukazujące zabicie dziecka nienarodzonego, okazały się czymś o wiele bardziej karygodnym niż sam zabieg, który jest prawnie dopuszczalny. Gorzej, że w imię dopuszczającej aborcje poprawności politycznej, zamyka się usta tym, którzy ukazują barbarzyństwo tego czynu oraz przyszłe konsekwencje dla kobiet. I to wszystko w imię fałszywie pojmowanej wrażliwości młodego człowieka.
PS: Dziękuję Państwu za liczny odzew na mój poprzedni wpis na blogu. Wiele osób wyraziło swoje zainteresowanie propozycją krucjaty modlitewnej za Ojczyznę. Zastanówmy się razem nad jej najlepszą formą. Proszę, by państwo nadal wyrażali swoje opinie na ten temat. Jestem przekonany, że razem uda nam się znaleźć najbardziej odpowiedni sposób, by modlić się za nasz kraj.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3211
Europa jest już całkowicie totalitarną strukturą.
Trzeba mieć IQ w granicach kury domowej, by nie widzieć idiotyzmu twierdzenia, że:
1. aborcja jest dozwolona, legalna (czyli nie jest złem)
2. widok skutków aborcji (czynu dobrego) jest zły i nielegalny
Zezwalać na zabijanie... a zabraniać poznawania skutków.
"Naród (społeczność), który zabija własne dzieci, jest narodem (społecznością) bez przyszłości."
to zniewolenie,niemożność swobodnej wypowiedzi jak i okazania prawdy.Nam w Polsce grozi to samo - zniewoloną i chorą demokracją.
Czy zdjęcia martwych dzieci (czyli "skutków aborcji") są to zdjęcia "pro-life"?
(proszę nie odbierać tego jako atak na siebie, lub na artykuł - chcę tylko zwrócić uwagę na chore pomieszanie pojęć)
Semantyka semantyką. ale pokazywanie SKUTKÓW do jakich prowadzi aborcja jest jak najbardziej działaniem dla życia. Dziwne,że niektórzy tego nie "rozumią".
... jeśli p. Roman ma jakieś wątpliwości w kwestii mojego wpisu.
Istotą mojej uwagi było to, że zdjęcia zamordowanego dziecka są protestem PRZECIW zabijaniu - a nie właściwą pochwałą życia.
Choć oczywiście potępienie zła jest działaniem dla-dobra.
Zastanówmy się jaki jest sens pokazywania takich obrazów nastolatkom? Cel uświęca środki? Może tak oprócz działania pro-life można włączyć opcję pro-reason (czyli dla rozumu).
I żeby nie było wątpliwości - jestem przeciwnikiem aborcji - ale też głupoty.
(..) w przeciwnym razie nie powstał by ten tekst?
"Cel uświęca środki?"
A, Czy prawo do życia nie największym z ludzkich praw?
38 lat temu,byłam uczennicą V klasy Technikum.Zostaliśmy poproszeni do auli naszej szkoły(chłopcy osobno i dziewczęta osobno,chyba po to,abyśmy się nie czuli skrępowani)i wyświetlono nam film o aborcji.Gdy wychodziłyśmy z auli,panowała cisza a my miałyśmy czerwone i opuchnięte oczy.Trzeba sobie zadać pytanie:czy w obecnych czasach,tak samo by reagowały młode dziewczyny na taki film?.Ten film i tę naszą ludzką wrażliwość pamiętam do dziś.