Zaczeło się niewinnie, wczesną wiosną. Dostałem zaparcie. A dokładnie to sam się zaparłem, już nie pamiętam ile to trwało, trzy czy sześć tygodni. Zaparłem się i ani kropli. Pod koniec tego zaparcia nastąpiły pierwsze objawy umierania. W nocy nastąpiły, nogi mi się zaczęły ruszać w tej pamiętnej nocy. Pobiegłem wtedy do nocnej apteki. Nogi mi się same ruszały to i szybko dotarłem. Kupiłem wtedy suplement diety na ruszające się w nocy nogi. Pomogło. Przy okazji pani z apteki sprzedała mi środki na zaparcie, po których dostałem sraczki.
Pomogły oba suplementy. Nogi już się w nocy nie ruszały i nie miałem zaparcia. Pomyślałem wtedy że ze mną jest już wszystko OK. Jak bardzo się myliłem przekonałem się rano. Włączyłem telewizor i okazało się że rozwolnienie powoduje odwodnie, bardzo grozne dla życia. Poleciałem szybko do apteki i kupiłem suplementy na odwodnienie, kupiłem też suplementy magnezu, magnezu z b6 i z b12 i z be zero siedem zgłoś się. By lepiej je organizm przyswoił kupiłem i potas w kapsułkach.
Po spożyciu 6 tabletek i kapsułek ratujących życie chciałem zasnąć snem sprawiedliwego i dospać do rana by iść do roboty. Nic z tego nie wyszło. Telewizor grał a w tym telewizorze powiedzieli że mam niedobory wapnia. I nie wystarczy sam wapień, nawet w postaci suplementu. Że do suplementu wapnia mam kupić trzy inne suplementy by suplement się przyswajał. Kupiłem. Były w promocji...
To już był koniec wiosny. Nogi mi się nie ruszały w czasie snu. Jeden dzień miałem rozwolnienie, drugiego zaparcie (stosowałem na przemian suplementy na rozwolnienie i na zaparcie). Moje kości od potasu, magnezu i wapnia i suplementu j-23 były twarde i silne (żadna kość mi się nie złamała w 3 miesiące stosowania suplementów). Ale wątroba wysiadła. Kupiłem suplementy wspomagające wątrobę. Dwie firmy miały promocję, jedna nie. Kupiłem wszystkie. Na zdrowiu kasy nie należy oszczędzać.
Kupiłem też na kruche paznokcie, prostatę, wzwód bez oczekiwania 2 godzin, na cerę, na depresję zimową i alergię na słońce, na błyszcące włosy i na oczy. Na oczy by lepiej widzieć. I one wszystkie te suplementy działają.
Wszystkie działają, nawet ten na zrogowaciałą skórę na piętach i gładkie piersi (faceci też mają piersi, inne niż kobiety ale też chcą mieć gładkie choć niekoniecznie duże i jędrne). Mają też pięty (piszę by ktoś, jakiś facet nie pomyślał że nie ma pięt i że przez to nie musi kupować suplementów diety na pięty).
To wszystko działa. Więc dlaczego umieram?
OD TRZECH DNI OKO MI SIĘ TELEPIE !!!
Od trzech dni oglądam wszystkie reklamy i nie znalazłem suplementu na telepanie oka !!!
Szukałem też w internecie!!!
Nie wiem co robić !!! Chyba umieram !!!
Umieram...
ŻEGNAJCIE ...
Grzegorz Jarzębski.
Mam facebooka. Znaleźć mnie można a nawet zaprzyjaznić * tu :
https://www.facebook.com…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6908
Co niektorzy to maja problemy.
Chcialbym miec tylko takie.
Wez sie pan do cholery za ciezka fizyczna prace .
A sam zobaczysc ile twoich problemow szybko zniknie.
Najgorzej jak ktos ma za duzo wolnego czasu.
To wtedy do glowy glupie mysli same przychodza.
Na oko nic nie ma bo to już ostatnie stadium. Po co robić odżywki, które niewielu kupi? Zresztą podejrzewam że Pana organizm jest ze starej szkoły, nie do końca obeznany. Bo gdyby był Pan młodszy to byłaby przerobiona klasyka.
Najpierw szczepionki już malusieńkiego, wyjętego z mamy. Całkowicie pozbawionego odporności. Parę zastrzyków na poczet przyszłych zysków koncernów. Potem w międzyczasie różne suplementy, odżywki. Na zmianę ze szczepionkami. A wszystko zgodne z teorią ewolucji Darwina. Wiecie: ludzie nigdy nie jedli tych wszystkich słodziutkich odżywek pełnych witamin, ani też nie ładowali się szczepionkami od malusieńkiego to znaczy że organizm, musi tego potrzebować. Wykształcił tą potrzebę na przestrzeni setek tysięcy lat. Logiczne.
Następnie człowiek dojrzewa. Pijąc wodę z chlorem. Ładując dalsze szczepionki. Zmodyfikowane genetycznie jedzenie. Otaczając się falami wi-fi. Biorąc zwolnienia z wuefu. W tym trudnym okresie wykształcają się syndromy latających nóg, zaparcia lub rozwolnienia, zrogowaciałe naskórki czy szorstkie pięty.
Na tym polega cywilizacyjny rozwój i postęp.
Ale Pan to wszystko przeoczył. Na szczęście w porę przyszło ocknienie i wkroczył Pan na właściwą ścieżkę. Ona już poprowadzi tam gdzie trzeba. Jak i miliony Polaków łykających swoją codzienną tabletkę.
Pozdrawiam!
W akademiku mieliśmy jedno lekarstwo na wszystko! Na pewno pomoże!
No to Waść niedokładnie łypał tym okiem na reklamy, bo od jakiegoś czasu już nadają, że niemiecki Amol jest ponoć dobry na wszystkie schorzenia, w czym przypomina słynną wodę z węża, sprzedawaną na Dzikim Zachodzie, przez peddlerów (peddler, pedlar, also known as a canvasser, cheapjack, monger, higler or solicitor, traveling vendor of goods).
Sądząc po zdawkowych relacjach i zdjęciach z rodzinnych albumów, nawet na wędrownych peddlerów był doskonały środek pod nazwą "tar & feathers". Tjaaaa... tarring and feathering czyniło dużo większe cuda wśród wczesnych liberałów, niż dwa Trybunały Konstytucyjne w demokracji.
W sumie dobry szyderczo-ironiczny tekst, ale mam trochę wrażenie niesmaku z tym "umieraniem".
Pozdrawiam