Kolonia arabska

Boczkiem, boczkiem przechodzą dramatyczne wydarzenia, do jakich doszło w noc sylwestrową w Kolonii i w innych miastach niemieckich.  Publiczna ZDF (wzór dla naszych "gnębionych" dziennikarzy) potrzebowała czterech dni, żeby w ogóle podać informację o masowym molestowaniu i seksualnej przemocy wobec co najmniej 15o kobiet nieopodal dworca głównego w Kolonii, oraz niezliczonych kradzieży, głównie telefonów komórkowych. Milczała też przez kilka dni policja. To się nie mieści w głowie, jak w centrum wielkiego miasta, monitorowanego non stop, można nie zauważyć blisko tysiąca młodych mężczyzn atakujących kobiety, niektóre z nich gwałcąc. Wszystko wskazuje na osoby pochodzenia arabskiego, w każdym razie ofiary napadów twierdzą, że żaden z napastników nie mówił po niemiecku. Obmacywanie, napastowanie, wyzwiska, kradzieże w taką, szczególną noc, na oczach tysięcy ludzi? Podobno, bo tego nie wiemy na pewno, atakowanych Niemek bronili jedynie sami Niemcy. No i mamy te piękną niemiecką, europejską demokrację. Jest to wręcz niebywały skandal polityczny i medialny. Te same niemieckie media, które z uporem maniaka, codziennie czepiają się Polski, milczą jak zaklęte na wręcz gigantyczną i zbiorową akcję przestępczą wobec swoich obywatelek. Poprawność polityczna w noc sylwestrową osiągnęła w Europie swoje apogeum.





Spóźnione reakcje policji, spóźniona reakcja kanclerz Angeli Merkel i grobowa cisza w Brukseli. Gdzie są głosy oburzenia na niemieckie media, które przemilczały tak dramatyczne wydarzenia?  Nie ma. Wyobraźmy sobie, gdyby tego typu zdarzenie w Polsce przemilczały "pisowskie" media, gdyby milczała premier Szydło i policja. Ryszard Petru najprawdopodobniej zająłby na stałem miejsce prowadzącego "Wiadomości", no bo demokracja jest zagrożona, a media milczą! I doprawdy, nie chodzi o to, że w Polsce do tak drastycznych wydarzeń oczywiście nie dojdzie, i chodzi o to, że Niemcy są same sobie winni, bo wpuścili ponad milion wyznawców islamu do swojego kraju. Chodzi o reakcję Europy, której w ogóle do dziś nie ma. Burmistrz Kolonii Henriette Reker (znana z lewicowych poglądów) dopatruje się winy w Niemkach, w ich radosnym  zachowaniu, które dla "biednych" uchodźców miało jakoby oznaczać "dostępność seksualną".  Gdyby chodziło o Polskę, posypałyby się gromy za kneblowanie wolności mediów. Wybuchłby wielki europejski skandal. Tak właśnie poukładana "demokratycznie" jest Europa Zachodnia.  Sfiksowani politycy i intelektualiści, medialni funkcjonariusze, a nie dziennikarze. Można powiedzieć, co nam do tego, ze niemiecka policja nie pilnuje młodych Niemek przed napastowaniem seksualnym, gwałtami i kradzieżami, że to nas nie dotyczy, że u nas ci przybysze z Afryki Północnej dostaliby po prostu... sami wiecie co i od kogo.





Taką samą cenzurę polityczną chciała od początku wprowadzić w Polsce po 2007 roku Platforma Obywatelska. Wyrzucono kilkuset dziennikarzy z telewizji publicznej, media komercyjne zachęcone setkami milionów  złotych z  reklam spółek Skarbu Państwa często przebijały w obrzydzaniu Prawa i Sprawiedliwości nawet Stefana Niesiołowskiego, co przecież nie jest łatwe.  A mimo to, dzięki gigantycznemu rozwojowi prawicowych portali, dzięki kilku niezależnym tytułom prasowym także dzięki Telewizji Trwam i Radiu Maryja, ta nieustająca polityczna nagonka w końcu poniosła klęskę. Niech więc dalej beneficjenci III RP protestują, bo Schulz na to czeka. Dlaczego nie zabrał jeszcze głosu w sprawie wydarzeń kolońskich? To jego kraj, jest Niemcem. W Unii Europejskiej nie obowiązują w praktyce żadne demokratyczne wzorce. Rację ma ten, kto jest silniejszy, rację mają ci, którzy męczyli się nad krzywizną banana i seksualnością  trzylatków. Nie ma co się dziwić temu wściekłemu atakowi na Polskę, bo jesteśmy nadal wyjątkowo odporni na europejski zamordyzm.  Podobno.... ustalono już kilku podejrzanych z tysiąca.  Po co? Niemki mają się ubierać jak muzułmanki, a seks z Arabem ma być obowiązkowy.