Po lewej stronie - „radosna tęcza tolerancji, miłości, otwartości…”
Po prawej - Bóg, Honor, Ojczyzna, czyli „faszyzm czarnych klerykałów”.
Pośrodku – ogłupiały ludek, czyli – niezależność. Ani to, ani sio, no bo….
Bo co tu wybrać ?
Przecież to, co w sercu gra.
A jak nic nie gra ?
To trzeba chitrze lawirować!
Pani, a to trzeba wybierać ? Po co ? Ja to niezależna jezdem. Swój rozum mam. On jest taki mój papirek laknusowy.
Ani na tace nie daje , ani na parady nie chodze. I jednych i drugich, to ja mam, wie pani dzie.
Co to główkować. Żyć trzeba, no nie ? Byle tylko do przodu. Niech se łby pourywajo te Rydzyki i Palikoty.
Czasy – wczasy. Od Boga i od szatana.
Pozornie własne.
Schabowego wtrząchnąć można, pyfkem przepłukać. W okno popatrzyć jak w telewizor. „Właśnie leci kabarecik”. Pochichrać sobie można , że brzucho boly. Ot, durne te ludzie, że nie wiem… Co mnie do tego? Praktycznym trza być, mocno stąpać po ziemi. O, garaż trza sprawdzić przed nocą. Takie czasy są.
Własne.
Aż zapuka …Rzeczywistość z kosą - czyli z własnym papierkiem lakmusowym…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1676