Z ostatniego wywiadu udzielonemu przez Tomasza Lisa Gazecie Wyborczej wyziera jedno : jest on największą ofiarą pisowskiego hejtu. To czego doświadcza obecnie to czysta martyrologia i nie można wykluczyć, że #Twitteriański Kościół Nowego Rytu # otrzyma wkrótce nowego świętego w osobie św. Tomasza z Twittera. Nie dostrzega redaktor w swoim położeniu skutku i przyczyny, tej nieustannie działającej zasady akcji i reakcji. Ludzie tak głupi - według Lisa - że już głupszym być się nie da, którzy jednak okazują się być mądrzejsi od twórcy tego zgrabnego, choć chamskiego, powiedzonka tak właśnie reagują na serwowane im codziennie dziennikarstwo a la Komsomolskaja Prawda. To musi Lis pojąć jeśli nie chce sam siebie w finale poturbować, pisząc hejty na samego siebie, kiedy już pies z kulawą nogą nie będzie na niego zwracał uwagi. Idiotyzmów w stylu pozwoliliśmy prawicy przejąć Twittera naprawdę nie da się słuchać. Czy ktoś wie jak można opanować byt podobny do Twittera ? Może Lis mający doświadczenie w organizowaniu " naszej " publiczności wie i jest przekonany, że jest to możliwe. A jeśli jest to możliwe to nic trudnego jak skrzyknąć swoich i odbić Twittera, jak Niemcy " odbili " radiostację w Gliwicach. Ja wiem i każdy to wie, że Twitter to nie jest ani poczta główna ani rozgłośnia radiowa, która możnaby opanować i nadać pieśń " Venceremos " jednak jeśli zawodowa degrengolada red. Lisa będzie posuwać się w tym tempie to wkrótce dowiemy się, że bojówka dowodzona przez Kaczyńskiego opanowała Facebooka, po czym rozstrzelała Zuckerberga, zarząd i księgową, która akurat liczyła odsłony. Ludzie wariują na rozmaite sposoby.
Oczywiście nie tylko red. Lis pada ofiarą hejtu, przedwczoraj ofiarą brytyjskiego hejtu padła inna święta osoba, anglikański biskup Manchesteru David Walker. Biskup Manchesteru jest jednym z tych
miłosiernych hipokrytów, którzy namawiają podlegające jego opiece duszpasterskiej owieczki do przyjmowania uchodźców. Był pomysłodawcą i animatorem akcji " piszemy list do Camerona " podpisany przez 84 anglikańskich hierarchów, z wyjątkiem biskupa Londynu, Richarda Chartresa. Sygnatariusze listu zażądali zwiększenia tzw. kwoty uchodźców z 20 tysięcy - zaakceptowanej przez rząd - do 50 tysięcy. Na marginesie to ci " miłosierni " eurokraci używaja nieludzkiego języka. Co to są kwoty uchodźców ? To brzmi jak kwoty połowowe. To nie są kwoty to są żywi ludzie, kórym należy pomagać, jednak nie w sposób jaki przyjął oberrząd w Brukseli. Skuteczne rozwiązywanie problemów to likwidacja przyczyn, a nie likwidacja skutków, która zawsze jest skazana na klęskę. Afrykę zamieszkuje miliard ludzi, w każdym bez wyjątku afrykańskim kraju ragularnie wybuchają konflikty i pomoc takiej liczbie uchodźców, przekracza możliwości nie tylko Europy, ale i globu. Pośród anglikańskich hierarchów zadaje się to rozumieć jedynie biskup Londynu, który nie podpisał listu i domaga się rozwiązań oraz opracowania długoterminowej strategii, a nie grania na uczuciach i podejmowanie działań, które w perspektywie nie rozwiażą niczego. Nie rozumie tego biskup Manchesteru, choć nie do końca. Zapytany czy przyjąłby uchodźców do swojej 6 - sypialniowej rezydencji odpowiedział bez wahania.
- Nie przyjąłbym bowiem nie wyobrażam sobie, że w trakcie porannej kawy pitej z moją małżonką, przy stole siedzą osoby, która nie rozumieja o czym my rozmawiamy, ani nie rozumieją naszej kultury.
Dodał jeszcze, że najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa modułowych osiedli kontenerowych. Jednak pragmatyk. Czy można się dziwić, że po tych słowach runęła na Twitterze lawina hejtu wymierzona w czcigodnego biskupa. Ja się nie dziwię wcale, choć wiem, że pośród angielskich hejterów jest naprawdę mało pisowców
