Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

KACZYŃSKI-bloger: RUNDA 1.

Zygmunt Korus, 22.02.2011
  
    Kopiuję tutaj pierwszy wpis JK, gdyż wiele osób uskarża się, że nie umie się przebić do źródła, by wiedzieć o czym mówi bloger-debiutant. Poniżej link do dzisiejszej dyskusji, którą skopiował kolega z innych  łamów. Warto zapisać to razem, by spokojnie przeczytać wykład i argumentację Wielkiego Bliźniaka.


Ze swej strony chciałbym dodać do pomysłu copiątkowych spotkań (o tym poniżej), że powinniśmy zrobić wszystko, by Prezes miał videokonferencję (czy czat) za każdym razem na innym portalu (patriotycznym, mam na myśli).

Zaczął od "Sralonu", ale należy Go od razu przestrzec przed powtórką z rozrywki: gdy rządził, to nie zrobił nic, dosłownie nic dla "Gazety Polskiej", która była Jego przyczółkiem, choć miał możliwość wzmocnienia Sakiewicza i zaatakowania przekaziorów. Wystarczyło choćby kazać zaprenumerować "GP" każdemu członkowi swej partii: żeby mieli skąd czerpać wiedzę, orientację i argumentację, a nie chodzić, do dziś, jak pijane owieczki we mgle.

KACZYŃSKI to nazwisko-marka, więc apelując do ludzi w sprawch gospodarczych należy także dawać wsparcie swoim; zaczął od popularnego forum, ale bazę i hufce ma w NAS. To nam ma przysparzać oglądalności, gdy społeczeństwo czeka na Jego słowa.

Wyrąbywanie przestrzeni medialnej dla prawdy musi nastąpić przez zdeterminowany atak z zewnątrz, a nie przekształcania szamba cwaniaków od środka. Ten kapitulancki wariant już ćwiczyliśmy, Panie Prezesie. To droga w efecie do nikąd, bo funkcjonariusze Ministerstwa "Prawdy" są niereformowalni i podstępni jak ... brak mi słów... (To szuje !)

Zahaczyć się, ale mieć poważną strategię na dalszy ruch. Stworzenie patriotycznej przestrzeni informacyjnej spowoduje przesilenie, które da podstawę do delegalizacji prawie całej obecnej siatki dezinformacyjnej, czyli przekaziorów zarówno prywatnych jak i "budżetowych". Da szansę do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej Macherów Cygaństwa, na podstawie dotychczas opublikowanych i wyemitowanych materiałów z codziennych archiwów, za wprowadzanie świadomie opinii publicznej w błąd, jako wrogów naszego bytu narodowego. (ZK)

ANEKS:

http://kruk.nowyekran.pl…

Jarosław Kaczyński - Odpowiedzi na niektóre z komentarzy

21.02.2011 20:35 210
Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze i przyjęcie. Mam nadzieję, że to miejsce stanie się dobrą płaszczyzną do rozmowy o Polsce. Jestem ciekaw Państwa opinii na tematy, które będę tu poruszać. Postaram się czytać wszystkie wpisy, zarówno te pozytywne jak i negatywne i brać pod uwagę zawarte w nich sugestie i opinie. Proszę o zrozumienie, że nie jestem w stanie, z powodu bardzo licznych obowiązków, odpowiadać na wszystkie. Dziś odpowiem na kilka wpisów, ale pozdrawiam wszystkich.


@Elef.Parparim

jedynym sposobem odsunięcia widma nadchodzącej zapaści infrastrukturalnej jest olbrzymi wysiłek finansowy państwa i wpompowanie do systemu finansowego maksymalnej kwoty oszczędności Polaków.
...........................

.. czyli znaczy to, że jak Kaczyński dojdzie do władzy, zmusi mnie do oddania oszczędności, by budować coś, co się może w każdej chwili posypać ..

.. wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego wydaje mi się do tego stopnia idealistycznie powierzchowna, że aż mi włosy staja dęba na głowie ..

To oczywiste nieporozumienie. Chodzi o to, że jeżeli w systemie bankowym jest więcej pieniędzy, to jest też większa możliwość pożyczania ich czy posługiwania się nimi przez państwo. Ale to w żadnym razie nie oznacza oczywiście zabierania komukolwiek pieniędzy. To jest zupełne nieporozumienie – po prostu jak system bankowy jest silniejszy, to możliwości państwa są także większe. Np. te kraje, które zostały bardzo zagrożone kryzysem mogły z niego wybrnąć dlatego, że były bardzo duże środki, z których można było skorzystać. To jest sens tego stwierdzenia, nie ma to nic wspólnego z tym, żeby cokolwiek komukolwiek zabierać. Idzie o to, żeby te pieniądze po prostu pracowały dla gospodarki, ale jednocześnie pracowały także dla tego, kto je trzyma w banku. Ta osoba korzysta z oprocentowania, a gospodarka korzysta bardziej się nakręcając.

@Peergynt_1

Chciałbym się odnieść do jednej tylko kwestii, która jest wg mnie istotna. Cyt. "Po pierwsze, bogactwo poszczególnych Polaków może być trwałe tylko wtedy, gdy będzie się opierać na bogactwie Polski."
Nie zgadzam się z tym. "Bogactwo Polski" powinno wynikać z "bogactwa" jej obywateli, a nie odwrotnie. W taki sposób bogaciły się państwa zachodnie. Cóż z tego, że ZSRR był krajem bogatym silnym, zdolnym do budowy potęgi atomowej i kosmicznej skoro jego obywatele przymierali głodem. Cóż z potęgi Chin, czy Indii mają jej szarzy obywatele?!
Państwo, w moim pojęciu powinno stać na straży prawa, być mądrym regulatorem procesów zachodzących w społeczeństwie, a nie graczem (zwłaszcza gospodarczym).
pozdr....

To jest kwestia sformułowania, bo w oczywisty sposób jest tak, że tylko kraj, w którym z jednej strony jest wysokie PKB, a z drugiej strony bardzo duży majątek zakumulowany, może mieć bardzo wielu zamożnych obywateli. W przeciwnym razie po prostu zamożności takiej być nie może. Polacy mają w tej chwili na głowę przeciętnie ok. 30 000 dolarów (tzn. gdyby cały polski majątek podzielić na 38,5 mln, to by wypadało po ok. 30 000 dolarów na głowę). W krajach zachodnioeuropejskich, tych zamożnych, jest to niespełna 200 000 dolarów, w najbogatszym Singapurze jest to 250 000 , czyli wielokrotnie więcej. U nas ten majątek stosunkowo szybko rośnie, zmniejszamy tę różnicę. Ale jeśli ktoś sądzi, że w Polsce może być dużo ludzi zamożnych, jeżeli Polska jako całość się nie wzbogaci, to po prostu sądzi, że bogactwo może powstawać z powietrza. Polska może być krajem bogatych ludzi tylko wtedy, jeżeli się będzie szybko rozwijała. Nie należy przeciwstawiać tych dwóch spraw. Ta pula jest wspólna i jeżeli ona jest duża, to wtedy dużo większa część Polaków może być ludźmi zamożnymi. Jak ona jest mniejsza, to trudno i darmo, ogromna część będzie biedna.
Ja piszę rzeczy oczywiste, a obawiam się, że to jest troszeczkę niezrozumiałe, albo przefiltrowane przez taki pogląd, że my chcemy ludziom coś zabrać, pewien stereotyp na nasz temat, który musi być odrzucony. W Niemczech jest bardzo dużo zamożnych ludzi, a także naprawdę wielu bardzo, bardzo zamożnych, ale tylko dlatego, że bogactwo niemieckie, to zakumulowane, jest ogromne, kilkakrotnie większe per capita niż w Polsce. Ich PKB jest tylko dwa razy większe na głowę, nawet może w tej chwili mniej niż dwa razy, natomiast zakumulowane bogactwo na głowę jest pewnie jakieś sześć do siedmiu razy większe. Nic się na to nie poradzi i przeciwstawianie tego jest całkowicie sztuczne.
Pewna część tego majątku, ze względu na zwykłe bezpieczeństwo i wygodę Polaków musi być wspólna – tzn. wspólne muszą być drogi, urządzenia energetyczne, urządzenia wodne, mnóstwo różnych mechanizmów, które z natury rzeczy służą wszystkim.

@Kungalu

Ja powiadam trzeba dokonać fundamentalnej zmiany systemu. A pierwszym krokiem tej zmiany powinna być zmiana ordynacji wyborczej do Sejmu, na ordynację JOW jak brytyjska.
Dlaczego PiS tak się boi takiej zmiany? Przecież to jest początek naprawdę patriotycznych przemian.

Stawianie tak sprawy jest, obawiam się, niezrozumieniem systemu brytyjskiego, gdzie posłowie są w istocie mianowani przez kierownictwo partii. I to w końcu Polacy powinni przyjąć do wiadomości – nie można żyć w świecie zupełnie oderwanym od rzeczywistości. W brytyjskiej praktyce politycznej jest tak: jakiś młody polityk zasługuje się odpowiednio kierownictwu partii i dostaje na próbę „zły” okręg – taki, w którym jego partia zwykle przegrywa. Tam ma się sprawdzić, czy potrafi pracować, czy potrafi być twardy, czy potrafi zrobić duży wysiłek, mimo że wie, że ma minimalne czy prawie żadne szanse na zwycięstwo. Jeżeli się sprawdzi, to w kolejnych wyborach dostaje już taki okręg, gdzie są one znaczne. Przy czym jego związek z tym okręgiem jest w ogromnej większości praktycznie zerowy, jest to bardzo często okręg, w którym on wcześniej nigdy w życiu nie był – nie tylko tam nie mieszka, nie tylko się nie urodził, ale w ogóle nie był. I tak to wygląda, tak wygląda system jednomandatowy i on wtedy może funkcjonować. U nas natomiast jest naiwne przeświadczenie, że można stworzyć taki mechanizm oddolnie wybieranych posłów, którzy jednocześnie będą co później robili? Każdy będzie oddzielnie. I w jaki sposób taki parlament będzie funkcjonował? Efekt będzie taki, jak ostatnio widzieliśmy w Pile, będzie mnóstwo ludzi, którzy po prostu dlatego, że mają finansowo mocną pozycję, chociaż żadnych kwalifikacji moralnych i intelektualnych, zostaną posłami. Podobnie też było na Ukrainie, gdzie częściowo wprowadzono takie okręgi. Taki będzie jedyny skutek. I trzeba naprawdę bezmiaru naiwności albo złej woli, żeby coś takiego proponować.

@C.K.Dezerter

,,Tysiące godzin tracą co roku Polacy w zakorkowanych miastach.''
Ma Pan na to jakąś prostą receptę?
Ja wyczuwam w tym zdaniu PUPULIZM

Prostej recepty nie ma – receptą są wyłącznie inwestycje. Receptą jest taka Polska, która jest w stanie dokonywać wysiłków zbiorowych. Budowa autostrad, budowa obwodnic miast, budowa w miastach skrzyżowań dwupoziomowych, rozszerzanie ulic - a to jest jedyny sposób - są to przedsięwzięcia zbiorowe. One w Polsce po pierwsze muszą być robione na normalnych zasadach ekonomicznych, a nie na zasadzie gigantycznego nadużycia – odcinek 10 kilometrów autostrady koło Warszawy, ten ostatnio uruchomiony, kosztował 2 mld 200 mln zł, czyli 220 mln zł za kilometr. To jest cena bliższa cenie przebijania tuneli przez Alpy, ale już nie autostrady, tylko tuneli, to są jakieś zupełnie niesłychane rzeczy. To, z czym walczy PiS, to właśnie ten system, w którym się nic nie da zrobić, bo jeżeli tylko gdzieś są jakieś pieniądze to natychmiast powstaje taki układ, który chce je w ogromnej mierze za darmo przejąć, np. wziąć za coś, co jest warte X – 4X. Na to powinni obywatele w końcu zwrócić uwagę. Dlaczego w Polsce, równinnym kraju o słabo rozwiniętej sieci rzek autostrady są nieporównanie droższe niż w krajach, gdzie zbudować je jest dużo trudniej? Dlatego, że istnieje system nadużyć i ten system nadużyć musi być złamany. I to w końcu przeciętni Polacy powinni sobie uświadomić, a nie żyć w przeświadczeniu, że jest jakaś cudowna metoda, np. jednomandatowe okręgi wyborcze, która coś tutaj zmieni. Musi być uczciwa władza, która będzie miała odpowiednią siłę, żeby to przewalczyć.

@Wojtek

Czy Pan, jako kandydat na premiera RP zamierza wprowadzić podatek określany terminem "podatku liniowego", gdzie wprost wyniar podatku będzie zależał od rozmiarów produkcji/sprzedaży ?

Kolejnym krokiem powinna być rewizja podatków akcyzowego i od wartości dodanej (VAT). Jest to kilkukrotne opodatkowanie konsumenta, bo przedsiębiorstwa są tylko jego płatnikiem, ale kwoty odprowadzae na rzecz skarbu państwa obciążają społeczeństwo.

Problem polega na tym, że system jest na pewno do całkowitej zmiany, zgadzam się tutaj prof. Modzelewskim, tylko akurat nie o tym była mowa. O konkretnych rozwiązaniach będzie można mówić, gdy poznamy faktyczny stan polskiej gospodarki – na razie rząd odmawia nam tej wiedzy. Chciałbym wszystkim czytelnikom powiedzieć, że poprzednia notka to nie było opus magnum, to nie jest wielotomowe dzieło, gdzie opisuję wszystko. To jest malutki wycinek spraw, więc nie można mieć w związku z tym oczekiwania, że będą tam poruszone wszystkie zagadnienia.
Tak, system podatkowy w Polsce powinien być skonstruowany od nowa. Nie na zasadzie poprawek, ponieważ ten obecny się wyczerpał co do swoich możliwości, ma tysiące mankamentów, jest dwieście wyjątków i to jest po prostu całkowicie chore. Natomiast istnieje niewątpliwie w Polsce problem ściągania podatków i tej całkowitej niejednolitości i arbitralności przy ich ściąganiu, tej sytuacji, gdzie jedni płacą za dużo, a inni za mało albo w ogóle nie płacą. Trzeba to zmienić.
Tylko jeżeli ktoś sądzi, że to jest neutralne jeśli chodzi o układ interesów w Polsce, to też jest to naiwność. W Polsce są przy władzy formacje, które, można powiedzieć, z tego żyją. Nie bezpośrednio, tylko, powiedzmy, obsługują ten układ społeczny, który doskonale się czuje w takiej sytuacji.

@Foto52

Wielce Szanowny p. Jarosławie - właśnie dowiedziałem się, że w poniedziałek będzie Pan odpowiadał na niektóre pytania.
Mam zatem pytanie które brzmi :
Czy w przypadku przejęcia władzy (po 4 letnim okresie "polskiej" smuty) jest mi Pan w stanie obiecać, że dobrowolnie i bez przymusu nie odda Pan władzy przed czasem i z byle jakiego powodu.
Staram się zrozumieć Pana decyzję z 2007 roku ... ale (pośrednio) zaowocowała ona dojściem do władzy ludzi głupich, pazernych i źle życzących mojemu krajowi - skutkując trwającym od 3,5 lat "horrorem" instytucjonalny i egzystencjalnym społeczeństwa Polskiego.

Proszę mi obiecać, że kroku takiego już Pan dobrowolnie nie uczyni.

Jest coś takiego, co się nazywa dobrowolnym przymusem. Ja nie uczyniłem tego kroku dobrowolnie, zdawałem sobie sprawę, że utrzymywanie się przy władzy razem z kimś, kto jest oskarżony o aferę – jedną i drugą, bo proszę pamiętać, że była też seksafera, gdzie niewątpliwie wobec Leppera byłyby sformułowane zarzuty – to nie jest drobnostka, to sytuacja całkowicie kompromitująca. Nikt później nie mógłby mi uwierzyć, że ja rzeczywiście chcę Polskę oczyszczać i chcę doprowadzić do tego, żeby funkcjonowała jako praworządny, na uczciwych zasadach, kraj. W związku z tym nie było naprawdę żadnego wyjścia – to nie są drobne przyczyny, że wicepremier dopuszcza się przestępstw, poważnych przestępstw i jeszcze skrajnie kompromitujących moralnie. Ja po prostu mam ten typ wrażliwości moralnej, że tego tolerować nie mogłem i sądzę, że taki typ wrażliwości jest w polskim życiu publicznym niesłychanie potrzebny. Mogę obiecać, że zrobię wszystko, by takich ludzi w moim rządzie nie było, ale nigdy nie obiecam, że jeżeli coś takiego będzie, to nie będę na to reagował.

@Dariusz Izwantowski

Panie prezesie, jedno pytanie
Szybkość spadania poparcia dla PO w sondażach jest już taka, że o ile ta tendencja utrzyma się to nie ma mozliwości aby PO wygrała wybory jesienią. Jak pan myśli: jaka będzie przewaga PiS nad PO w wyborach jesienią?

To jest bardzo niebezpieczny sposób dywagowania, którego nie będę się w tej chwili podejmował, bo nie wiadomo czy trend się utrzyma, trudno nam też do końca ocenić naturę tego mechanizmu. Poparcie dla Platformy, jeżeli bliżej się przyjrzeć różnym wskaźnikom w ciągu ostatnich trzech lat i wziąć pod uwagę to ogromne wsparcie mediów, które dopiero niedawno, po części, ale tylko po części, się skończyło, było zupełnie naturalne.

@Horsefish, Pjuk

jako wierny Pański wyborca proponuje by Pan np. ze 2 godziny w tygodniu poświęcił na bezpośrednią dyskusję z pytaniami i odpowiedziami bez pośredników. Kiedyś zbierał p Janke pytania a potem okazało się, że to zostało przefiltrowane. Napewno w takiej dyskusji można byłoby wyjaśnić wiele nieporozumień i mitów.

Wejscie Prezesa na Salon24 bedzie mialo sens tylko wtedy,gdy w jego tygodniowej ramowce wygospodarujecie jeden wieczor (najlepiej piatek) gdy Prezes faktycznie bedzie siedzial razem z wami przy laptopie (chocby u siebie w domu) i na biezaco wlaczy sie w dyskusje z Blogerami pod kolejna wprowadzajaca notka.

Te notki powinny byc w miare krotkie i np. stanowic krotki komentarz do tego co wydarzylo sie w ciagu minionych 7 dni, takie "piatkowe piatkowe e-wieczory z Prezesem". Jestem pewien ze tak prowadzony blog Prezesa na Salon24 (i jego mirror na prawicowych witrynach)mialby po kilku tygodniach wieksza sile "razenia" niz propaganda TVN i Lisa razem wzietych!


http://jaroslawkaczynski…


POLSKA I POLACY ZASŁUGUJĄ NA NOWOCZESNY PATRIOTYZM GOSPODARCZY

Patriotyzm to lojalność wobec własnego narodu. Opiera się na zaufaniu do wspólnoty, której tradycje wpłynęły na to, w jaki sposób żyjemy oraz na instytucje organizujące naszą życiową aktywność. Uprawnione jest zatem mówienie także o patriotyzmie gospodarczym, choć tu napotykamy pewną trudność. Polega ona na tym, że raczej wątłe są w Polsce tradycje bogactwa, a przede wszystkim dramatycznie nieciągłe. Polski patriotyzm rozpatrywany przez pryzmat gospodarki nabiera zatem cech wyraźnie modernizacyjnych i jest związany z lojalnością wobec własnego narodu jako projektu. Wielkiego projektu - Polski! Chcemy, by projekt ten był systematycznie publicznie formułowany, tak aby stał się przedmiotem ambicji jak największej liczby rodaków.



Polski kapitalizm niedokończony

Polacy wielokrotnie rozpoczynali budowę własnego modelu kapitalizmu, jednak nigdy te próby nie zakończyły się trwałym sukcesem. Ważną rolę odgrywało w tym państwo – zarówno w XIX wieku, za czasów dyrektora generalnegoWydziału Przemysłu i Kunsztów Królestwa KongresowegoStanisława Staszica oraz ministra skarbu Królestwa Polskiego Franciszka Ksawerego Druckiego-Lubeckiego, jak i w wieku XX, kiedy działał minister skarbu oraz przemysłu i handlu w trzech rządach II RP Eugeniusz Kwiatkowski. Budowaliśmy polski kapitalizm także wysiłkiem obywatelskim – jak wtedy, gdy organizowaliśmy wielkopolski ruch gospodarczy, Galicyjską Kasę Oszczędności czy instytucje finansujące życie naukowe, takie jak Kasa Mianowskiego. Mimo często naprawdę imponujących osiągnięć, przedsięwzięcia te, nie mogąc się oprzeć na silnym własnym państwie, miały zbyt małą skalę oddziaływania lub rozpadały się w wyniku dziejowych katastrof.

W cieniu narodowych katastrof dokonywały się gwałtowne zmiany społeczne na wielką skalę, związane z przechodzeniem od – używając pojęć Alvina Tofflera – przedkapitalistycznej fali agrarnej do kapitalistycznej fali przemysłowej. To przechodzenie zostało zaburzone długim okresem prób totalitarnej modernizacji na modłę komunistyczną. Radykalna, a nawet brutalna zmiana sposobu życia – wynikająca z przeniesienia się ze wsi do miast po 1945 r., nałożyła się na niebywale kosztowną transformację sposobu pracy po 1989 r. Polegała ona na odejściu od produkcji masowej w państwowych fabrykach do działalności usługowej w małej i średniej skali. Każda z tych wielkich zmian pociągała za sobą - planowe lub samorzutne - zerwanie na dużą skalę ważnych więzi wspólnotowych, niezbędnych dla optymalnego rozwoju. Polską specyfiką jest to, że każdorazowa odbudowa przerwanych więzi społecznego zaufania w nowych układach instytucjonalnych nigdy się nie dopełniała.

Nie zdążywszy zbudować własnego kapitalizmu przed 1939 r., po 1989 r. zastaliśmy go w zupełnie innej postaci. Kraje rozwinięte przeszły w tym czasie kolejną rewolucję gospodarczą, której siłą napędową są niezwykle złożone sieci organizacji, a głównym czynnikiem wytwórczym obok kapitału jest w nich przetwarzanie informacji (trzecia fala Tofflera).

Sprawne państwo dla silnej gospodarki

Z polskich zmagań z nowoczesnością wynikają co najmniej trzy zasadnicze konsekwencje. Po pierwsze, bogactwo poszczególnych Polaków może być trwałe tylko wtedy, gdy będzie się opierać na bogactwie Polski. Z jednej strony, więź narodowa jest podstawowym nośnikiem zaufania, nazywanego też kapitałem społecznym, będącego warunkiem owocnej współpracy na zasadach uczciwej rywalizacji. Z drugiej strony, płynące z tej współpracy bogactwo narodowe znajduje trwałe podstawy w silnym, sprawnym i zasobnym państwie. To państwo musi szanować i wspomagać użyteczną aktywność gospodarczą, gwarantując równe szanse startu, budując instytucjonalne otoczenie rynku, egzekwując prawa własności czy gwarantując przestrzeganie umów. Niestety, dziś polskie państwo marnotrawi czas przedsiębiorczych Polaków, okrada ich z szans i tłamsi ich energię, stale podkopując ich zaufanie do instytucji publicznych i siebie nawzajem. W tym kontekście istotne jest to, by wymiar sprawiedliwości, który w Polsce działa niesprawnie, i to od wielu wieków, stał się instytucją zaufania społecznego. Polska ma dziś jeden z najdroższych i najbardziej nieskutecznych systemów sądownictwa w Europie. Mój rząd przeprowadził proces informatyzacji polskiego sądownictwa gospodarczego, ale dziś należy zainwestować w wiedzę ekonomiczną samych sędziów i prokuratorów oraz w sprawność aparatu wspomagającego ich pracę.

Na rozwój Polski, a więc i poziom bogactwa Polaków bardzo negatywny wpływ ma fatalne zagospodarowanie przestrzenne Polski, czego skutkiem są długotrwałe, niebywale korupcjogenne procedury inwestycyjne. Tysiące godzin tracą co roku Polacy w zakorkowanych miastach. Wreszcie, Polacy często nie mogą liczyć na własne państwo, gdy zagrożone jest ich życie i mienie, jak w czasach klęsk żywiołowych, na przykład podczas niedawnej powodzi. Nie sposób zgodzić się na to, by administracja publiczna utrudniała Polakom gospodarowanie ich własnym mieniem, by odmawiała zajmowania się ich problemami pod byle pretekstem i przekraczając wszelkie przyjęte terminy rozpatrywania spraw.

Dobre, bo polskie

„Prawo i Sprawiedliwość” jest dziś jedyną partią, która rozumie, jak bardzo sprawne państwo wpływa na gospodarkę. Fundamentem takiego państwa są zdrowe finanse publiczne. Dlatego po dojściu do władzy wprowadzimy prawdziwy budżet zadaniowy, który pozwoli na redukcję zbędnej administracji i efektywne wydawanie publicznych pieniędzy. Zinformatyzujemy aparat skarbowy, co pozwoli wyraźnie zwiększyć skuteczność ściągania podatków. W efekcie ci, którzy uchylają się od ponoszenia ciężarów fiskalnych, nie będą już ośmieszać uczciwej większości. Administracja zostanie zinformatyzowana, tak aby obywatel mógł na bieżąco śledzić postępowanie w jego sprawach w urzędzie. Natomiast zatrudnienie w administracji będzie poddane regule „jeden nowo zatrudniony na dwóch odchodzących na emeryturę”, co pozwoli na stopniowe, ale konsekwentne jej ograniczanie.

Zobowiązujemy się objąć ochroną dyplomatyczną i wsparciem finansowym zagraniczne inwestycje polskich firm. Nadszedł już bowiem czas, by nie tylko przyciągać zagraniczne inwestycje do Polski (ich szczyt przypadł na okres naszych rządów), ale także wspierać ekspansję polskich firm – takich jak Amica, Atlas, Fakro, Groclin, Maspex, Pesa, Rafako czy Solaris - na zagranicznych rynkach. To prowadzi nas do innego ważnego wniosku:Polacy nie zbudują własnego modelu kapitalizmu bez własnego kapitału. Kapitał nie ma bowiem narodowości tylko w teorii ekonomicznej. W praktyce biznesowej i politycznej pochodzenie kapitału zawsze jest istotne, ponieważ obok zysku, jest on ważnym narzędziem wpływu i kontroli. Dlatego Polska musi zachować własną walutę i własną giełdę, jednocześnie popierając rozwój jednolitego rynku europejskiego. Widzimy dziś, że przyszłość strefy euro jest bardzo niepewna, głównie z powodu fundamentalnych błędów popełnionych w momencie jej tworzenia 10 lat temu.

Nieudolni pseudoliberałowie

Zadłużywszy w bezprecedensowy sposób polskie państwo i sięgając po przyszłe emerytury Polaków, obecny „liberalny” rząd, wykazał się nieprawdopodobną nieudolnością w wielu działaniach gospodarczych: Nie potrafił doprowadzić do przejścia z powrotem w polskie ręce jednego z największych i najlepszych banków – BZ WBK, gdy nadarzyła się po temu wyjątkowa okazja. Rząd chwalił się „rozwiązaniem” sporu o największego polskiego ubezpieczyciela – PZU, tyle że dokonało się to kosztem 17 mld zł wypłaconych osłabionemu kryzysem holenderskiemu akcjonariuszowi. Rząd doprowadził też do upadku polski przemysł stoczniowy, czyli branżę dającą kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy. Wreszcie, zgodził się na przyjęcie, w skrajnie dla Polski niekorzystnej postaci, unijnego pakietu klimatycznego, który będzie skutkował w najbliższych latach podniesieniem cen prądu o 60-80 proc. A warto pamiętać, że już obecnie jesteśmy na drugim miejscu w UE jeśli chodzi o wysokość cen za energię elektryczną płaconych przez firmy. Za naszych rządów to by się nie mogło zdarzyć!

Polski model innowacji
Polskę czeka w najbliższej dekadzie wielkie narodowe wyzwanie: nasz sektor energetyczny, który „Prawo i Sprawiedliwość” – wzorem Francji, Niemiec, Włoch, Czech, Norwegii, Szwecji czy Finlandii - zamierza zachować w rękach skarbu państwa, wymaga inwestycji porównywalnych w skali z możliwościami całego krajowego sektora bankowego. Równie wielkie wyzwanie stanowi konieczna dla szybkiego rozwoju infrastruktura komunikacyjna (drogowa, kolejowa i wodna). Dlatego jedynym sposobem odsunięcia widma nadchodzącej zapaści infrastrukturalnej jest olbrzymi wysiłek finansowy państwa i wpompowanie do systemu finansowego maksymalnej kwoty oszczędności Polaków. Potrzebne są działania animowane przez państwo, poczynając od zasadniczego zmniejszenia jego potrzeb pożyczkowych. Fundusze emerytalne będą inwestować w obligacje infrastrukturalne państwa i samorządów. Powinien się także rozwijać alternatywny wobec giełdowego rynek kapitałowy obligacji komercyjnych. Najmniejsze nawet oszczędności Polaków powinny trafiać na konta w spółdzielczych kasach oszczędnościowych, Banku Pocztowym czy banku PKO BP. Również konta instytucji i firm państwowych powinny być prowadzone w polskich bankach.

Polska osiągnie długofalowy sukces gospodarczy jedynie wtedy, gdy zbuduje swój narodowy model innowacji. Czas uzyskiwania przewag opartych na niskich kosztach polskiej pracy się kończy. Jednocześnie nakłady na badania w Polsce – zarówno państwowe, jak i komercyjne – są zatrważająco niskie. Dlatego oprócz stałego wzrostu państwowych środków na badania podstawowe i stosowane - do 1,5 proc. PKB, naszym szczególnym wsparciem cieszyć się będzie państwowy sektor badań rozwojowych, który dziś stanowi jedyny realny potencjał wdrożeń nowych technologii w polskiej gospodarce. Przedsiębiorstwa współpracujące z nim lub budujące w Polsce swoje centra badawczo-rozwojowe otrzymają duże preferencje podatkowe (odliczenia od postawy opodatkowania pełnych nakładów na Badania+Rozwój, ulgi podatkowe i amortyzację strat). Polski sektor militarny, poprzez zamówienia zbrojeniowe, także musi się stać rozsadnikiem technologii i umiejętności możliwych do wykorzystania w cywilnych sektorach.

Młyńskie koło u szyi pracujących Polaków

W kolejnej perspektywie budżetowej UE, w programie „Kapitał Ludzki” muszą się znaleźć duże środki na zasadniczą reformę polskiego szkolnictwa zawodowego – od szkół zawodowych po wyższe szkoły zawodowe. Aby stale podnosić naszą kulturę techniczną (której poziom jest poniżej możliwości kraju), edukacja zawodowa i techniczna musi się stać priorytetem. Wszyscy pracodawcy powinni się w pełni zaangażować w rozwój edukacji zawodowej w miejscu pracy. Z kolei lekcje przedsiębiorczości w polskich szkołach muszą się stać czasem gospodarczego wychowania patriotycznego, uczącego młodych Polaków kupowania polskich produktów i usług. Powinny się też stać okazją do inspirujących spotkań z ludźmi odważnymi, przedsiębiorczymi i twórczymi.

Nieudolne rządy ekipy Donalda Tuska pokazują, że wyczerpał się dotychczasowy model rozwoju Polski. W tym modelu niewydolne państwo i antyrozwojowe grupy interesu są młyńskim kołem u szyi ciężko pracujących Polaków. Nadszedł czas, by podjąć wspólny wysiłek naprawy naszego państwa, bo tylko to pozwoli nam spokojnie się rozwijać i bogacić. Zrobimy to dla siebie i dla przyszłych pokoleń.

Jarosław Kaczyński


--------------------------------------------------------------------------------

przedruk: http://iskry.pl/index.ph…





  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2678
Zygmunt Korus
Nazwa bloga:
mikro-makro
Zawód:
krytyk sztuki
Miasto:
Chorzów

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 321
Liczba wyświetleń: 1,932,209
Liczba komentarzy: 2,503

Ostatnie wpisy blogera

  • Polski ksiądz-orator! przywódcą antykowidowców
  • TEGO NIE ZOBACZYSZ W FILIŻANCE KAWY [59] Do Nos na Wos
  • TEGO NIE ZOBACZYSZ... [40] Salvin mówi do zobaczenia

Moje ostatnie komentarze

  • Bardzo trafne uwagi o historii ludobójstwa tryzubowców. Ten widlasty emblemat "państwa" powinien być zakazany jak swastyka. Mądry tekst - dzięki.
  • Krótko: tak trzymać i pisać Ryszard!!! I te wciąż zamaskowane gnomy... na to już nie da się patrzeć. A propaganda tak nachalna, że do wyrzygania...
  • Naiwni, naiwni... Biden powiedział wprost: Białoruś jest państwem niezależnym. Respirator dla Putina jest zaklepany. Ukraina tak czy siak ma zniknąć z mapy Europy... Za zgodą wielu czynników…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Z czego się cieszycie? Z cudu nad urną?
  • DAKOWSKI, MACIEREWICZ I MASKIROWKA
  • JAJA Z GENDER

Ostatnio komentowane

  • Zygmunt Korus, A co dalej z Pańską śledczą bojowością i działalnością w sprawie Smoleńska - posmatrim, uwidim...?
  • Zygmunt Korus, Ciężka sprawa. Uściski.
  • Zygmunt Korus, No i znów ten polski niezatapialny gen wolności... Stale jakichś Polaków widzę w tych relacjach z Kanady... Coś niebywałego jakie to doświadczenie przeszliśmy w walce z komuną. Czyli co? Jeśli się…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności