Bronisław K. (63 l., PO), były prezydent b. III RP (pora przywykać do tego zapisu), miotając się przy zalewającej usta fali oczyszczającej właśnie stajnię Augiasza, jął obiecywać, co POpadnie.
Jaki będzie dalszy los tych obietnic, można było łatwo zgadnąć, a dziś życie dowiodło, że nadal niebo jest niebieskie, trawa jest zielona, a PO kłamie ile wlezie, byle utrzymać swe pasożytowanie na Polsce.
Poniższy obrazek ukazuje się oczom spragnionych informacji o losach zmian w ustawie emerytalnej.
Dama Kidawa-Błońska stwierdziła bezczelnie prosto w oczy: prezydent jedynie „zgłosił to jako hasło do rozmowy”. I dalej: Nie wyobrażam sobie... Znaczy: Bujajcie się, obietnice były wczoraj, dziś was mamy w du... żym poważaniu!
Warto ten obrazek i tę deklarację ww. damy zapamiętać, a najlepiej od razu „przejść do strony głównej” i nie zaprzątać sobie głowy obietnicami Parady Oszustów. Zepchnięci do narożnika, przyłapani na gorącym uczynku, posadzeni na ławie oskarżonych, ubiegający się raz jeszcze o elekcję – oto okoliczności, w których rzeczeni osobnicy obiecają nam wszystko i jeden dzień więcej (© by Jerzy Ściema Owsiak), by dzień po uzyskaniu tego, o co IM chodziło, wyświetlić nam raz jeszcze poniższy komunikat.
Państwu już dziękujemy.
Nie widziałbym nic dziwnego w tym, że Platforma O. by się odwinęła.
Fakt jednak pozostaje faktem: Bredzisław to funkcjonariusz der Partei, a jedno i drugie ma te same zwyczaje. Na szczęście możemy ich wszystkich posłać precz.
Pozdrawiam