Okazuje się, że dla powiązanych z partią rządzącą tropicieli Żydów samo nazwisko Kornhauser brzmi tak strasznie, że tym razem nie powstrzymali się nawet w obliczu mega –kompromitacji i postanowili wydać otwartą wojnę narodowi, którego nienawidzą tak bardzo, że sam kontakt (a nie daj Boże rodzinne powiązania!) z osobą pochodzenia żydowskiego uważają za powód do dyskwalifikacji i napiętnowania. Dziś mogą uwolnić swoje fobie „w zbożnym celu” (ksiądz Marciniak z Szamotuł na pewno potwierdzi tę zbożność), wyplątać się z tych garniturków, w które ich wciśnięto kiedy car postanowił, że odtąd będą „europejczykami”, przestać tłumić barbarzyńską furię i rozpocząć wreszcie (wirtualną k'sożalieniju) rzeź jewriejew i paliakow.
Jeden z rządowych szmatławców dał sygnał, akcja została rozpoczęta, a ja się zastanawiam, czy to sowieckie stronnictwo osiągnie kiedyś swój szczyt głupoty – bo właśnie przebili wiekopomne osiągnięcie prezydenta łażącego po krzesłach w japońskim Parlamencie. Oto postanowili przekonać Polaków, że Andrzej Duda jest niewiarygodny, bo na początku swojej politycznej drogi działał w Unii Wolności. Zdaniem rządowych mediów, które niczego nie napiszą, nie pokażą, nie powiedzą bez rozkazu otrzymanego za pośrednictwem OBYDWU Kancelarii - jakikolwiek związek z dawną Unią Wolności dyskwalifikuje polityka. To już nie jest strzał w stopę. To jest odstrzelenie nogi, bo matuszka Wikipedia pod hasłem „Bronisław Komorowski” prawi co następuje:
(…)W latach 90. związany był z Unią Demokratyczną, potem z Unią Wolności. Odpowiednio w latach 1993–1994 oraz 1994–1995 pełnił w tych ugrupowaniach funkcję sekretarza generalnego. Jako kandydat Unii Demokratycznej uzyskał mandat poselski w wyborach w 1991 i 1993.(…)
Te same rządowe media twierdzą, że żydowskie pochodzenie polskiego poety i prozaika Juliana Kornhausera dyskwalifikuje Andrzeja Dudę, bo… ożenił się Agatą Kornhauser. Ciekawa jestem, jak sowiecka sotnia wyłga się z zoologicznego antysemityzmu, bo ta sama matuszka Wikipedia pod hasłem „Anna Komorowska” głosi:
(…)Jest córką Jana Dziadzi (ur. 18 kwietnia 1925, zm. 1980) i Józefy z domu Deptuły (ur. 21 stycznia 1929 r.; pierwotnie Hany Rojer[2]), którzy w 1954 zmienili nazwisko na Dembowscy. Oboje byli pracownikami Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem Spraw Wewnętrznych – w 1968 na fali czystek antysemickich oboje zostali wysłani na wcześniejszą emeryturę[1]. (…)
Swoją drogą - ciekawe, jakie „bezpieczeństwo” mają na myśli sztabowcy z Belwederu? Może takie jak powyżej? „Zgodę” też można załatwić – wielu w obliczu "bezpieczeństwa" zgadzało się na wszystko...
Stalin wysyłał w prezencie Gestapo całe transporty rosyjskich Żydów i wykazy osób narodowości żydowskiej zamieszkujących na terenach przejętych przez hitlerowców.
Jeśli dziś rządowe szmatławce aktywnie uczestniczące w kampanii prezydenckiej rozpoczynają nagonkę na poetę dlatego, że ma pochodzenie żydowskie, to chyba czas bić na alarm!
Autorzy tej obrzydliwej antysemickiej batalii uważają nas w dodatku za stado baranów, które pogna tam, gdzie chce Bro… (co jo gogom!) BACA. Wtedy zdeklarowani w rządowych szmatławcach antysemici będą mogli o swój antysemityzm oskarżyć nas. Jeśli zrobimy to, czego chcą, na co liczą, to być może uda im się wyłgać,a my po raz kolejny będziemy musieli tłumaczyć się z ICH win.
Nie popełnijmy błędu!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4357
Przyznam się, ze nie wpadłem na pomysł coby zajrzeć do wikipedii... i wyłowić takie smaczki...z tego co widać to okazuje się, że komoruski siedział czy też może stał na krześle w strukturach wiadomych wyże od dra Dudy... ale pokrętna logika czerwonych oszustów jest jak zwykle pokrętna...
gratuluje wPiSu i dla pewności może trzeba będzie zrobić memy...coby znowu się nie okazało, ze komoruski nie miał nic wspólnego wspólnego z michnikowsko-geremkowsko-kuroniowym gangiem