Komisja Europejska wyraziła zgodę, by Rosja decydowała, które państwa wyjmie spod swojego embarga na żywność. To przejaw skrajnej nielojalności i złamanie europejskiej solidarności, choć tą umową z Rosją nie jestem szczególnie zaskoczony.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że pomimo iż do porozumienia między UE a Rosją doszło już podczas zeszłotygodniowego spotkania w Berlinie Dyrektora Generalnego Urzędu ds. Zdrowia i Konsumentów Czecha Ladislava Miko i szefa rosyjskiego nadzoru sanitarnego Siergieja Dankwerta, to jednak dopiero w czwartek upubliczniono tę informację.
To jest powrót do starej zasady wyznawanej przez Rosję: divide et impera. Ten manewr Rosji został ewidentnie obliczony na kuszenie państw Europy po to, by w marcu nie wszyscy zgodzili się na przedłużenie sankcji unijnych wobec Moskwy. Unia nie powinna temu ulegać i trzymać się zasady solidarności europejskiej.
Solidarność ta została już jednak złamana. Pierwszym beneficjentem porozumienia jest bowiem Francja, ponieważ we wtorek Rossielchoznadzor dopuścił na rosyjski rynek francuską wieprzowinę. Przypomina to sytuację z „Folwarku zwierzęcego” Orwella: są równi i równiejsi.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1473
Za polityką stoją interesy a za interesami polityka ;-)
Pan poseł zdziwiony? Tylko my prowadzimy frajerską politykę wobec Rosji i nie patrzymy na nasze interesy (konkretnie na interes naszych przedsiębiorców). Na dodatek Ukraina, której pomagamy ma nas głęboko gdzieś i również utrzymuje embargo na nasze produkty. Tak to jest jak politykę prowadzi się pod dyktando USA i UE, a nie patrzy na własny interes. USA jakoś nie ma problemu kupić od Rosji silników rakietowych z 1 mld dolarów. Potem jest zdziwienie jak wszyscy się dogadają, a my zostaniemy z sankcjami, stratami gospodarczymi i wrogą Rosją u granic (wbrew temu co się twierdzi Ukraina nas nie oddziela od Rosji - my z nią już sąsiadujemy)