Dzisiaj wrócę do epizodu z wyspy Storoya, gdzie byliśmy świadkami czegoś niesamowitego, na co National Geografic i Discovery polują miesiącami. Trafiliśmy na prawdziwe polowanie stada niedźwiedzi na stado morsów.
Dla tych, co nie są w temacie, „Prince Albert2” wpływa do fjordu na odległość kilku kabli od brzegu, na tyle na ile pozwala głębokość ( czasem muszę od „nowości” sondować dno echosondą i sporządzać mapę, bo nigdy wczesniej nikt tego miejsca nie badał. Patrz reportaż http://seawolf.salon24.p… ), rzucamy kotwice , albo stajemy w dryfie, opuszczamy Zodiaki, ładujemy grupki pasazerów i albo lądujemy na plaży, albo krążymy w bezpieczniej odległości, podpatrując zwierzaki i trzaskając zyliony zdjęć.

Oto naszym oczom ukazała się ta rzadka scena, aż się prosi, by zamknąć oczy i usłyszeć zdyszane głosy walczących zwierzaków:
„Zabiegaj z prawej, Rudolf!”
„Poddajcie się, grubasy! Opór jest bezcelowy!” - krzyczą misie.
„Jak cię dziabnę kłami w tą białą d..., to sam sie poddasz!” -odpowiadają morsy
Mają rację, bo jeden cios kłami morsa przy jego masie to nokaut, drugi to już bezczeszczenie zwłok. Misie polarne mają uzasadniony respekt przed ich kłami.



„Głupiego szukasz, biała mordo? Poszukaj wsród swoich!”- zachowuja siłę spokoju morsy

„My tylko tak, szukamy dopalaczy, zwyczajne przeszukanie”- próbują podstępu misie
„ A nakaz jest”? – stoją na gruncie prawa morsy
„O, żesz wy, bezczelne grubasy, dosyć tego, Rudolf, Alfred , do ataku, hurrraaaaa” - tracą cierpliwość misie
„Dziabnij go, dziabnij!”- zagrzewają się morsy
Ale sytuacja robi się podbramkowa, misie przerywają linie obrony
„Chłopaki , plan B, plan B, ewakuacja!” -krzyczy szef morsów. Grube cielska ze zdumiewającą prędkością przewalają się po plaży i z pluskiem zanurzają w wodzie.
Trzeba wiedzieć, że misie świetnie pływają, ale nie potrafią polować w wodzie. Muszą polować na lądzie, albo na krze, najlepiej przy przerębli. Tak więc kolacji dzisiaj nie będzie.


„My się, q... jeszcze zobaczymy!” -rzuca na pożegnanie rozżalony Rudolf. -" Dzielicie i jątrzycie, jak Jarosław Kaczyński!!!"

Grupa morsów, wciąż komentując oburzający incydent, podpływa do Zodiaków, zeby zobaczyc, co to za dziwadła w czerwonych kurtkach. Odmawiają jednak udzielenia wywiadu. Przesyłaja jedynie pełne troski pozdrowienia posłowi Kaliszowi, dawno nie widzianemu kuzynowi z linii nadwiślańskiej, która porzuciła spokojne przeżuwanie małży na wodach północnych, wywędrowała na południe i zeszła na złą drogę, zapisawszy się do SLD, a ostatnio do Palikota.


Polecam website Kristine!
http://web.me.com/kristi…
http://seawolf.salon24.p…
http://niepoprawni.pl/bl…