Generał brygady August Emil Fieldorf służył Polsce od sierpnie 1914 r. – w Legionach Piłsudskiego, na wojnie bolszewickiej, w kampanii wrześniowej, a w okupację jako dowódca legendarnego „Kedywu” Komendy Głównej Armii Krajowej. Chociaż na wezwanie komunistów zgłosił się do amnestii w lutym 1948 r., to w roku 1950 został aresztowany i po sfingowanym procesie, zamordowany 24 lutego 1953 r.
Anno Dominini 1953 awansował na pułkownika niejaki Jaruzelski Wojciech, w Polskoj Narodnoj Respublikie 30-letni agent wywiadu pod sowieckim nadzorem. Ów Jaruzelski w grudniu 1970 r. – już jako generał i dowódca tzw. Ludowego Wojska Polskiego – nadzorował zaprowadzenie ładu i porządku na Wybrzeżu, które polegało na strzelaniu z karabinów maszynowych do tłumów. Za 10 lat wykona dyrektywę Moskwy i przy pomocy stanu wojennego zaprowadzi ład i porządek w całym kraju. Dzisiaj PO mianowało Jaruzelskiego ekspertem w polityce zagranicznej, szczególnie w stosunkach z Moskwą...
W czasie rządów PO, w kwietniu 2009 r. pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej dotarli do dokumentów określających dokładne miejsce tajnego pochówku Emila Fieldorfa na skraju Cmentarza Wojskowego na Powązkach, gdzie – jak wynika z dokumentów – pogrzebano tajnie 284 ofiary mordów komunistycznych. Powstała nadzieja na odnalezienie szczątków Bohatera i pochowania Go z należnymi honorami. Można by też podjąć próbę identyfikacji innych tajnie pochowanych...
W miejscu ustalonym przez IPN znajdują się groby później tam pogrzebanych, ludowych pułkowników. Aby odnaleźć szczątki generała Fieldorfa konieczna byłaby ekshumacja tych późniejszych pochówków. Na to Instytut Pamięci Narodowej nie otrzymał zgody...
I tak to wierny żołnierz Najjaśniejszej Rzeczpospolitej do dzisiaj leży zakopany jak nie człowiek. A przecież taki Polak zasługuje chyba na pogrzeb z najwyższymi honorami państwowymi i wojskowymi. Dla dzisiejszej Rzeczypospolitej pod rządami PO ważniejsze jest jednak fetowanie niejakiego Jaruzelskiego!...