Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

PRL-bis i chorobowy dla niej polski narodowy patriotyzm!

krzysztofjaw, 17.08.2014
Polski, narodowy patriotyzm traktowany jest przez "organizm PRL-bis" jak chorobowy dla niej wirus.

Zrazu ten dla nich wirus powodował tylko lekkie przeziębienie, które jak się "organizmowi" wydawało samo przejdzie. Kuracja była więc adekwatna do niepoważnego traktowania owego przeziębienia - gorąca herbatka z "michnikowszczyzny" i samoleczenie, polegające na próbach: jego "przechodzenia" bez konieczności stosowania innych farmaceutyków oraz medialnie manipulacyjnego jego oswajania w celu neutralizacji samej istoty choroby.

Ta pewność niemal samoistnego wyleczenia pozwalała "organizmowi" spokojnie czekać aż sam się wyleczy i "wirusowa" choroba ustąpi. Dla podtrzymania tego stanu samoutwierdzał się w tym przekonaniu, aż nabrał 100% pewności nieuchronności jego całkowitego wyleczenia.

I wydawało się, że po niemal 20 latach choroba powoli ustępuje. Ale... okazała się bardziej podstępna i ponownie zaatakowała w wyborach w roku 2005. Zaatakowała taką gorączką, że "organizm" musiał wziąć aspirynę i półprzytomny zawlókł się do łóżka. A on przecież tego tak nie znosił, wprost alergicznie nie tolerował. Leżenie i chorowanie nie było stanem lubianym przez "organizm" od samego jego początku, czyli jego "magdalenkowych" i "okrągłostołowych" zdradliwych narodzin (w wyniku reinkarnacji) w 1989 roku. Zresztą jego poprzednie wcielenie (te przed 1989 rokiem) też nie znosiło żadnych choróbsk, niszcząc je wtedy skutecznie, np. pigułką stanu wojennego.

Tak więc leżąc w łóżku "organizm" się kurował i były nawet widoczne  oznaki ozdrowienia. Z wielką ulgą więc zerwał się szybko na równe nogi  i opuszczając znienawidzony mebel z uśmiechem wrócił do życia codziennego. Ale biedaczysko zapomniał o okresie rekonwalescencji, co niestety odbiło się ponownym nawrotem, wcale nie wyleczonej, choroby w wyborach prezydenckich roku 2005. A, że choroba przenoszona i nieskutecznie leczona wraca z większą siłą, to teraz spowodowała aż całkowite dwuletnie przykucie "organizmu" do łóżka!

Niedouczeni - ale przekonani o swojej nieomylności -  lekarze-felczerzy cały czas robili co mogli aby choć w części przywrócić "organizm" do zdrowia. Połowicznie się  to udało i zaleczony powrócił do zdrowia w wyborach parlamentarnych w 2007 roku. I od tamtego czasu walczy z chorobą polskiego, narodowego patriotyzmu wszelkimi dostępnymi metodami i środkami, które co prawda krótkookresowo przynoszą ulgę, ale długookresowo wyniszczają "organizm" wewnętrznie, osłabiają  go pozwalając niemalże na samozniszczenie. Ale "organizm" tego nie dostrzegał i dalej nie dostrzega, bo w międzyczasie - niczym narkoman, lekoman czy alkoholik - uzależnił się od PR-owych środków halucynogennych uśmierzających świadomość istnienia tej koszmarnej dla nich wirusowej choroby polskiego patriotyzmu. I nie pomagają nawet lekarstwa w postaci tabletek i zastrzyków mających uczynić Polaków współwinnymi mordowania Żydów w czasie II WŚ, ciągłe powtarzanie frazy "polskie obozy koncentracyjne" czy też syjonistyczny i a'prioryczny syjonistyczny antypolonizm. Również nie przyniosła ulgi ani oznak wyzdrowienia kuracja, która spowodowała ponad 2 milionową emigrację "za chlebem" przeszło 2 milionów młodych Polaków... Polski patriotyzm dalej trwa a "organizm" coraz bardziej chaotycznie próbuje z nim walczyć...

Czy nie znamy wszyscy tego nieprzyjemnego uczucia, kiedy źle dobraliśmy leki lub leczyliśmy niewłaściwą chorobę? I mimo dozowania farmaceutyków w coraz większej różnorodności i ilościach nie zauważaliśmy efektów wyzdrowienia, a nieraz nawet pogłębienie choroby? Cóż się w tedy z nami dzieje? Stajemy się źli na cały świat, sfrustrowani, psioczymy na lekarzy i służbę zdrowia a już odium naszej agresji wywołuje sama choroba! W desperacji  więc bierzemy coraz to inne antybiotyki przepisywane przez różnych lekarzy, dostajemy zastrzyki, wyjadamy cała apteczkę... I jeżeli choroba dalej trzyma się mocno, żaden antybiotyk nie pomaga i spodziewać się możemy nowego jej "rzutu", to zaczynamy w końcu panikować i być zdziwieni, że tak się dzieje. Jesteśmy wtedy skłonni nawet brać leki eksperymentalne...

W takiej sytuacji znalazł się w 2010 roku "organizm III RP" z jej głównym filarem, czyli PO! Nie mógł on dopuścić, aby znowu wirus chorobowy wygrał z nim w kolejnych wyborach prezydenckich. Sięgnął tedy do leku eksperymentalnego, który miał zniszczyć ten niby rozpoznany "wirus" patriotyzmu niemal całkowicie...Tym lekiem była pigułka zamachu smoleńskiego, z której "organizm" z lubością skorzystał...

I... nic nie pomogło. Choróbsko w postaci odradzającego się oddolnie narodowego patriotyzmu wraz ze znienawidzonym PiS dalej się trzyma. Mało tego! Jak rak lub gangrena zżera "organizm" od środka powodując coraz większe spustoszenie np. ledwo wygranymi a faktycznie zremisowanymi z PiS-em ostatnimi wynikami wyborów do Europarlamentu.  A do tego bieżące sondaże prorokują coraz większe nasilenie choroby...

Rodzi to naturalny bunt i panikę...

A jeżeli to jest choroba śmiertelna!?  - gdzieś tam w zakamarkach michnikoidalnej podświadomości pewnie pojawiają się te tak natrętne myśli i przypuszczenia. Trzeba więc działać! - myśli "organizm". I spróbować innych jeszcze specyfików... ale wtedy właśnie następuje chaos w ich doborze sprawiający, że przyjmuje się ich zestaw mogący bardziej szkodzić a nie pomagać!

W konsekwencji choroba dalej trwa... "Organizm" coraz bardziej zmęczony ciągłą z nią walką staje się coraz mniej odporny i osłabiony. Wielce prawdopodobne a niemal pewne jest, że długość i intensywność niewłaściwej i a'priori chybionej kuracji  może po prostu skończyć się dla "organizmu" agonią.

"Organizm" od 2005 a szczególnie od 2007 roku (a nawet od 1944) użył wszelkich metod leczenia, wypróbował wszystkie specyfiki, wraz z - wydawać by się mogło - ostatecznym zniszczeniem wirusa patriotyzmu w Smoleńsku i zażyciem "seryjnego samobójcy" i "nieszczęśliwego wypadku".

Wszyscy, lekarze wmawiali mu, że choroba zostanie pokonana, ale tak się nie stało. Do znerwicowanego tym faktem "organizmu" dotarła (lub systematycznie dociera) brutalna prawda: walka z chorobą zwaną polskim, narodowym patriotyzmem została przegrana!  I, mimo że tak bardzo pragnie żyć, "organizm" powoli umiera.... i staje się wobec tego faktu bezsilny...

Może jeszcze przed śmiercią, jak to się często zdarza, na chwilę poczuje się lepiej...ale będą to jego ostatnie chwile...

... A już po agonii "organizmu" historia dokona jego "sekcji zwłok", której wyniki dla niektórych wcale nie będą zaskakujące: PRL-bis nie mogło wygrać z chorobą bo niewłaściwie zdiagnozowano jej przyczynę! Historyczne konsylium lekarskie orzeknie bowiem, iż nie był to wirus a - przez ponad 1000 lat niezniszczalna i pożyteczna dla Polski i narodu polskiego - bakteria!
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2361
krzysztofjaw
Nazwa bloga:
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad..
Zawód:
ekonomista

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 515
Liczba wyświetleń: 5,776,948
Liczba komentarzy: 19,679

Ostatnie wpisy blogera

  • Premier D. Tusk chce płacić za niemieckie zbrodnie pieniędzmi Polaków!
  • "Desipere est juris gentium"*, ale nie może świadomie szaleć na szczytach władzy!
  • NIE! Komuch Włodzimierz Czarzasty nie może zostać Marszałkiem Sejmu!

Moje ostatnie komentarze

  • Mam takie samo zdanie i naprawdę boję się o życie naszego Prezydenta.Pzdr
  • A... Witam serdecznie...W tekście celowo pominąłem animozje po konserwatywnej stronie naszej sceny politycznej. Skupiłem się na pozytywach i na Prezydencie Karolu Nawrockim, w którym upatruję lidera…
  • @Sake"Czyli w obawie przed konsekwencjami ze strony reżimu mamy się ograniczać w jego krytyce lub w zawoalowanej formie przemycać w postaci piosneczek, wierszyków i wypowiedzi?".Aż tak daleko nie…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Szatańskie dręczenie, nękanie, opętanie. Jak się bronić?
  • Nocne głosowania nad losem naszej ziemi i lasów...
  • Żydzi wśród komunistów II RP i w aparacie NKWD i UB

Ostatnio komentowane

  • sake2020, Jakoś Merz nie był szczególnie zawstydzony ,,prowokacją intelektualną'' premiera Tuska.Na próżno Bartoszewski i Kosiniak -Kamysz stawali na uszach by wytłumaczyć ten nadmiar intelektu.No i skoro…
  • JzL, Wyobraźcie sobie że prezydentem jest syn esbeckiej donosicielki Rafau Czaskoski. To byłaby tragedia
  • u2, ***ZACHÓD POWINIEN POLICZYĆ SZABLE!*** Jeśli traktować mnie Jerzego Ciruka z Dowspudy, to Zachód dawno policzył szable. Rosję czeka zagłada. Bynajmniej nie życzę tego Rosji, ale sama się o to prosi.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności