Pomijając już sprawę wielu niejasności, które co rusz wychodzą na jaw. Nawet dla człowieka bezstronnego rodzi się w stosunku do postępowania polskich władz wiele pytań, które wymagają odpowiedzi. Jedno z nich dotyczy prowadzonego śledztwa. Dlaczego prowadzi je strona rosyjska, która jak wszyscy wiedzą po prostu musi stwierdzić, że był to wypadek zawiniony przez pilotów. Bo przecież nie przyzna, że zawinili kontrolerzy z wieży kontroli lotów. Byłby to skandal na miarę światową. Dlaczego do tej pory nie zwrócono stronie polskiej rozbitego samolotu ani oryginalnych czarnych skrzynek? Rosjanie przecież mogą zachować sobie kopie nagrań. Dlaczego dochodzenie prowadzą jedynie eksperci z rosyjskiego MAK-u, a nie autorytety z państw neutralnych? We wszystkich tych kwestiach rząd Tuska pozostawił inicjatywę stronie rosyjskiej, a przecież wiadomo, że po sprawie gruzińskiej, Lech Kaczyński mówiąc eufemistycznie nie miał u Rosjan dobrej prasy. Jako przykład postępowania w tej sprawie strony polskiej niech posłuży sprawa MAK-u. Na jednej z konferencji prasowej prokurator generalny RP podniosłym i pełnym powagi głosem oświadczył, że „prowadzone jest postępowanie przez Międzynarodowy Komitet Lotniczy“. Powstaje silna sugestia, że dochodzenie prowadzą eksperci z całego świata. Tym bardziej, że wypowiada to zdanie nie byle kto bo prokurator generalny. Tymczasem gdy się poszpera bez trudu można znaleźć informacje że ów Komitet nie jest międzynarodowy tylko międzypaństwowy i to wyłącznie w odniesieniu do powstałych w wyniku rozpadu państw WNP. Nie jest więc to żadna międzynarodowa instytucja. Co więcej funkcjonuje ona w sposób niejasny, ponieważ finansowana jest z koncesji, przyznawanych danym firmom lotniczym z państw WNP. Istnieje spore podejrzenie, że rządzą nią rosyjscy oligarchowie. Tak więc jest to twór na wpół prywatny. Piszę o tym, bo dziś (w poniedziałek) media znów będą robiły nam wszystkim wodę z mózgu informując, że przedstawiciel Polski akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym (MAK) Edmund Klich poleciał do Moskwy, by uczestniczyć w prezentacji projektu raportu MAK, dotyczącego przyczyn katastrofy z 10 kwietnia w Smoleńsku. Tak więc nie dajmy się nabrać starszym i siwym starszym panom w drogich garniturach, którzy poważnym głosem gładko dezinformują nas wszystkich. Miejmy odwagę dopominać się o swoje, bo inni za nas tego na pewno nie zrobią.
Tadeusz Rozłucki
To chyba prawda, że w dużym stopniu swój wizerunek PO zawdzięcza skutecznym zabiegom PR-owskim. Drogie garnitury, dobrze dobrane krawaty, twarze budzące respekt, oczy wzmagające szacunek, wyważone i pewne siebie wypowiedzi. Ale jeśli przyjrzeć się na chłodno wynikom działania tych person, to ma się poczucie wielkiej mizerii.Unaoczniło to wszystko w sposób bardzo jaskrawy postępowanie ekipy Tuska w sprawie tragedii smoleńskiej.