Ten kto nigdy nie poruszała się koleją o tej porze roku nie jest w stanie tego zrozumieć. Odwołane i spóźnione pociągi, czekanie na nie osłoniętych od wiatru stacjach. A jeżeli już jakiś pociąg przyjedzie ocieplany jest tylko jeden wagon. To nie koniec atrakcji. Z uwagi na częste pęknięcia szyn, które były wymieniane w latach osiemdziesiątych i są podobno niskiej jakości, składy poruszają się z oszałamiającą prędkością 30 km/h. Nie, to jeszcze nie koniec. Z uwagi na zmianę rozkładów jazdy i spóźnienia wielu pociągów składy bardzo często stają w szczerym polu. Nie ma żadnej możliwości przesiadki do autobusów. Postoje bywają różne. Piętnaście minut to minimum, a jest i tak świetnie jeśli kończy się na jednym czy dwóch. Kolejne rządy bardzo niewiele w tej sprawie robiły, zdając sobie sprawę, że kolei w Polsce jest finansową studnia bez dna. Podobna sytuacja finansowa jest także w innych krajach. Widocznie kolei musi być niedochodowa. Sęk w tym, że w krajach od nas o wiele bogatszych szybkie koleje są pewną konkurencją nawet dla połączeń lotniczych. Dojeżdżamy nimi do centrum miast nie tracąc czasu na odprawy i podróż z lotniska, które z reguły są na obrzeżach. Czy taka kolej powstanie kiedyś w Polsce? Zmieniający się urzędnicy zapewniają, że tak. Póki co mamy to co mamy. W ostatnich dniach media poinformowały, że między Warszawą Wschodnią a Centralną szyny kolejowe pękły aż w trzech miejscach. Doszło do tego z powodu spadku temperatury do 6 st. C.. Rządy Platformy wyróżniają się na niekorzyść również w tej dziedzinie. Po ostatniej zimie, która na kilkanaście dni całkowicie unieruchomiła polskie koleje, zostało wymienionych niecałe 100 kilometrów torów. O połowę mniej niż dwa lata temu i aż pięć razy mniej niż w 2005 r. PKP PLK powinny wydawać na te remonty nawet 8 mld zł rocznie, a wydają ledwie 2 mld zł. Wygląda więc na to, że jeśli zima dopisze, a górale twierdzą, że tak, szykuje się nam zapaść również w tej dziedzinie. Ale dlaczego ma być inaczej? W końcu: premier, cały rząd oraz „młodzi, wykształceni i z dużych miast“ poruszają się samochodami.
Tadeusz Rozłucki
Zima na kolei daje się we znaki wszystkim, nawet mieszkańcom Warszawy. Dla większości mieszkańców przedmieść jest najszybszą komunikacją z centrum miasta. Z jednym małym wyjątkiem jest nim zima. O tej porze roku nic na kolei nie jest normalne.