„Ale miejcie nadzieję, bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je;
ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych”
(Juliusz Słowacki, Anhelli)
Już w najbliższą niedzielę 27 kwietnia, bł. Jan Paweł II zostanie ogłoszony świętym. O jego kanonizacji zdecydowało udowodnione przez lekarzy i teologów cudowne uzdrowienie cierpiącej na tętniaka mózgu mieszkanki Korsyki, wielkie zasługi moralne, a przede wszystkim niezwykła wola milionów ludzi na całym świecie do wyniesienia Go na ołtarze. Bo to wierni okrzyknęli Jana Pawła II świętym natychmiast po Jego śmierci, gdy 2 kwietnia 2005 roku, tysiące ludzi zgromadzonych na pl. Świętego Piotra w Watykanie, niosło na transparentach swoją wolę: „Święty Natychmiast” - „Santo Subito”. Był to nie tylko wyraz uznania za wielki pontyfikat i duszpasterskie dzieło, ale też podziw i szacunek dla człowieka, który w obliczu choroby i cierpienia wykazał swą niezłomność, dając lekcję współczesnemu, zapatrzonemu w młodość i siłę światu.
Jan Paweł II był nie tylko przywódcą duchowym, światowej rangi politykiemi i wielkim autorytetem moralnym, wzorem do naśladowania na całym świecie, ale i tym, który w czasie swej 27-letniej posługi zmienił oblicze świata, chrześcijaństwa, kościoła rzymskokatolickiego i zmienił ludzi. Podążając śladami Świętego Pawła głosił Dobrą Nowinę, miłość, przebaczenie, pokorę i nadzieję, czyli to wszystko, co niezbędne jest każdemu człowiekowi, a co we współczesnym świecie stało się towarem deficytowym.
Cudów było znacznie więcej. Pierwszy, to cud wolności, który poczuli ci wszyscy zgromadzeni 16 października 1978 roku, a także przed telewizorami na całym świecie, gdy nowy papież z dalekiej Polski stanął w oknie, by powitać zgromadzonych. To była ogromna duma i radość, ale i wielki cios dla wszystkich światowych reżimów, również dla komunistycznych władz Polski, które chcąc nie chcąc musiały zgodzić się na pielgrzymkę w 1979 roku. To wtedy Jan Paweł II wypowiadając znamienne słowa: „Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”, dał Polakom siłę i wiarę, mówiąc publicznie o tym, na co nikt wcześniej nie mógłby się zdobyć. W artykule w jednej z londyńskich gazet katolickich pisano o tej wizycie: „Nigdy przedtem w historii chrześcijaństwa nie dane było światu ujrzeć takiej konfrontacji siły duchowej z materialną, (...) każda wypowiedź była wyzwaniem rzuconym systemowi, który niewolił narody. Sam jeden pokazał, co znaczy męstwo”.
To wszystko, co zdarzyło się wtedy, było przygotowaniem do ruchu Solidarności, który występując przeciw reżimowi opartemu na sile propagandy i terroru, zmienił nasz kraj także pod względem politycznym. Było też pierwszym zwiastunem nadziei „Prawa narodów do wolności”, o które Jan Paweł II upomniał się 5 października 1995 roku, na Złotym Jubileuszu Organizacji Narodów Zjednoczonych, wygłaszając epokowe Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Jako człowiek, który w swym życiu doświadczył dwóch totalitaryzmów: hitleryzmu i stalinizmu, które były przede wszystkim zamachem na godność osoby i narodu, miał szczególną wrażliwość na prawa człowieka i prawa narodów do wolności, których realizację widział w przezwyciężeniu lęku w budowaniu cywilizacji miłości, opartej na duchu ufności i nadziei. „Staję tutaj przed wami – mówił na forum ONZ - jako świadek: świadek godności człowieka, świadek nadziei, świadek pewności, że los każdego narodu spoczywa w dłoniach miłosiernej Opatrzności”.
Właśnie takim tytułem „Świadek nadziei” opatrzył amerykański teolog i publicysta George Weigel biografię Jana Pawła II, która stała się światowym bestsellerem. Biografia wysoko ceniona przez Watykan powstała za aprobatą Papieża i przy jego współudziale, była efektem pięciu lat wytężonej pracy badacza, oparta na rozmowach z przyjaciółmi i współpracownikami Ojca Świętego, wypowiedziach osobistości z kręgów religijnych, politycznych i artystycznych, a także na archiwalnych, po raz pierwszy udostępnionych przez Watykan tajnych dokumentach oraz prywatnej korespondencji Papieża. Polski przekład biografii ukazał się na jubileusz 80. urodzin Karola Wojtyły i rozszedł się w dużym nakładzie, a w 2006 roku Kazimierz Michał Ujazdowski, minister kultury i dziedzictwa narodowego w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, odznaczył G.Weigla złotym medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" za doniosły wkład w upamiętnienie i upowszechnienie wiedzy o życiu i dokonaniach jednego z najwybitniejszych Polaków, a tym samym również wiedzy o kulturze i historii Polski. "Zawiera m.in. sugestywny opis oporu polskiego narodu wobec zbrodniczych XX-wiecznych totalitaryzmów, pokazuje wpływ, jaki losy naszego narodu wywarły na osobowość Jana Pawła II" – mówił minister Ujazdowski.
Kolejny cud – przebaczenia, realizował Jan Paweł II podczas pielgrzymek po świecie: w Pradze, przepraszał za spalenie na stosie Jana Husa, w Grecji - za napaść na Konstantynopol, w Jerozolimie - za antysemityzm czy w Nowej Gwinei - za cierpienia poniesione przez kolonizatorów. Gotowość Kościoła do rachunku sumienia była jednym z filarów jego pontyfikatu, która ma zakończyć istniejące na świecie podziały oraz przywrócić dialog między kościołami i religiami. Bowiem wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi. Dlatego przesłanie moralne kierował nie tylko do katolików, ale do wszystkich ludzi: wierzących i niewierzących, wyznawców innych religii, bowiem dobro powinno być uniwersalną domeną wszystkich współczesnych ludzi. Miał ten niewykły dar jednoczenia ludzi wszystkich wyznań, w cudzie wiary i miłości do ludzi i świata. Odbył 104 podróże, odwiedził 129 narodów w 205 krajach, przemierzył prawie milion dwieście tysięcy kilometrów. Był orędownikiem biednych, o których prawa się dopominał, krytykując jednocześnie liberalny system polityczny, który uprzywilejowuje bogatych, a zapomina o biednych, opuszczonych, chorych i cierpiących. Był również sumieniem polityków, którym potrafił mówić twarde słowa prawdy w obronie etyki, człowieka i jego godności przed twardymi zasadami wolnego rynku.
W cudzie miłości do człowieka i wiary w jego mądrość i inteligencję, które są warunkiem nowego rozkwitu ludzkiego ducha, wspomaganego przez kulturę wolności, widział Jan Paweł II nadzieję dla ludzkości, która może przezwyciężać lęk, bo jak pisał: „Czasy, w jakich żyjemy i związane z nimi wyzwania, to okres zagubienia. Tylu ludzi sprawia wrażenie, że są zdezorientowani, niepewni, pozbawieni nadziei”. Z jednej więc strony człowiek dumny, twórca, wynalazca, który zapanował nad naturą, nauczył się programować i kontrolować narodziny i śmierć, z drugiej niepewny co do skutków swoich odkryć, niepewny jutra, pełen lęków i wątpliwości, samotny, zanurzony w świecie kariery i sukcesu, gubi odpowiedzialność za siebie i drugiego człowieka, zatraca świadomość moralności i grzechu, nie potafi odpowiedzieć sobie na podstawowe pytania egzystencjalne. W książce pt.: „Przekroczyć próg nadziei”, która jest wywiadem-rzeką włoskiego dziennikarza Vittorio Messoriego z Janem Pawłem II, receptą na wyjście z obszaru zwątpienia i agnostycyzmu jest obszar nadziei, w którym działa Bóg w osobie Jezusa Chrystusa. Radość więc niedzielnej uroczystości niech będzie dla nas nie tylko wielkim świętem, ale i wypełnieniem Jego testamentu, którego On - ojciec polskiej wolności, żądał od nas, byśmy nie dali umrzeć nadziei, podejmując walkę z tym, co zagraża człowiekowi i wolności.
Opublikowano w "Warszawskiej Gazecie"
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1655