JAK SIĘ RYŻY UCZCIWIE PODZIELIŁ ŁUPEM I CO Z TEGO WYNIKŁO

Zasiadła zgodnie trojka czerwonych bandziorów,
ze swym ryżym hersztem przy okrągłym stole -
by się podzielić kasą z ostatnich przekręciorów,
dokonanych w  koalicji z niejakim "Sensorem".

Karłukowicz - znany w narodzie jako "Senne gały",
wyciagnął kasę oraz liczydło - on robił rozliczanie;
przepraszam szefie, ale mohery się zorientowały,
w zwiazku z tym wyrwalismy tylko jakieś 10 baniek.

Niezadowolony Ryży spojrzał wilkiem na Nojmana;
ten się od razu spocił i lekko zgarbił  ze strachu -
niełaska ryżego herszta dobrze mu była znana:
błagam szefie - ja jeszcze nie chcę iść do piachu!

Starałem się jak mogłem sprawnie kręcić nasze lody,
biorąc duże porcje i unikając brania małych bzdetów,
ale ten tu obok Paszczulski, rzucał mi pod nogi kłody,
myśląc,że wszystko zagarnie - pieprzony szef NFZetu.

Lepiej pójdzcie Nojman do tej swojej kliniki wzroku,
wrzasnął Paszczulski, rozjuszony do czerwoności;
niech wyleczą wasze oczka oraz zawartość kroku -
by was znowu polaczki nie złapały na tej czynności.

Cisza! zaseplenił Ryży falsetem gromkim jak cholera;
wy mi tu kużwa nie zapominajta, że to ja tu rzadzę!
Tą nędzną dychę jako zaliczkę należną mi zabieram
i ostrzegam: macie tydzień  aby mi oddać pieniądze!

Teraz wersję oficjalną dla głupich polaczków przetrenujemy
tak pokręconą, aby się im zakręciło mocno w głowach;
formułę pamiętacie - od siedmiu lat ją przecież stosujemy,
panowie, idziemy - za drzwiami czeka konferencja prasowa!

Wchodzi przypudrowany Ryży z ministrem tzw. zdrowia na mównicę
i jak nie ryknie z całej siły: Afery tego Kaczora są już nie do zniesienia!
Jaja kobyły kominiarz, nigdy nie pozwolę na tą moherską targowicę!
Ministrze Arłukowicz - żądam natychmiastowego wyjaśnienia!!!