Platforma Obywatelska przypomina roller coaster w akcji. Wydarzenie goni news, news aferę, afera pogania następną aferę. W piątek rano swoją dymisję zapowiada minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbara Kudrycka. Po południu tego samego dnia podaje się do dymisji minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomir Nowak, który w prywatnych rozmowach już parę tygodni wcześniej wyrażał przekonanie, że choć jest jednym z najbliższych współpracowników Tuska, premier go poświęci. Zanim szef rządu przyjmuje jego dymisję, Polskę jak długa i szeroka, obiega wieść o kolejnej „aferze taśmowej” PO. Tusk pozbywa się Nowaka. A w sobotę, dzięki tygodnikowi zwykle przychylnemu rządowi poznajemy kolejną, „taśmę prawdy” o PO. W programach telewizyjnych i radiowych, w których spotykają się przedstawiciele różnych partii, nawet reprezentanci ugrupowań, którzy zwykle rządu bronią (bo są z nim formalnych czy nieformalnym sojuszu), jeżdżą po ekipie Tuska, jak po łysej kobyle. Dziś, w niedzielę trwa kolejny odcinek serialu o dolnośląskich taśmach PO, a Jacek Protasiewicz tłumaczy się na różnych kanałach telewizyjnych z kanału, w który wpadł.
Dwulecie rządu zbiega się z jego rekonstrukcją, politolodzy, nawet ci odlegli od opozycji, śmieją się, że rekonstrukcję rządu zaczął prokurator. Inni politolodzy w telewizji – i to zdecydowanie przyjaźni wobec Tuska, tłumaczą niczym słoń w składzie porcelany, że nieudani, zdymisjonowani ministrowie zasilą PO w Parlamencie Europejskim po majowych wyborach. Przekaz jest jasny: nie sprawdziłeś się w rządzie, ale jesteś z drużyny Tuska, to dostajesz kopa w górę, przepraszam, kopa do Brukseli. Reakcja przeciętnego telewidza, radiosłuchacza czy czytelnika komentarzy w necie może być tylko jedna: platformerska nomenklatura jest jak wypisz, wymaluj, nomenklatura komunistyczna.
Listopad – niebezpieczna dla Platformy pora…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1772