Dzisiaj w Moskwie propagandówka z okazji zakończenia II wojny światowej, niemal taka jak zawsze 1 maja w czasach ZSRR. A ja sobie myślę, że okazywanie pamięci poległym żołnierzom sowieckim - taka teraz moda, pewnie i słusznie - wcale nie oznacza, jak myślą niektórzy, samozakneblowania i niezadawania trudnych pytań Rosjanom w kontekście katastrofy pod Smoleńskiem. Jedno wcale nie wyklucza drugiego. A obejmowanie współczesną wersją "poprawności politycznej" sprawy rzetelnego wyjaśnienia tej tragedii jest wręcz niemoralne.
Również dziś mój młodszy syn spędził - wraz z kilkoma swoimi rówieśnikami - szereg godzin na pracach przygotowujących uczczenie rocznicy Powstania Warszawskiego. Przynajmniej nie stracił czasu, w przeciwieństwie do tych, którzy przeżywali moskiewską defiladę...
Dzisiaj w Moskwie propagandówka z okazji zakończenia II wojny światowej, niemal taka jak zawsze 1 maja w czasach ZSRR.