Aresztowanie, nawet chwilowe, wiceszefa Związku Polaków w tym kraju w dniu wizyty w Polsce ministra spraw zagranicznych z Mińska, jest pokazaniem, że Łukaszenko ma w nosie Tuska. Gorzej, że Sikorski udawał, że tylko deszcz pada, w momencie, gdy nas opluwano.
Nie zawsze, ale na pewno czasem w polityce zagranicznej trzeba uderzyć pięścią w stół. Zamiast tego rząd RP tylko cienko pisnął i szybko podpisał umowę o ruchu bezwizowym. Polityka cienkiego pisku - wizytówką rządu Donalda i Radka?
A jednak Białoruś zagrała rządowi Tuska na nosie.