W Europie z jej chrześcijańską historią, chrześcijańskim dziedzictwem i odwiecznymi wartościami opartymi o Dekalog, zakwestionowano znaki tej wiary. Wiary zresztą będącej sprawą wciąż ważną dla kilkuset milionów Europejczyków. To wstyd, to bezsens, to żenada. I kolejny przykład na to, jak niewielka mniejszość terroryzuje znaczącą większość. A także przykład na to, jak osoba obcego kraju nie szanuje tradycji i prawa państwa, w którym mieszka i które daje jej chleb. Europejski Trybunał Praw Człowieka nie jest instytucją Unii Europejskiej, ale jego werdykty, nawet tak idiotyczne, mają znaczenie. Wyobraźmy sobie sytuację, w której np. w Polsce jakiś cudzoziemiec - osobisty nieprzyjaciel Pana Boga - zmusza nas i nasze dzieci - na siłę, na chama, do ateizmu czy prymitywnie pojmowanego laicyzmu. Albo że muzułmańscy emigranci, np. z krajów dawnego ZSRR, domagają się zdjęcia krzyży, bo razi to ich islamską duszę (a nawet żądają powieszenia półksiężyca…). To, co wczoraj było "political fiction" dziś nie wydaje się już takie niemożliwe.
Nie wszystko złoto, co produkują w Strasburgu. Ten wyrok ETPC brzydko pachnie i źle smakuje. W Europie zrobiło się duszniej…
Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu powoduje, że Europa stała się… mniej europejska. Nakazanie rządowi Włoch zapłacenia mieszkającej w tym kraju Fince 5 tys. euro tytułem "strat moralnych" jest absolutnie skandaliczne. Owe "straty moralne" to bynajmniej nie np. wyzwiska pod jej adresem ze strony włoskiego policjanta czy mobbing w pracy ze strony włoskiego urzędnika państwowego, lecz fakt umiejscowienia… krzyży w pomieszczeniach szkolnych, gdzie uczą się jej dzieci!!!