Temat ekonomiczny.
Się okazało, że śpiewanie kolęd jest opłacalne :)
Kto kolędy grzecznie śpiewa ten dostaje takie piękne prezenty!
A możliwe, że to jeszcze nie ostatnia nagroda za sportową postawę...

Prezent, który do głębi wstrząsnął niezmieszanym zwykle, blogującym żółwiem
Przy wigilijnym stole znowu przesadziłem. Razem z całą rodzina!
Tradycyjne 25 kolęd. Średnio licząc... po 3,20 zwrotki każda. To jakieś 76 zwrotek! Później Pasterka. Znów emisja na całego...
Jak wiadomo ekologom na całym świecie, kto śpiewa, ten się podwójnie angażuje w emisję dwutlenku węgla... Nie ma wątpliwości, że przekroczyłem limit emisji przypadający na statystycznego obywatela Unii Europejskiej.
Na koniec trzy pytanka sondażowe na temat zwyczajów wigilijnych.
1) Czy udało Wam się być na wigilijnej wieczerzy, gdzie śpiewane były kolędy (liczba mnoga, czyli nie jedna kolęda, nie jedna zwrotka)?
2) Czy słyszeliście o jakiejś rodzinie, w której tego wieczoru nie był włączany (nawet, żeby obejrzeć pogodę :) telewizor?
3) Czy znacie i taką rodzinę, w której świętował (niewłączony) nawet komputer?

