No i mamy dziś nowgo bohatera mainstreamowych mediów. Poseł Wipler wszedłwszy do parlamentu po plecach PiSu uważa za właściwe opuścić własną partię nie zwracając przy tym własnego mandatu..Media, przy nieocenionej współpracy Mattiego, będą pod niebiosa wychwalać wybujałą inteligencję posła (na oko ze 200 IQ), za jego światłą decyzję. Niektórych lemingów da się przecież zbajerować. Dawno minęły czasy, kiedy to minister Beck mówił w polskim sejmie, że bezcenną rzeczą w życiu narodów jest honor. Dziś taką wypowiedź media mogłyby bezkarnie wyśmiać, gdyż przeciętny zjadacz chleba nie ma pojęcia, kim był Boziewicz. Ale coś zrobić musimy. Na przykład stosować bezwzględny ostracyzm wobec osób,,
które postąpiły podobnie, z posłem Ziobro na czele. Żadnych polemik z takimi. Wszak rozbijanie prawicy przez tworzenie komitetów wyborczych dla uciekinierów z PiSu może doprowadzić, że
ci odszczepieńcy sami nie wejdą do parlamentu, ale jakieś głosy wyborcze PiSowi odbiorą. Wiem, że walka z mediami mętnego nurtu jest bardzo trudna. Nie wystarczy mieć rację, ale trzeba mieć środki, żeby do niej przekonać większość rodaków. Sam się zastanawiam, skąd te środki zdobyć. Pomóżcie proszę!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7155
No i -- nie tyle może zdrajca, bo o jego hamletyzowaniu słychać było od dłuższego czasu, ale zmanipulowany karierowicz. Kolejny "pierwszy naiwny", co to uwierzył, że jak kopnie w PiS przed kongresem, to zapewni sobie wpisowe do grona człowieków honoru i politycznie poprawnych konserwatystów o zabarwieniu wolnorynkowym. Normalnie, sama śmietana towarzyska, jak u króla Stasia. Niechybnie imć Repnin na raucie w ambasadzie poklepie go po plecach, aż kurz pójdzie. I zacznie się szybki kurs po telewizjach i jeszcze szybsza ewolucja poglądów z "PiS jest za mało ostry, nie da się wytrzymać", do "ci wywrotowcy z PiS utopią Polskę, Pą Prezydą to jedyna rozumna alternatywa". Czyli stara ścieżka "od buntownika do czynownika". Zieeew, nuuuda.
Nie wierzą? to niech zajrzą do archiwów. Te w dobie Internetu nie giną tak łatwo, jak na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Pozdrawiam serdecznie i gratuluję świetnego wpisu.
P.S. Zboczyłam z tematu... Może go czymś POstraszyli? Tyle lat udoskonalają metody SB....