Dlaczego Agnieszka jest fajna? Spór o Radwańską jest sporem o to, jakich polska młodzież powinna mieć idoli – pisze w „Gościu Niedzielnym” Piotr Legutko. W swym tekście autor stawia tezę, że przyczyną dla której krajowe media, nie uznają Agnieszki Radwańskiej za „fajną” jest to, że wyraźnie odstaje ona od poziomu reprezentowanego przez rodzime gwiazdy i gwiazdeczki. I to nie tylko dlatego, że zarobione z ogromnym wysiłkiem pieniądze nie przewróciły jej w głowie. „Jest wciąż tą sama dziewczyną co kiedyś, zakochaną w Krakowie, zwyczajną, którą cieszą drobne przyjemności. Ale zarazem niezwyczajną, bo oddana bez reszty treningowi i pamiętającą o innych” - pisze Legutko.
Tym, którzy nie pamiętają przypomnę, że cała sprawa zaczęła się od medialnego napiętnowania Radwańskiej za jej wpis na portalu społecznościowym, w którym zdystansowała się wobec swej porażki na igrzyskach olimpijskich. Jej wypowiedź stacja TVN skonfrontowała z dramatami innych sportowców biorących udział w tej imprezie. Jak pisze autor, na tym porównaniu nie poprzestano i nie zostawiono na niej suchej nitki. Nikt jednak z dziennikarzy nie pofatygował się nawet by spytać ją o całą sprawę. W odpowiedzi Agnieszka Radwańska oświadczyła w jednym z wywiadów, że dziennikarze TVN maja od niej „dożywotnią czerwoną kartkę”. Wypowiedź ta wywołała prawdziwą medialną burzę.
Nawoływano by wszystkie media włączyły się w bojkot tenisistki. Szkalowano ją jako osobę pazerną, której sukcesy przewróciły w głowie. Istotę problemu ujawnił, jak się wydaje, Mikołaj Lizut. „Myślę, że tutaj jest jakieś drugie dno. To jest rzeczywiście Agnieszka Smoleńska. Ona lokuje się właśnie w obrębie ludu smoleńskiego. Ja bym bojkot czytał w tym kontekście” - stwierdził Lizut. Według Legutki sprawa ma nieco szerszy kontekst. Jak wiadomo Agnieszka Radwańska unika wszelkiej polityki. Uczestniczyła wraz z ojcem w jednej z rocznic tragedii smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu. Powodem, zdaniem autora, może być także i to, że nie udziela się na „właściwych imprezach”, za to wspiera akcję „Nie wstydzę się Jezusa” i jest częstym gościem podopiecznych ks. Isakowicza-Zaleskiego, którym finansowo pomaga.
Według Legutki spór o Agnieszkę Radwańską jest sporem o autorytety naszej młodzieży. Dlaczego media nie promują jej mimo, że jest ona dziś jedną z niewielu gwiazd polskiego sportu rozpoznawalnych niemal na całym świecie? Czy przypadkiem nie dlatego, że tak naprawdę pozostała sobą i nie wstydzi się ani swej wiary ani swego patriotyzmu?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5345
te mendialne hieny lizusowe--robi od lat swoje, na wlasne konto oraz swoja i rodzinna przyszlosc.Takie d..i to moga .wiadomo co...
możliwe też, że płaci za "winy" ojca, który nie stoi po tej właściwej stronie sceny politycznej. Biorąc pod uwagę silny związek między ojcem a córkami (to on je trenował) istnieje duże niebezpieczeństwo, że "zaraził" je swoimi poglądami. A słowa Radwańskiej będą miały duży wpływ na lemingi.
To prawda.Myslaly hieny ze w osobie Agnieszki poplecznika zatrutych mysli znajda?!Czyli wspolnika do indoktrynacji mlodych ludzi i nie tylko.Scierwojady pragna krew zobaczyc?Zobaczycie!Swoja, na parapecie!