I stało się. Najpierw o. Rydzyk ostro polemizował z redaktorem Gazety Polskiej, a teraz Adam Hofman ma tarcia ze Zbigniewem Ziobro.
Ludzie... Polska prawica powinna być jedna, niezachwiana, wybaczająca sobie przykre słowa i pełna poszanowania dla siebie nawzajem...
A co dokładnie się stało?
Otóż Adam Hofman, rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości powiedział w TVP INFO, że mec. Rafała Rogalskiego do Jarosława Kaczyńskiego przyprowadził jeden ze współpracowników lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i dodał
" Mam nadzieję, że wyborcy rozstrzelają go za to przy urnie".
Słowa WYDAJĄ się być niefortunnie dobrane. A jaka jest reakcja?
Wielkie było moje zdziwienie gdy na twitterze o wypowiedzi Pana Hofmana Beata Kempa napisała: "Niżej już upaść nie można".
Pani Beato, jeszcze do niedawna podawaliście sobie ręce, uśmiechaliście się do siebie i pracowaliście ramię w ramię!
Nie może być tak że polska prawica będzie sobie skakać do gardeł jak
Leszek "Czerwony towarzysz" Miler i Janusz "Polmos" Palikot.
Nie może być tak że z polskiej prawicy główne media nurtu Tuskaszeńskiego będą się śmiać tak jak śmieją się z choroby Aleksandra "kakajaka" Kwaśniewskiego. Jak to mówił znany poliglota na haju: "Nie idźcie tą drogą! Powtarzam, nie idźcie tą drogą! kakajakakak"
To nie wszystko, gdyż zaraz po wypowiedzi Pana Hofmana Beata Kempa zwołała konferencję prasową, podczas której oświadczyła co następuje:
"Rzecznik dużej partii opozycyjnej nie powinien używać do walki z konkurentami - nie przeciwnikami, a konkurentami - tak prymitywnych i brutalnych słów."
Po czym skierowała sprawę do komisji etyki poselskiej z prośbą o ukaranie ministra.
Kontekst wypowiedzi Pana Hofmana był jasny. IRONIA, SARKAZM........
Pani Kempa dodała jeszcze: "Apel do kolegów z PiS-u : mniej nienawiści, więcej pracy na rzecz Polski. Przede wszystkim Polski a nie partii."
Adam Hofman nie chciał komentować sprawy, poprosił tylko o ponowne wysłuchanie jego wypowiedzi.
Jest mi bardzo przykro ponieważ sam fakt takiego zachowania stwarza nieprawdopodobnie niewygodną sytuację obu stronom.
Zamiast spotkać się, porozmawiać i dojść do jakichś konstruktywnych wniosków zwołuje się konferencje prasową i poniża dawnych kolegów, a następnie ma się czelność mówić że Ci dawni koledzy służą partii a nie Polsce.
Co Pani Kempa chciała osiągnąć zachowując się w ten sposób?
Na tej sytuacji stracą wszyscy, CAŁA PRAWICA! Nikt z prawej strony barykady niczego nie zyska. Teraz wszystkie komuchy cieszą się i szczerzą ząbki na samą myśl o wzburzeniu po prawej stronie, jeden z nich z pewnością w tej chwili przechyla szklaneczkę czystej, a drugi dzwoni do kolegi ze wschodu że w Polsce coraz lepiej...
Na zdrowie! Może już niedługo wrócimy do czerwonych łask! I lepsze trunki pić będziemy!
Wy wszyscy którzy jesteście przedstawicielami NARODU wybranymi przez NARÓD, macie temu NARODOWI służyć!
Przestańcie myśleć o najkrótszej drodze do koryta, a jak już się tym interesujecie to nie dochodźcie do niego po trupach...
Pewnie część widowni będzie miała do mnie pretensje o ten wpis, jestem tylko skromnym blogerem, kocham swój naród i nie życzę sobie by POLSKA PRAWICA zachowywała się w stosunku do siebie w ten sposób. Dziękuję.

- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5798
całe to towarzystwo dało mnóstwo dowodów na to...
pisze pan o uśmiechach i uściskach dłoni... to przypomnę tragiczne wypadki z historii...gdzie akowiec walczył ramię w ramię z akowcem... potem spotkali się w jakimś urzędzie ub... po dwóch różnych stronach biurka... ziobro, kempa...to czerwona jaczejka i pod takim kątem trzeba na nich patrzeć...przyjmując ich umizgi przyjmujesz zarazę... inna sprawa, że jeszcze są pewni swego...kiedy zaczną się przymilać to w zależności od sytuacji, przyjąć po akceptacji twardych warunków (w to raczej wątpię) wywalić na śmietnik historii (to jest najlepsze rozwiązanie)
Spodziewałem się kilku takich odpowiedzi.
Otóż, szanowny Panie.
Cały wpis był sentymentalny, emocjonalnie podszedłem do sprawy. Bo mimo wszystko moim zdaniem przykro patrzy się na jedność która potem zostaje podzielona, wydawałoby się że walczy w słusznej sprawie, a na końcu ujada i skacze sobie do gardeł.
I druga sprawa, nie przyjmuję "ich umizgów", ja je krytykuję wszem i wobec co wydawało mi się wynika z mojego wpisu. Napisane jest jasno że tym ludziom w głowach koryto.
Pozdrawiam