JAK LASKA I STRYCHNINA Z KGB-B DO MOSKWY PO WRAK JECHALI.

Waltzsawa,Ubekistan Wschodni (AS, Reuters)

Jak donosi Agencja Szechtera (AS), na tutejszym Dworcu Wschodnim, odbyło się uroczyste pożegnanie delegacji Klubu Parlamentarnego KGB-B (Kaczor+Generał+Brzoza = Buuum) która specjalnym pociągiem udawała się dzisiaj do Moskwy. Na peronie zgromadzeni byli liczni hiennikarze z czołowych szmatławców, brukowców, gadzinówek i szczekaczek tego kraju a mniejszości etniczne były reprezentowane przez kilkusetosobową grupę lemingów z transparentami i flagami narodowymi Ubekistanu Wschodniego. Jako pierwszy zabrał głos Przewodniczący Klubu Parlamentarnego KGB-B, Gregory Strychnina, który przy ogólnym entuzjażmie zgromadzonych, pokazał papierowy worek po cemencie, do którego, jak powiedział, przestraszeni jego twardą postawą Rosjanie, sami zapakują wrak TU-154 - no, w każdym razie to co z niego zostało. Podkreślił też z całą mocą swej szczerbatej gęby, że nie będzie się w Rosji z nikim patyczkował - już w czasie pierwszego posłuchania na audiencji u generał Katodiny, zamierza on walnąć pięścią w stół - na wszelki wypadek z kolan, od spodu - i ostro się jej zapytać:"Kto tu kurwa rządzi?" Lemingi rozpostarły wielki transparent "Nieh rzyje toważysz Stryhnina" i odśpiewały mu osiem razy gromkie "Sto lat", tupiąc do taktu buciorami o peron. Na zakończenie swojego przemówienia, Przewodniczący Strychnina, powiedział,że on dokładnie się nie orientuje gdzie, ale "Rosjanie okazują dobrą wolę" - w związku z czym oczekuje on "miłej atmosfery" - podczas wstępnego przesłuchania na Łubiance - a dla niektórych członków i członkiń delegacji, takich jak na przykład towarzysz Pedroń, czy towarzyszka Międzygrodzka - nawet "przyjaznych stosunków". Oszalałe z entuzjazmu lemingi,pokazały transparent "Nieh rzyje pszyjażń Ubekistańsko-Róska, ze Stryhniną ale bez Tóska!" i gremialnie płacząc z patriotycznego wzruszenia, odśpiewały przełykając łzy hymn Ubekistanu Wschodniego "Wychadiła na biereg Katjusza".
Następnym mówcą był współtwórca KGB-B i jego prezes honorowy, doktor niezrehabilitowany (alkoholicznie) Mathew Ch. Laska, który powiedział: "Ubekistańczycy mogą być w 100% pewni, że po moim powrocie, napewno się w końcu dowiedzą jaką wysokość i średnicę ma słynna na cały już swiat święta, przepraszam; ścięta brzoza. Zamierzam bowiem pracować nad tym zagadnieniem 24 godziny na dobę, bez odpoczynku - a jak będzie taka potrzeba, to nawet przekopać ramię w ramię ze stomatologami rosyjskimi cały teren na 1,5 metra w głąb, bijąc tym samym dotychczasowy rekord świata, należący do naszej rodaczki Evity Szpadel-Unometrini." Lemingi wszczęły ogłuszający doping przy pomocy gwizdków i terkotek, poczym podarowały Lasce 387 czerwonych szalików na pamiątkę. Dr. Laska, po owinięciu się nimi dokładnie, kontynuował:  "Chciałbym bardzo aby podczas mojej nieobecności w kraju,wszyscy młodzi, wykształceni z wielkich miast patrioci ubekistańscy nie zniechęcali się, tylko dalej z uporem kontynuowali żmudną pracę dokształcania moherów, poprzez codzienne wbijanie im do pustych łbów, nazwy naszej sekty - "Kaczor + Generał + Brzoza = Buuum!" Ostatnie cztery słowa Laski, lemingi skandowały przez 18 minut, nieprzerwanie tupiąc i popijając piwko z puszek.
Kiedy następny z zapisanych na liście Jenerała Ganickiego mówca, Cieć Grasio, odłożył swą miotłe, podszedł do mikrofonu i już otwierał gębę w celu wypowiedzenia kolejnego dzisiaj kłamstwa - przeszkodził mu nagle ryk ze stacyjnych głośników: "UWAGA,UWAGA! ZAWIADAMIAMY NINIEJSZYM WSZYSTKICH PASAŻERÓW POCIAGU EKSPRESOWEGO WARSZAWA-MOSKWA, ŻE POCIĄG TEN MA OPÓZNIENIE  TYSIĄC DZIEWIĘĆDZIESIĄT SZEŚĆ DNI, CZTERY GODZINY I TRZYNAŚCIE MINUT."