Ostatnie zamieszanie wokół RAZ-a sprowokowało mnie do napisania tej notki. Bynajmniej nie chodzi mi o samego Ziemkiewicza i jego postawę wyrażoną w słowie pisanym przynajmniej dwukrotnie. Zresztą niekonsekwencji u pana Rafała znalazłoby się sporo więcej, a w zasadzie zdecydowanie więcej. Można by się pokusić nawet o stwierdzenie, że ich początki były bardzo już odległe w czasie – ot przygoda Ziemkiewicza z polityką w odcieniu radykalno-liberalnym. Wystarczy przypomnieć jego komitywę partyjną z JK-M, czy też ze St. Michalkiewiczem. To w tamtym czasie mniej więcej przyznał się RAZ do błędu po raz pierwszy. To od tamtego czasu datuje się też swoista niechęć Ziemkiewicza do Łysiaka. To jednak temat na osobną notkę.
No więc ja o tym Ziemkiewiczu tak mimochodem.
Mamy na S24 niekonwencjonalną parę blogerów – pisarzy. Oczywiście chodzi mi o Krzysztofa Osiejuka i Coryllusa.
Nie będę pisał o jakości ich twórczości, gdyż to sprawa ocen indywidualnych. Oni sprzedają swoje książki, bo znajdują na nie nabywców, czyli są w jakiejś tam skali poczytni.
Mnie jednak frapuje, a poniekąd imponuje ta ich więź i konsekwencja z jaką dążą do celu. To wprost niesamowite ile wysiłku wkładają w reklamę swoich książek i to bynajmniej nie przy użyciu jakichś nadzwyczajnych środków finansowych, czy też „dojść” w prasie lub telewizji. Drążą tę skałę jak przysłowiowa kropla wody - nie bacząc na przeszkody dnia codziennego.
Ta niesamowita symbioza dwóch twórców ma jednak z mojego punktu widzenia swoje złe strony, które prawdopodobnie rzutują też w jakiś sposób na zewnętrzny ogląd obu postaci.
Pierwszą i może największą ułomnością tego tandemu jest kompletny brak odporności na krytykę. Oczywiście piszę tu o krytyce konstruktywnej, pozbawionej odniesień ad personam.
Drugim poważnym minusem obu Panów jest wg mnie wprost niewyobrażalna podejrzliwość . Dotyczy to w szczególności blogerów o małej liczbie notek i komentarzy.
Trzecim negatywnym zjawiskiem jest zaś lekceważący, a czasami wręcz pogardliwy stosunek do adwersarzy. Oczywiście dotyczy on tych blogerów, którzy pozwolili sobie chociażby na jakiekolwiek zdanie odrębne podczas pobytu na ich blogach. Zablokowanie możliwości dalszego komentowania przez takie osoby jest zazwyczaj kwestią drugiego lub trzeciego komentarza – przy czym do rzadkości nie należy wzajemne podpowiadanie sobie, „kogo należy wyrzucić” oraz traktowanie delikwenta nieprzyjemnymi epitetami podszytymi chamską ironią. Tak jak napisałem – nie piszę o komentarzach ad –personam.
Czynnikiem charakterystycznym obu wymienionych postaci jest ich wzajemna kompatybilność, charakteryzująca się tożsamym światopoglądem, który od pewnego czasu przeniósł się w sferę używania w ich tekstach tych samych fraz czy zwrotów, czyli na ich warsztat.
Co więcej – tematy przez nich poruszane są w zasadzie w zdecydowanej większości zbieżne, a dotyczą spraw związanych z twórczością innych blogerów, publicystów czy też pisarzy. Oczywiście każda rzeczowa krytyka jest zjawiskiem normalnym, tylko wybaczcie, czytający ten tekst - akurat w ich wydaniu wydaje się być czymś co można by określić w dużej części jako hipokryzję.
Ludzie powszechnie uważani za nietolerujących krytyki wobec siebie, biorą się za krytykę - w dodatku w dużej części niewybredną – innych.
Legitymizacją takich działań ma być ich bezkompromisowość i ideowa czystość – obojętnie co to w ich mniemaniu znaczy. Ważne, że oni są nieomylni, a prawda leży zawsze po ich stronie.
Jest jeszcze jedna postać w S24 o której chciałem napisać też parę zdań. Jest nią bloger o nicku „pantryjota”.
Przeciwieństwo dwóch opisanych powyżej.
Jak dla mnie to zwyczajny konformista zajmujący się od pewnego czasu „tropieniem „ Osiejuka i Coryllusa.
Zapewne posiada coś na wzór ponadprzeciętnego „ego”, przewyższające „ego” obu tropionych przez niego razem wzięte.
Ten bloger-sadysta wyłapuje nonsensy z blogów Osiejuka i Coryllusa, pastwiąc się nie tylko nad nimi, ale i pośrednio nad bywalcami tych blogów. Zapewne „pantryjota” też chce zostać pisarzem. A może już nim jest, a ja jeszcze o tym nie wiem ?
Tym niemniej wbrew zapewne intencjom Osiejuka i Coryllusa wyłapuje on co ciekawsze zdania kompromitujące w jego mniemaniu prawicę. I coś w tym jest.
Czasami wpadam do Coryllusa z komentarzem. Ostatnio napisał bardzo dobry tekst o Czechach. Do Osiejuka nie wpadam z komentarzami, bo kiedyś tam dał mi „bana” w sytuacji dość ostrej wymiany zdań między nami. Rzecz działa się na jego blogu, więc to on pierwszy wyciągnął pistolet . Na moim podwórku to on by dostał bana i tyle całej tej sprawy.
A „pantryjota” ?
A „pantryjota” niech coś wreszcie napisze jak na prawdziwego twórcę przystało.
Na koniec „pojadę” Osiejukiem:
A weź że się od nich odwal !
Tego tekstu nie komentuję, bo po prostu zdania na dziś nie zmienam.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4362
Pozdrawiam jednego z moich pierwszych interlokutorów na s24, gdzie wystartowałem jako "dodam".
Janko Walski