Wizyta Cyryla nie jest wydarzeniem politycznym

MONACHOMACHIA W mieście którego nazwy nie powiem Nic to albowiem do rzeczy nie przyda; ................................................... Wielebne głupstwo od wieków siedziało; ................................................... Szczęśliwszy z braci,gdy kaganek zgasnął, Co w słodkim miodu wytrawieniu zasnął. .................................................... W świętym orszaku, w gronie miłych dzieci Raczył się napić raz drugi i trzeci. ....................................................... W tym było stanie rozkoszne siedlisko Świętych próżniaków .................... Moja więc rada: wyzwać na dysputę Tych, co się nad nas gwałtownie wynoszą. Ojcowie - rzekł - czas pokazać światu, Kto ma z nas lepsze do nauki prawo, ..................................................... Nam na zwycięstwo, a wam za pokutę Plac wyznaczymy.... prosim na dysputę. ..................................................... Wtem ojciec przeor, co najwyżej siedział, Tak na poselstwo owo odpowiedział; Przyjmujem chętnie uczone wezwanie, Stawim się w miejscu które mianujecie; itd.............................. ( "Monachomachia" Biskup Warmiński Ignacy Krasicki ) Mój Boże, minęło ponad 220 lat od wydania poematu ks.Krasickiego, a zamierzona w Jego dziele absurdalność "dysputy" dokładnie odpowiada owemu "wydarzeniu" które ma miejsce dzisiaj i jest nagłaśniana propagandowym jazgotem przez telewizje publiczną w Polsce, wraz z najgorszą i najbardziej zakłamaną stacją informacyjną na świecie TVP Info. Odnosząc się jeszcze do analogii z poematem, jest "oczywistą oczywistością" że tak jak oba zakony "w mieście którego nazwy nie powiem" miały swoich możnych świeckich protektorów, tak i dziś episkopat w Polsce oraz hierarchowie prawosławni w Rosji wraz z naczelnym popem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego patriarchą Cyrylem mają swoich świeckich "carów" których pokornie muszą całować w rękę i zabiegać o ich przychylność oraz łaskę... Treść Pana notatki w sposób rzeczowy i powiedział bym >życiowy< oddaje istotę obecnej sytuacji między oboma kościołami i narodami.Nie rozumiem po co blogerzy w ogóle cokolwiek na ten temat piszą; nawet ktoś takiego formatu jak Aleksander Ścios na swoim blogu. Powoływanie się niektórych publicystów na śp. Jana Pawła II w kwestii ekumenizmu między wyznaniami religii chrześcijańskiej jest już nie tylko nieporozumieniem ale nawet przejawem po prostu głupoty i braku elementarnej wiedzy czego to przesłanie dotyczyło. Na pewno niczego, co wnosiłoby jakikolwiek element relacji między narodami. Dodam jeszcze,- (aby nie było żadnych podejrzeń) jestem człowiekiem absolutnej niezachwianej wiary w istnienie Boga a pamięć i osoba Ojca Świętego Jana Pawła II jest dla mnie święta. Pozdrawiam serdecznie JaXY...