Skończyła się konferencja prasowa premiera. Jak było do przewidzenia, stary Tusk odciął się od działalności syna. To znaczy, owszem, potwierdził, że rozmawiał z synem dwa razy (Michał mówi, że raz), ostrzegając go przed współpracą z firmą Amber Gold, ale nie ponosi odpowiedzialności za jego czyny.
Słusznie! Premier nie odpowiada za postępowanie i kłamstwa Michała Tuska, premier odpowiada za stan państwa.
W jednym z wywiadów Michał Tusk powiedział, że wcale nie starał się o posadę w Porcie Lotniczym Gdańsk, to "port" starał się o niego.
"Półtora roku kuszono mnie tą propozycją. W końcu się zgodziłem" - mówił syn premiera. /źródło/
Michał Tusk nie czekał na pracę, praca czekała na niego - półtora roku. Zanim podjął pracę w Porcie Lotniczym Gdańsk, syn premiera został przez jego władze polecony firmie OLT Ekspres.
"Prezes Portu Lotniczego im. L Wałęsy zarzucił, że mamy bardzo słabą reklamę i marketing. Mówił, że pomoże nam znaleźć kompetentną osobę. Po dwóch tygodniach zadzwonił i zaproponował Michała Tuska." - mówił Marcin Plichta w jednym z wywiadów. /źródło/
Półtora roku. Niewiele dłużej, bo od kwietnia 2010, prezesem Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy jest Tomasz Kloskowski, tu na zdjęciu obok Donalda Tuska i Tomasza Arabskiego..
Wybrany głosami Platformy Obywatelskiej, prezes Kloskowski półtora roku kusił syna premiera, DLACZEGO?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2823
Pozdrawiam
Mnie zauroczyła obrona młodego Tuska, której podjał się senator z ramienia PO - Łukasz Abgarowicz.
Oświadczył on, iż "trzeba zrozumieć młodego człowieka, który chce się rozwijać".
Dziwnie przypomina mi to słynne tłumaczenie niegdysiejszego ministra skarbu, Wiesława Kaczmarka, który na pytanie, dlaczego prezesem Polskich Sieci Elektroenergetycznych (spółki Skarbu Państwa) mianował byłego ministra obrony, Stanisława Dobrzańskiego, oswiadczył rozbrajająco, że "Staszek chciał spróbować swoich sił w biznesie".
Mimo całej mojej niecheci do Donalda, wierzę, że to nie on załatwiał pracę dla syna. Komu więc zależało na wciągnieciu młodego Tuska do "interesu"? I dlaczego? Chodziło o jego kontakty czy osłonę, a może jedno i drugie?
A podane przez Ciebie przykłady są faktycznie urocze :)
Serdecznie!
Hmm...
A On był dla niego jak młody Bóg
Żebyż on jeszcze kochać mógł...
... żebyż to było takie proste ;)
Pozdrawiam!