Wpisywanie Polaków, ofiar Niemiec, w rolę współsprawców Holocaustu, jest tak obrzydliwie, że brakuje mi słów. Ma osłabić historyczną odpowiedzialność i poprawić wizerunek Niemiec oraz przerzucić część winy na Polaków To nie tylko fałszowanie historii, ale także moralna prowokacja wobec narodu, który stracił ponad 6 milionów obywateli w wyniku niemieckiego terroru.
Na sali obecni byli m.in. Rafał Wnuk, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, oraz Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Instytutu Pileckiego. Żaden z nich nie zaprotestował. Żaden nie zapytał, jakim prawem w miejscu poświęconym niemieckim zbrodniom wprowadza się narrację o winie Polaków.
Rafał Wnuk w zeszłym roku usunął z wystawy głównej postacie Ulmów, św. Maksymiliana Kolbego i rotmistrza Witolda Pileckiego. Złożył on również podpis pod tzw. II Komunikatem polsko-ukraińskim, w którym zrównano ofiary rzezi wołyńskiej z oprawcami z OUN-UPA, określając ich zbiorczo mianem „wspólnych ofiar”. Rzeź wołyńską określono w tym dokumencie określeniem "konfliktu, a ma on za zadanie według krytyków wyrównać moralnie stronę agresora i ofiary oraz zniwelować fakt systematycznego i celowo zaplanowanego ludobójstwa Polaków przez OUN-UPA, w którym zginęło co najmniej 80–100 tys. osób

Za @Adam Czarnecki
"Krzysztof Ruchniewicz za swoją antypolską działalność w @PileckiInstitut powinien nie tylko dostać dożywotni zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji publicznych, a za łamanie ustawy o @PileckiInstitut nie powinno być dla niego ŻADNEJ taryfy ulgowej.
Krew człowieka zalewa, gdy widzi, co robi z Instytutem Pileckiego i polityką historyczną:
👉Zablokował organizację konferencji w Berlinie o zrabowanych dziełach sztuki z czasów II wojny światowej.
👉Wycofał finansowanie kursów historii dla dzieci (o m.in. Korczaku, misiu Wojtku), co nawet resort kultury krytykował jako nieuzasadnione.
👉Dążył do likwidacji berlińskiego oddziału, ograniczał tamtejsze inicjatywy, zwalniał pracowników oraz ostro krytykował lokalny zespół.
👉Berlińscy pracownicy skarżyli się na brak budżetu, personalne zmiany i blokowanie bieżących działań.
👉Rozmontowuje Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina, powołany do badania sowieckich zbrodni na Polakach.
👉Pozbawił wsparcia dla pracowników, wprowadził marazm, brak podwyżek i awansów - co doprowadziło do wylatywania kadr z placówki.
👉wygasza działalność placówki @PileckiInstitut w Nowym Jorku.
👉próbuje przekształcić berlińską placówkę w miejsce, w którym na pierwszy plan wysuwa się „współodpowiedzialność Polaków za Holokaust”.
👉niszczy wystawę „Zawołani po imieniu” – opowiadającą o Polakach, którzy ratowali Żydów, często ryzykując własne życie.
👉doprowadza do tego, że Muzeum Auschwitz wycofuje się ze współpracy z @PileckiInstitut, bo Ruchniewicz całkowicie olewa sprawę i nie komunikuje się z Muzeum.
Ponadto za Ruchniewiczem ciągnie się skandal z przeszłości, który szerzej opisał @SzJadczak (Wątpliwości za 750 tys. złotych. Raport, który obciąża dyrektora Instytutu Pileckiego). W skrócie Ruchniewicz, jako dyrektor Centrum Studiów Niemieckich na UWr zlecał zamówienia firmie (ESBN), którą współzakładał – na kwotę co najmniej 748 tys. zł, co audyt ocenił jako rażący konflikt interesów.
Krzysztof Ruchniewicz jest człowiekiem nie tylko uwikłanym w skandale finansowe, ale w dodatku cała Jego kariera oparta jest o sowite niemieckie granty i finansowanie. Ruchniewicz ma opinię skrajnego wręcz germanofila, który nie tylko bronił obrzydliwego historyka Grabowskiego, ale w dodatku sam proponował, aby Polska, NA WŁASNY KOSZT przygotowała raport mówiący o "wycenie strat niemieckich poniesionych w Polsce" po 1945 roku.
Ten człowiek NIGDY NIE POWINIEN odpowiadać za żadną instytucję publiczną, szczególnie historyczną, ponieważ czas powiedzieć jasno - Krzysztof Ruchniewicz działa w interesie tylko i wyłącznie NIEMCÓW.
To się musi skończyć."
Za @PawelSokala
"Wielu polskich historyków i robi też olbrzymi błąd przyjmując założenie, że po drugiej stronie stołu siedzą apolityczni uczeni - badacze bezinteresowanie poświęcający się poszukiwaniu prawdy.
Prawda natomiast jest taka, że mają często do czynienia z politycznie umocowanymi szulerami ogrywającymi ich znaczonymi kartami.
Na temat niemieckiej polityki historycznej raz jeszcze polecam serdecznie 2 poniższe wpisy - mechanizmy w nich ukazane dobrze ilustrują z czym mamy tu do czynienia."
OTD 1961
"Who controls the past controls the future"
Trwa zorganizowana operacja polityczna, której celem jest jedno: wybielić niemieckich sprawców i przerzucić część winy za Holokaust na Polaków. To nie jest przypadkowy błąd w narracji, to cyniczna kampania, w której historia staje się narzędziem brutalnej propagandy. A Polska, kozłem ofiarnym, który ma uwiarygodnić nową wersję dziejów Europy.
Pamięć to broń.
Dziś próbują ją nam odebrać.
Jeśli oddamy ją bez walki — jutro obudzimy się jako naród oskarżonych, a nie jako naród bohaterów.
Jeden Wnuk studiował ze mną WE PW w Warszawie. Był chyba nieco starszy ode mnie. Miał kosmiczne przeboje ze swoim uzębieniem, ale w Warszawie byli świetni specjaliści i jakoś go ratowali.
Nazwisko podobne do mojego Wnuk - Ciruk, wskazuje na pochodzenie. Stąd zapewne ta nienawiść do polskiej historii, choc przyznaję bez bicia, że moi dziadkowie i babcie, choć nie mówili po polsku, to uważali się za Polaków. Serio. Uciekali przed Rosjanami, którzy chcieli ich skolektywizować. W końcu zabrali mojemu śp. Dziadkowi te kilkanaście hektarów które kupił za kaskę zarobioną w Ameryce :-)