Zaproszono mnie do inicjatywy napisania kliku słów na temat, kim jest Prawdziwy Polak. A może – co to znaczy być prawdziwym Polakiem?
W pierwszej chwili zacząłem się zastanawiać, próbowałem przemyśleć temat, podejść poważnie do zagadnienia. W drugim odruchu doszedłem do wniosku, że sensu mój wysiłek nie ma. Bo – subiektywnie rzecz oceniając – nie mam dla kogo się napinać. Ci, którzy są pewni, że wiedzą kim Polak jest, mego zdania nie potrzebują. Tych zaś, którzy nie wiedzą – no, takich to nie ma, wszyscy przecież wiedzą. Nie liczę na żadną merytoryczną dyskusję, ale nadzieja umiera ostatnia. Jednakże słowo dałem, trzeba dotrzymać nawet gdy się nie chce…
Kiedy używam określenia, że coś jest “prawdziwe”? Kiedy kupiłem sobie prawdziwy samochód? Która miłość była prawdziwa? A Niemiec kiedy jest prawdziwy – gdy konstruuje Mercedesa czy kiedy pali Żydem w piecu?
No właśnie – coś “prawdziwe” jest wtedy gdy spełnia nasze standardy. Oczekiwania. Albo jest zgodne z naszymi kompleksami. To dlatego dodajemy przymiotnik, by podkreślić jedne cechy, a ukryć drugie. W zasadzie każdy ma swobodny wybór, by uznać coś za prawdziwe.
Ale może istnieje pewien zbiór cech, wspólnych dla wszystkich różnych “prawdziwości”, taki zbiór konieczny w stylu: cztery koła, silnik, by coś było pojazdem? No dobrze…
- Duma z historii – bitwa pod Grunwaldem, Dywizjon 303, Powstanie Warszawskie, Solidarność…
- Zaradność, rozumiana jako umiejętność przystosowania się do niesprzyjających warunków życia,
- Gościnność,
- Rodzina,
- …
I jeżeli ktoś tak chce myśleć, to proszę bardzo. Nie spotkałem jednak innej nacji, która by takich cech nie miała więc mam podejrzenie graniczące z pewnością, że jest to uniwersalny zbiór cech, do których każdy sie przyznaje, a może i aspiruje. Ale przyznam też, że – o ile znam historię – swoim sąsiadom nie budowaliśmy komór gazowych ani obozów pracy, by nam wydobywali uran więc może mamy coś w sobie szczególnego? Więc także :
- zawiść, zazdrość,
- obłuda,
- krętactwo, spryt.
- chamstwo,
- …
Konkludując: każdy sam sobie powinien dać odpowiedź, jaki jest jego standard. Bo oczywiste jest, że Piłsudski czy Kościuszko uznawani są za prawdziwych Polaków. Ale jednocześnie nie mam cienia wątpliwości, że za prawdziwego Polaka uważa się także ten ksiądz z Sosnowca (czy gdzie to było), który po użyciu męskiej prostytutki… pisałem o tym, daruję szczegóły wszak murarze i wyplatacze koszy wiklinowych nie takie grzechy mają na sumieniu.
Określmy w takim razie swój standard, jego znajomość to podstawa konstrukcji samego siebie. Zapraszam, niechaj każdy napisze coś o sobie. Tak, jak sam siebie widzi, a może będzie materiał, by to skonfrontować z tym, jak widzą to inni, też prawdziwi Polacy w swoim mniemaniu.
Zróbmy mały eksperyment, nic nam złego się nie stanie, gdy się czegoś dowiemy o sobie…
Zapraszam.
P.S. Spotykam znajomego, pyta mnie: jak leci? Odpowiadam: naprawdę dobrze, bardzo się z tego cieszę. Oczy niedowierzania, podejrzliwości: ile on, kurwa, wygrał na loterii?
A ja nie gram na loterii, spełnienie nie bierze się z grania.
Baju, baju, będziem w raju. Ziuk to Kresowiak, Wilniuk, Litwak. Kościuszko to również Kresowiak, ale Rusin. Podobnie do mojej rodzinki mówił w młodości po prostu, czyli ni to po białorusku, ni to po polsku.
Politykierstwo?
Ok. Nie mam jakichś szczególnych doświadczeń z innych krajów ale mam takie wrażenie że Polacy uwielbiają gadki i sprzeczki polityczne. Mądre czy głupie. Źli Niemcy i Ruskie. Albo ci Żydzi. Rządzący światem. Spiski. Te są też podobno bardzo popularne u Ruskich. Ale tam zwyczajnie nie bardzo jest jak zaangażować się w politykę. Wielkiego wyboru bowiem nie ma :)
Słyszałem dla odmiany że na Zachodzie, dla ludzi rząd, politycy są po prostu pewną częścią państwa, która robi swoje i nie bardzo jest sens wnikać. Sprzeczać się. Dochodzić, szukać dziury w całym.
A u nas?
Ile razy byłem zaskoczony kiedy w przypadkowej gadce z kimś tam, kto do tej pory był dla mnie jakimś anonimem wychodziło że ten ktoś cichy i spokojny nagle rzuca daty, cytaty wycinki z historii. Oczywiście nie tej banalnej.
Przykładowo niedawno wychodzę z psem napotykam na sąsiada. Zwykły kolo, mieszka obok, od wielu lat, nigdy nie zagadałem ale tym razem poszło. A on: Piłsudski Rozwadowski no i oczywiście masoni i Żydzi (oni akurat praktycznie zawsze się pojawiają więc to mnie nie zdziwiło). No i dodaje: PiS to przedłużenie, kontynuacja Sanacji. A mnie z lekka zamurowało. Jak to się pytam, skąd taki wniosek, przecież nie ma ciągłości, nie można uznać że jeśli ktoś jest fanem Piłsudskiego to zaraz jest kontynuacją Sanacji. Która jakoś poprzez PRL miałaby przetrwać w jakiś sposób. No to on: a wiesz kto wychowywał Kaczyńskich? Przecież nie ojciec. Tylko matka agentka „Balbina” no i ten Mason. A on to... Itd.
Albo, historyjka inna ale wciąż w temacie. Kupuję chleb a tu taka gadka: Wie pani, mówi klientka do sprzedającej, bo ten Ossowiecki, którego wcieleniem jest Jackowski to już dawno powiedział że w Polsce będą pomarańcze rosły - taka uwaga przy gadce na temat pogody :)
Tak czy siak wiele razy się z tym spotkałem.
Zupełnie z zaskoczenia. Wielu ludzi sporo wie, docieka ale niekoniecznie się z tym afiszuje. Ale jednak tym żyje. Po cichu albo i nie.
Co to znaczy być prawdziwym Polakiem?
Takie jest pytanie w tytule tekstu. Więc... politykierstwo faktycznie nie stanowi o polskości.
Najlepiej spytajcie swych własnych tych żyjących nadal biologicznych przodków. Niezależnie od etnicznego pochodzenia autora . Zarówno czy to niemieckiego, rosyjskiego jak i chazarskiego pochodzenia bardzo dobrze wiedzieli: kto to Polak –szykując i wdrażając ludobójstwo poprzez własne listy deskrypcyjne w 1939 r. Te kryteria- który jest prawdziwy -zostały wtedy ściśle określone i praktykowane nieprzerwanym ludobójstwem 1939-1956 ! Ale wszystkich Polaków i tak nie udało się wam towarzysze tą identyfikacją ewaporować i nadal tkwią wam niczym drzazga w d.pie. Co można łatwo ocenić choćby po tej opublikowanej treści czarno-biało-czerwonego autora .
Dziś prawdziwych Niemców już nie ma . Pokłady paliwa do pieca wyczerpały się a i Mercedes już nie ten . Z argumentów zabrakło mu tylko pedofilii w kościele . Jeżeli on o Polakach , to może my napiszmy o Papuasach . Oni lubią polską kiełbasę i gotowaną golonkę . Zawsze to jakiś pozytyw i dla Papuasów i dla kiełbasy .
Aha
I bardzo lubią posiekany świeży koperek .
Prawdziwi Polacy (jak zapewne o sobie myślą), czyli ci, co mnie tak krytykują, nie potrafią napisać nic o sobie albo że wszystko jest jasne więc nie ma co pisać.
Przyznam, że jest to zgodne z moimi obserwacjami.
Cały czas piszę o sobie: a to syna do prywatnej szkoły prowadzam, a to riba sobie zbudowałem, a to longboarda właśnie rozwijam, a to nowe auto dla żony ku radości nas wszystkich. No, cały czas.
I to tak cię kłuje w ślepia od samego początku, że jestem przeciwieństwem twoich życiowych porażek - przecież to wyraźnie widać, jak uruchamiam twoje kompleksy. Weź się jakoś ogarnij, bo podstawą zmian jest jasne opisanie miejsca, w którym jesteś.
Bez odbioru bo weekend się zaczyna a ja żyję czymś innym niż NB i dyskusja z pajacem .
No to spadaj, nic tu po tobie. Zapamiętaj sobie na odchodne, że mój rib będzie stać ci kością w gardle do ostatniej twej minuty na tym forum.
😁😁😁
Identyfikujesz się z Boratem czy Marilyn? Nie bez podstawy tak ci się skojarzyło 😁😁😁
Tak, koleżko, mój rib to w efekcie zabawka na dwa tygodnie w roku, rzecz nie warta wielkich dyskusji, znacznie częściej , bo codziennie, jeżdżę na desce. Jednakże ten moj rib stoi ci kością od pierwszej chwili, szlag cię trafił gdy go zobaczyłeś. Wiesz dlaczego? Przecież każdy normalny by go olał ( jak wszyscy na forum, których to nie interesuje) albo zaciekawił. A ty mało nie zdechłeś. No to wiesz dlaczego?
Skoro masz dorosłą córkę, to znaczy, że masz 50-60 lat. I w tym wieku nie masz nawet własnej chaty tylko ciułasz każdego funta, wynajmujesz tanią klitkę z dala od realnego domu. Właśnie to mój RIB podświadomie ci wytyka - że chciałbyś, a nie możesz. To jest ta energia, która niszcząc cię pcha jednocześnie do agresji.
Wiesz co ja robię tym RIBem? Ja nim otwieram oczy niedowiarkom, patrzcie to moje... i nie jest to moje ostatnie słowo.
😛😛😛
Napisz jeszcze że masz kuśkę po kolana , to ci samoocena wzrośnie .
Aha
I nie analizuj , bo ci jak zwykle anal wychodzi .
Fuj
Od dawna masz już polski paszport?
Wtedy, wtedy jesteś Prawdziwym Polakiem.
I tylko właśnie pozostaje to pytanie. Czy żeby otrzymać to zaszczytne miano trzeba koniecznie być tępym idiotą? Naprawdę nie ma innego sposobu?
czy ktoś tu kwestionuje twój wrodzony debilizm
Kto?
Dawaj namiary
Nie obrażaj debili , niektórzy są nawet sympatyczni i bywa wesoło . Kurwę z durniem pomyliłeś .
To ja w odpowiedzi opowiem anegdotę:
Londyński klub, środek nocy. Podchodzę do baru.
Anglik za barem pyta:
- What can I get you?
Ja: Can I have a water, please
Still.
On: I beg your pardon?
Ja: Water, please.
On: Whare are you from?
Ja: From Poland.
On: Are you absolutely sure that you are from Poland?
Ja: Yes :-)
On: I'm not entirely sure if we have water, but I'll look for you.
Anegdoty to raczej dobrze byłoby do śmiechu . Tak samo on Anglik za barem jak ty Polka przy barze . Napisz jeszcze że ksiądz dzieciaka przeleciał .