Nawet wtedy, gdy ich się konfrontowało z dowodami pokazującymi, że popierają reżimy oparte na niewolnictwie, torturach i masowych mordach, odpowiadali najpierw, że to prowokacja CIA, a później, gdy dowody okazywały się także dla nich niezbite, po prostu zapominali o wszystkim jakby nigdy nic – to właśnie ci, których w powyższym cytacie tak celnie opisał Leszek Kołakowski, zapłaczą po bin Ladenie.
Zresztą nie tylko po Saudyjczyku, którego wczoraj dopadła sprawiedliwość - będą żałować każdego, choćby najbardziej krwiożerczego obwiesia czy rzezimieszka, który w jakikolwiek sposób i z jakiegokolwiek powodu występował przeciwko Stanom Zjednoczonym. Obiektem ich nieutulonej żałoby będą również reżimy Kaddafiego, Chaveza, Castro i zidiociały komunistyczny kacyk z Korei Północnej; z tą samą dezynwolturą wobec ogromu ich zbrodniczego szaleństwa będą wybielać Stalina oraz Pol Pota; na ich poparcie może liczyć najbardziej krwawy satrapa spod jakiegokolwiek znaku.
Pod jednym warunkiem, że zbrodnicza działalność jest skierowana przeciwko Ameryce, amerykańskiej demokracji, wtedy może być pewny, że zawodowi macherzy od postępu ludzkości znajdą dla niego usprawiedliwienie. Dlaczego tak jest, jak to możliwe?
Nad tym fenomenem pochylał się również wspomniany wyżej Leszek Kołakowski, ale i on nie znalazł dobrej odpowiedzi: - Jest to niewątpliwie osobliwy fenomen, który warto by rozważyć. I to rozważyć nie w sensie podawania różnych przykładów, bo tych jest pełno pod ręką, ale w sensie ujawnienia mechanizmu psychologicznego, który się za tym kryje. Weźmy Sartre`a, przez długi czas bożyszcze leftystów. Być może, żyła w nim nienawiść do środowiska, w którym się wychował, do burżuazji francuskiej, robił przecież wszystko, żeby to środowisko poniżyć, pokazać w jak najgorszym świetle(...) co sądzić o kimś takim jak Noam Chomsky, który na tematy polityczne mówił rzeczy horrendalne i w wychwalaniu wszystkiego, co antyamerykańskie, doszedł do pochwały Pol Pota? Jego nienawiść do własnego kraju, do Stanów Zjednoczonych, stała się wręcz chorobliwa, był nią zupełnie zaślepiony. Jak możliwe było to u człowieka, który nie jest przecież głupcem? Nie wiem.
Ktoś jeszcze inny powiedział, że za rewolucyjnym szaleństwem skrajnej lewicy kryje się bolesny kompleks niższości wobec polityczno – ekonomicznego sukcesu Stanów Zjednoczonych i to jest chyba najlepsza synteza postawy tak zwanego lewactwa. Jestem pewien, że jeszcze dzisiaj przeczytamy teksty potępiające Stany Zjednoczone za zlikwidowanie naczelnego terrorysty. Oczywiście, teksty będą przepojone duchem praworządności i troską o światowy pokój bowiem największe zagrożenie dla światowego pokoju jest, gdy ludzie się bronią przed terrorem, który niesie postęp według lewackiej recepty. Amerykanie zostaną potępieni za metody, które zrównują ich z terrorystami – będzie trochę kłopotu z pokojowym Noblem prezydenta Baracka Obamy, który wydał rozkaz odstrzelenia ludobójcy, ale od czego dialektyka?
Bo dla lewaków Ameryka z natury rzeczy musi być po złej stronie. Dla poprawności politycznej należało winić Amerykę, o co tylko się da – „blaming America first”, jak nazwała to Jean Kirkpatrick, prawdziwy amerykański mąż stanu. Czarna Angela Davis zanosiła skargi na Amerykę do czerwonej Moskwy, a biała Jane Fonda aż do czerwonego Hanoi – zaobserwował Henryk Grynberg.
A on spędził ładnych parę lat w „Głosie Ameryki” i na swojej skórze odczuł nienawiść amerykańskich liberalnych intelektualistów do zacofanych wyrzutków ze Wschodu, którzy nie nadążali za historią.
Kto wie, czy nie usłyszymy głosu potępienia od naszych rodzimych budowniczych świetlanej przyszłości z nowego wspaniałego świata. Patriotyczna Ameryka w euforii po śmierci ludobójcy – prawdziwy postępowiec nie może przejść nad tym do porządku dziennego.
„Czas ciekawy, czas niespokojny”, część II, Z Leszkiem Kołakowskim rozmawia Zbigniew Mentzel, Wyd. Znak 2008
„Ciąg dalszy”, Henryk Grynberg, Świat Książki 2008
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7347
Och, ja się przypatruję uważnie niczym jakiś uczony entomolog :)
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Już piszą w pocie czoła krytykę kolejnej zbrodni imperializmu amerykańskiego...
Pozdrawiam
Jakoś będę musiał z tym żyć...
Pozdrawiam
Pozdrawiam i dzięki za tysiąc żółtych tulipanów. Gdzie ja będę je trzymał?!