Poseł Jan Filip Libicki zasiadający na dwuprocentowej kanapie odnowił się duchowo u Kamedułów pod Koninem i z pozycji katolickich zaatakował radio katolickie. Tak sam o sobie napisał, zatem mogę cytować bez obawy i z lubością. Praktyka ewangelizacyjna w Radio Maryja nie zgadza mu się z duchem ustawy o nadawcach społecznych. Udziela więc Gazecie Wyborczej wywiadu pod wdzięcznie brzmiącym tytułem „Nad-Rydzyk Kaczyński”.
I go nie razi ani ten tytuł, ani ta dysproporcja jego zarzutów w stosunku do faktu, że w tym samym czasie Nad-Dworak Tusk niepodzielnie rządzi telewizją, radiem i wszelkimi mediami publicznymi. Tutaj status nadawcy publicznego mu się zgadza z procederem absolutnego upartyjnienia – Dlatego w najbliższych dniach zgłosimy projekt ustawy, który zobowiąże nadawców społecznych, aby – gdy zabierają głos w sprawach politycznych – czynili to na tych samych zasadach, co nadawcy publiczni.
Ciekawe, jakie zasady miał tu na myśli Jan Filip Libicki z Pejotenu, gdy chodzi o media publiczne – czy te obowiązujące obecnie, czyli całkowite wyrugowanie PiS z tych mediów? Najpewniej właśnie o to mu chodzi, przecież wyraźnie stwierdził, że dla niego liczy się praktyka, a nie formalna deklaracja czy statut. A przecież, jaka jest praktyka dzisiaj w mediach publicznych, każdy widzi. Kiedy z telewizji publicznej wyrzucono wszystkie programy prawicowe, Filip z Pejotenu nie wyskoczył od razu z pomysłem zmiany ustawy, zatem ten stan rzeczy mu odpowiada i o to musi mu chodzić.
W stosunku do radia katolickiego PJN nie był taki powściągliwy, natychmiast zaproponował nowe prawo i jeszcze pochwalił się odwagą. Tu akurat nie ma wątpliwości – odwaga do wystąpień przeciwko Radiu Maryja, jako jeden z nielicznych artykułów pierwszej potrzeby w polityce, ostatnio bardzo potaniała.
Dzisiaj z kolei Filip z Pejotenu zbyt jest zajęty statusem radia katolickiego, żeby zajmować się monopolem jednej opcji w mediach publicznych. Wszystko bowiem teraz kojarzy mu się z PiS-em. Jednak kiedy był w PiS na próżno by szukać jego zastrzeżeń do Radia Maryja. Wprost przeciwnie, wtedy bronił katolickiej autorki z Telewizji Trwam przed „aktem społecznego chuligaństwa” Kazimiery Szczuki, która według niego wtedy udowodniła, że zdecydowana większość środowisk feministycznych, do których się zalicza, traktuje ideę tolerancji jedynie jako użyteczne narzędzie propagandowe dla realizacji swych własnych ideologicznych celów. Czy to nie piękna analogia do obecnych poczynań Jana Filipa z Pejotenu? Że traktuje katolicyzm jako użyteczne narzędzie propagandowe do swych własnych ideologicznych celów?
Zresztą nawet tego specjalnie nie kryje i mniej lub bardziej bezwiednie przyznaje: - Ktoś wreszcie musi powiedzieć basta nachalnej pisowskiej propagandzie w toruńskich mediach. I my to zrobimy. Zapyta może ktoś: jakiejż trzeba odwagi w dzisiejszych czasach, żeby złożyć taką hardą deklarację przeciwstawienia się wszechmocnemu PiS-owi? Niezłomny Filip z Pejotenu odpowiada natychmiast – trzeba odwagi większej niż ma Episkopat, KRRiT oraz Platforma Obywatelska razem wzięte. I ponoć PJN ma taką.
Wyobraźcie sobie zatem, jakiej odwagi trzeba by powiedzieć basta nachalnej propagandzie prorządowej i antykatolickiej w mediach publicznych i prywatnych razem wziętych? Tę ma tylko Jarosław Kaczyński i Radio Maryja. Ale o takiej odwadze Filip z Pejotenu może sobie tylko pomarzyć.
http://jflibicki.salon24.pl/298950,pjn-ma-odwage-zglaszamy-projekt-lex-rydzyk
http://wyborcza.pl/1,75515,9480939.html?as=3&startsz=x
http://lubczasopismo.salon24.pl/barometrwyborczy/post/301371,czy-po-bedzie-w-pragmatycznym-sojuszu-z-o-rydzykiem
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4388
Forsa...tfu, wróć! Polska Jest Najważniejsza...
Pozdrawiam
Przeprosiny przyjęte:)
Przyjdzie kryska na matyska, na nich już właściwie przyszła...Ma Pan rację - ani programu ani wizji, ani woli, ani chęci. Forsa Jest Najważniejsza!
Pozdrawiam
Pozdrawiam
I tu sie przydaje staropolskie porzekadło - tak krawiec kraje, jak materii staje. Na siłę nie da się uduchowić człowieka...
Pozdrawiam
Ja nie seawolf, ja seaman - człowiek, a nie wilk:)
Pozdrawiam