- Słyszałeś?
- No baa...
- Zawsze mówiłem, że bankster to bankster. Całe życie będzie spekulantem, kombinatorem, byle tylko extra kasę zarobić. Takie dno.
- Ty słuchaj, ale to podobno jego żony, która ma własny interes?
- I to jest ten jego żydowski spryt. Już dawno wiedział, bo go tatuś za rączkę prowadził, że zostanie ministrem, albo jakimś premierem, czy prezydentem, więc przezornie wprowadził rozdzielność majątkową i teraz ona trzyma kasę, a on władzę. Geniusz, mówię ci geniusz! Te ćwoki z PO i PSL nigdy by tego nie wymyslili, bo za głupie i za uczciwe. Ci od Kaczora i sam Kaczor to mają głowy cwane. Rwą zielone śliwki, a one im w rekach dojrzewają.
Takie dyskusje toczą się wśród ludzi głównego nurtu, gdzie jak wiemy, rzeka zbiera wszelkie śmieci i odpady.
Tylko, że publiczność, nawet już ta totalniacka ma tego dosyć, bo nawet za dużo kawioru, czy innych poziomek, z przejedzenia powoduje ostry ból brzucha.
Ile juz takich wrzutek, przyklejanie na butapren gówna do człowieka, plucia jadem po wyjęciu cyrkonowej sztucznej szczęki (wiecie kto), było w ostatnich miesiącach?
Totalne bezmózgi nie są w stanie stworzyć czegoś kreatywnego, choćby jak najpodlejsza partyjka programu, że będzie lepiej i co konkretnie będzie lepiej. Zakodowano ich w połączonych laboratoriach Bundestagu i Kremla, imienia Iwana Pietrowicza Pawłowa (tego noblisty od psów) tak, że na hasło – Daj głos! - zaczynają szczekać na kolejnego ważnego pisiora, jaki sie im nawinie.
Poprzednia akcja ustanawiania infamii dotyczyła samego głównego prezesa Prawa i Sprawiedliwości, tego podstępnego Boruty, Jarosława Kaczyńskiego.
Ten, powiedzmy to odważnie, abnegat, który nawet nie używa żelu do włosów, nosi jakieś szerokie portki, jak by nie miał pojęcia, że każdy poważny człowiek chodzi tylko w rurkach i najprawdopodobniej nigdy nie miał na nogach prawdziwych Adidasów, nie mówiąc nawet o Najkach Air Max 90, nagle okazało się, że to tajny miliarder. Pół kilometrowej wysokości wieżowce buduje sobie w centrum Warszawy. A wiecie po ile tam chodzi metr kwadratowy. Nawet Wojewódzki musiał się wynieść do Gdyni, bo go nie stać. A tu patrzcie ?! Prezes spryciula!!!
I co? Nadal będziecie twierdzili, że te pisiory to takie poczciwe ludziki? Przyzwoite i uczciwe? Sam szef PJK uczy jak zadbać o swoje. O chlebek z masełkiem i flaszkę do popicia.
Infamie zaczęły się na samym początku sprawowania władzy. Autentyczną pierwszą ofiarą został Antoni Macierewicz. Potem obrzucanie błotem szło dalej po kolei. Szydło rozwala jakiemuś biednemu chłopakowi samochód, na który ciężko latami pracował. Taki Ziobro to zupełnie osobny temat. Napisanie trylogii by nie wystarczyło. Taki "Zbójnik i czterdziestu Ali-Babów".
A wielce szanowny Pą Prezydą, ha, ha, ha, ha, to już zupełnie tragikomedia.Opony mu pekają; Trump mu nawet krzesła nie podsunie, by zmęczony chłopina sobie usiadł.
No – siedem nieszczęść. A do tego... wiecie... ten tego... chałaciarz.
PIS miał na początku duży problem z tymi fabrykowanymi zawodowo paszkwilami podpartymi i rozwrzeszczanymi na cały świat przez funkcjonariuszy z GieWu i TVN.
Tak jak każdy cywilizowany naród w zetknięciu z azjatycką barbarią.
Bo tu panie kindersztuba z Żoliborza, kurtuazja, całuję rączki, a tu taka zwariowana Joaśka, z obłędem w oczach, wrzeszczy z mównicy na całą Polskę: - Pan jest kłamcą panie Kaczyński!!!
To jeszcze szło jakoś wytrzymać, ale jak zaczęli poniżać pamięć św. Pamięci brata, to nerwy w końcu puściły.
I Dobra Zmiana wreszcie zrozumiała, że gdy atakuje ciebie toczący z pyska pianę pies, to może mieć wściekliznę i trzeba mu przyłożyć dobrą lagą.
I PIS zaczął celnie ripostować, te bądź, co bądź głupie ataki, bo bozia totalnym rozumu za dużo nie dała. Coraz bardziej schetynowcy i tuskowaci ośmieszali się.
Ich metoda – obrzucaj błotem, coś się przyklei i zawsze w pamięci pozostanie wyczerpała się
A pedofilią lewactwo chciało ostro zaatakować kościół. Bo takie jest polecenie wydane z centrali.
Lecz tym Sekielskim wyszło jak wyszło. Nie mogli tego ukryć, że trzech najważniejszych pedofili było współpracującymi z esbecją TW – tajnymi współpracownikami.
A sprawa jest stara jak towarzysz Miller i Cimoszewicz.
W dzień moich urodzin 15 listopada 1985 milicja i służby rozpoczęły tajną akcję "Hiacynt". W jej wyniku zarejestrowano około 11 tysięcy homoseksualistów, z różnych i ważnych środowisk. Oczywiście nie robiono tego dla zabawy, czy czystej ciekawości generała, tylko po to, by tych biednych zboczonych wykorzystać,poustawiać na ważnych stanowiskach i do dzisiaj trzymać na krótkiej smyczy.
Film Sekielskich ujawnił,ze jednym z tych pedofili- sodomitów, był osobisty spowiednik i mentor prezydenta Rzeczpospolitej Lecha Wałęsy. Bardzo to niesmaczne.
Parę dni później, na konwencji PISu, w oratorskim zapale i słusznym oburzeniu na pedofilię, Prezes Kaczyński grzmiał, że nikt nie może ujść bezkarnie. Nie tylko księża, jak suflują rozognione sufrażystki, wściekłe Joanny – Senyszyn i Scheuring-Wielgus, tylko wszyscy bez wyjątku.
I teraz, UWAGA!, prezes wymienił,ze będą ścigani i karani, nawet jak będą to purpuraci, nobliści i zdobywcy Oskara.
Oskar, księżowska purpura – wiadomo. Ale Nobel?
Plotki gwałtownie pączkują...
A mnie do łez rozbawił na tweeterze mem z naszym Bolkiem z ponurą miną i tragedią w oczach, w tradycyjnym podkoszulku reklamowym, tylko tym razem napis był nieco inny.
Mianowicie – GŁOSUJCIE NA PIS.
.
Co przykleić?
Mozna na przykład to, ze szybko zmieniony KK znosi karalność za obcowanie z osobą do 15 rż. Znosi takze karalność za cofanie liczników samochodowych, bo się numerki pomyliły.
Wiedzial Pan o tym?
Mnie to w tej chwili nie interesuje.
Podałem temat i tego będę się trzymał. Ordnung must sein.
A Pański temat jest taki, że czasem warto wysilić się i zdobyć na krytyczną ocenę rzeczywistości. Skoro szanowna małżonka (jeden z tematów), dostawszy uprzednio nieruchomość i traktując jako inwestycję, nagle gotowa jest sprzedać ją za cenę zerowego zysku, a pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na cele charytatywne, to czynność jawi się jako kuriozalna wobec pierwotnego - inwestycyjnego - zamiaru, bo oznacza de facto stratę. Można oczywiście przejść nad taką niecodzienną hojnością do porządku dziennego lub wręcz - jak Pan - wyśmiać, a można i też pomyśleć bez szyderstwa. I mnie z takiego pomyślunku wychodzi, że zdarza się często, że podczas pościgu złodzieje porzucają łup, by się lżej uciekało.
Na przykład...
Dobrze się panu z tym żyje?
A w przedmiotowym przypadku nie widzę w sobie zawiści, choć mam bardzo znacznie mniejszy kawałek ziemi. Powiem więcej: gdyby mnie trafiła się okazja kupna ziemi za bezcen celem wzbogacenia się, to bym to zrobił. I to z wielką radością. Tyle, że ja publicznie nie udaję cnotki niewydymki tylko jestem zwyczajny. I z tej pozycji normalności dostrzegam świństwo. Nie w zakupie z chęci zysku, tylko w udawaniu innego niż nim się jest.
No ale czego wymagać od kaszebskiego "autochtona" podobno spod Grodna a tak naprawdę nie wiadomo skąd.
Ze smutkiem stwierdzam, że coraz większą sieczkę Pan produkuje.
Chyba już czas na sformułowanie jakiegoś programu pozytywnego, bo z samego plucia nic nie będzie.
Och ludziska, ta wredność was niszczy. A Morawieckiego możecie cmoknąć w pytel.
gotów jestem się założyć, że przez te dwa dni jeszcze coś wymyślą. Nitras napadnie na prof.Pawłowicz i zostanie przez nią okrutnie pobity...
Tutaj też tobą poniewierają. Co ty masz za parchate życie?...
"PIS miał na początku duży problem z tymi fabrykowanymi zawodowo paszkwilami podpartymi i rozwrzeszczanymi na cały świat przez funkcjonariuszy z GieWu i TVN."
Czy coś zrobił, żeby ukrócić propagandowe kłamstwa, judzenie i szczucie?
"Ich metoda – obrzucaj błotem, coś się przyklei i zawsze w pamięci pozostanie – wyczerpała się."
Naprawdę? Jeśli - to skutek uwagi pierwszej - bagno dezinformacji stale kipi i pączkuje... a ludzie tkwią w oparach aksjologicznego absurdu nie do połapania się, gdzie d...a, a gdzie głowa.
W tej sytuacji Twój tekst, Janusz, ma prawo być odczytywany jako propagandówka. Argument o wielkoduszności żony jest fastrygowany na milową okrączkę. Odczytanie przez gawiedź przykre dla władzuni, ale prawdziwe. Nie ma co się na zdrowy rozsądek ludu obrażać.
Troszkę czuje się wywołany do tablicy więc odpowiadam: 700 tys złotych za 15 ha czyli 150.000 metrów kwadratowych to wychodzi 3,80 PLN netto (wszak pod działalność) za metr kwadratowy. Nie wiem jak jest w Gdyni w bogatych dzielnicach, w granicach administracyjnych miasta, ale we Wrocławiu takich cen nie ma i nie pamiętam, by jakikolwiek znajomy w ogóle rząd takiej ceny wymienił podczas rozmów. Dziesięć razy tyle - to i owszem, ale nie cztery złote za działkę w jednej z najbardziej rozchwytywanych dzielnic.
Jednakże człowieka inteligentnego powinna cechować zdolność do śmiałych ekstrapolacji więc założę, że taka cena była do osiągnięcia. Ale przecież nie można wejść sobie z ulicy do Kurii z walizką pieniędzy i poprosić o półdarmową działkę - trzeba mieć dojścia i to konkretne. Kościół też nie jest na skraju głodu, by wyprzedawać za bezcen nieruchomości, bo potrzebuje na kromkę chleba, inaczej zdechną. Reasumując: to była okazja jakich mało, okazja wynikająca z kolesiostwa i wzajemnej adoracji.
Tego dziś oczekuję od głowy rządu: odwagi. Na zasadzie jaką opisałem - kupiłem bo była okazja się wzbogacić i wykorzystałem do tego swoją pozycję. Oczekuję też odwagi cywilnej i przyjęcia na klatę konsekwencji takiego interesu.
Za Tusków nadrzędną doktryną, której ulegał cały naród było - JAK DAJĄ, TO BRAĆ! A "Kto bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem".
W tym samym czasie co Morawieccy kupiłem kawałek gruntu w atrakcyjnej lokalizacji. Też nieco niemoralnie, bo wyprzedawała się nieszczęsna rodzina alkoholików, a ja wg. filozofii - jak nie ja, to inny kupi -nabyłem teren. Nie było jednak, żadnych przekrętów, łapówek, czy pomocy z samorządu. Kupiłem płacąc jednego dolara za metr kwadratowy. Takie wówczas były ceny. W tej chwili mogę łatwo sprzedać za 150 USD/m.kw. Bo takie są ceny. Takie coś nazywa się lokatą długoterminową. Podobno jedynie lepsza jest lokata w dzieła sztuki. Lecz to inna liga i trzeba mieć dobre, międzynarodowe kontakty.
Jakoś ludzie się bogacą. Najpierw ciężko pracują, a potem pomnażają mądrze swój majątek. I nie muszą kraść,kombinować i oszukiwać. Jednakże komuna narodowi zaszczepiła już na samym początku (kułacy), że wszyscy co się bogacą muszą być złodziejami i oszustami. Więcej - niszczyła ich systemowo, bankrutując ich tak zwanymi domiarami. Nietykalni byli tylko ci, co aktywnie współpracowali z tajnymi służbami.
Niestety,komuniści,głównie sowieccy zaszczepili ludziom niechęć i podejrzliwość w stosunku do dwóch, jakże ważnych cech, potrzebnych w narodzie: - to mądrość i przedsiębiorczość.
Więc i mądrzy i bogaci nadal dzisiaj są "podejrzani".
Stad tak łatwo grać na tych wdrukowanych uprzedzeniach, które Pan reprezentuje. I nie usprawiedliwią tego, żadne wyliczenia i analizy, jak brak temu dobrej woli, a gościa po prostu się nie lubi. A dlaczego? Pewnie zaraz usłyszymy listę, może spreparowaną poza Polską i rozpowszechnioną w postaci szeptanych plotek, świństw i przestępstw dokonywanych przez tego sq..syna i jego radosną rodzinkę, gdzie własnie dwie córeczki dowiedziały się z gazety, że są znajdami.
Bez względu zatem ile ma Pan lat i w jakich interesach się obracał gotowość porzucenia majątku jest podejrzana.
Przekonany jestem, że jesli pan wszystko zrozumie, to stanie się lepszym człowiekiem.
Zaś co do dobroczynnosci naszego podmiotu lirycznego to byloby znacznie lepiej gdyby byla ona aktem samoistnym i czynionym w ciszy, a nie wynikiem skandalu gazetowego, bo takze zalatuje fałszem. Pikanterii dodaje również fakt, że małżonek pani gołębiego serca ma dwa wyroki sądowe za publiczne kłamstwa, co odbiera wyjaśnieniom w przedmiotowej sprawie powagi.
Dystans zatem mocno zalecany.