Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

List z Sakartwelo

Ryszard Czarnecki , 25.02.2016


Tytułowe Sakartwelo to prostu w języku gruzińskim ‒  Gruzja. Tak jak Hajastan to Armenia po ormiańsku. Policzyłem, że moja lutowa wizyta w Tbilisi i po sąsiedzku w Baku to 23-cia i 24-ta (!) podróż do krajów Kaukazu Południowego.

Za osiem miesięcy w Gruzji odbędą się wybory parlamentarne i być może okaże się, że rządząca koalicja „Gruzińskie Marzenie” wcale nie jest w rzeczywistości tym, o czym Gruzini marzyli. Jednak narzekania na obecną władzę wcale nie muszą się przełożyć na pokazanie rządowi przez Gruzinów „gestu Kozakiewicza”.

To specyficzny kraj, w którym prezydent Giorgi Margwelaszwili mówi o strategicznych sojuszach swoje, a szef parlamentu Dawid Usupaszwili swoje. Kraj, w którym co jedenasty mieszkaniec deklaruje jako język ojczysty ‒ rosyjski, ale narodowość rosyjską wpisuje tylko... 1,5 % obywateli Gruzji. Kraj, w którym dynamika wzrostu PKB według oficjalnych danych jest o 115% większa niż według danych międzynarodowych.

Z prezydentem Margwelaszwilim rozmawiam po raz trzeci. Pierwszy raz był w szczególnym dla Gruzji dniu, w grudniu 2014, gdy Parlament Europejski ratyfikował umowę stowarzyszeniową między Tbilisi a UE. Mieliśmy wtedy oficjalne spotkanie w Strasburgu, gdzie on występował pod swoją flagą ‒ białą z czerwonymi krzyżami, a ja pod unijną. Zaraz potem była nasza wspólna konferencja prasowa, gdzie gruziński prezydent stał się tarczą strzelniczą dla związanej z jego poprzednikiem Micheilem Saakaszwilim telewizji „Rustawi”. Po dwóch miesiącach szliśmy razem w Marszu Godności w rocznicę Majdanu, który odbył się w Kijowie 22 lutego 2015 roku. Pamiętam spotkanie w kijowskim arsenale po marszu: Poroszenko, Jaceniuk, Tusk, prezydent Litwy Grybauskaite, Margwelaszwili, ja, szef hiszpańskich Kortezów i osamotniony, milczący Komorowski. A teraz pierwszy raz spotkaliśmy się u niego. To zupełnie inna osobowość niż charyzmatyczny, porywający tłumy, Micheil Saakaszwili ‒ mistrz PR, niebywały gawędziarz i nieprzeciętny kobieciarz. Jego następca, naukowiec, absolwent uniwersytetu europejskiego w Pradze, wybrany na głowę państwa najpierw przez miliardera z francuskim paszportem Bidzinę Iwaniszwilego, a potem dopiero przez naród ‒ jest typem technokraty. Stara się lekko dystansować od rządu wiedząc, że popularność „Gruzińskiego Marzenia” spadła na łeb i na szyję do poziomu kilkunastu procent (z wzajemnością: przed czterema miesiącami jego były patron Iwaniszwili publicznie przyznał, że wybór jego kandydata Margwelaszwilego na prezydenta był... błędem). Rzecz w tym, że Zjednoczony Ruch Narodowy (UNM) emigranta Saakaszwilego, którym kierują były szef parlamentu Dawid Bakradze i ‒ niegdyś najbliższy doradca „Miszy” ‒ Giga Bokeria, ma tyle samo i wcale mu nie wzrasta. Aż 60% (!) Gruzinów jest niezdecydowanych na kogo zagłosować.

W Warszawie raczej nie byłaby możliwa sytuacja, w której żona szefa parlamentu zostaje ministrem obrony, a tutaj tak właśnie się stało...

Dziwów ciąg dalszy. 21 grudnia ubiegłego roku ówczesny premier Irakli Garibaszwili na spotkaniu z ambasadorami przedstawił plany swojego rządu na 2016 rok. Po dwóch dniach... podał się do dymisji. Jedni mówią, że się politycznie zużył, bo jako były szef MSW kojarzy się z zamykaniem przeciwników do więzień. A drudzy zaś, że jego teść, były gruziński KGB-ista tak urósł biznesowo, że wszedł w interesy samemu Iwaniszwilemu. A niby dlaczego oba powody nie mogą być równie ważne? Nowy premier Giorgi Kwirikaszwili był ministrem gospodarki i szefem MSZ. W rozmowie ze mną podkreśla jak ważne jest dla jego kraju zbliżenie z NATO. Od słów ważniejsze są czyny ‒ tyle, że NATO w tej kwestii działa tak, jakby w herbie miało ślimaka.

O Polsce obie strony konfliktu politycznego w Gruzji mówią bardzo ciepło. A mi wstyd ‒ choć o tym nie mówię ‒ że w stolicy Gruzji jest pomnik śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego,  a w polskiej stolicy go nie ma...

* Artykuł ukazał się w " Gazecie Polskiej" 24.02.2016
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1549
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

25.02.2016 12:14

Panie Pośle - Radomsko pierwsze ostrzeżenie ;-)
Domyślny avatar

ość

25.02.2016 14:29

Zastanawiam się, za czyje pieniądze pan tak intensywnie podróżuje i w jakim celu...?
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 814
Liczba wyświetleń: 8,067,081
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią
  • GŁOŚNY RYK UNIJNEJ KROWY. I TYLKO RYK....

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności