Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Między dżihadem a rekonkwistą

Gadający Grzyb, 30.11.2015
Skoro mamy wewnątrzeuropejski dżihad, to musimy odpowiedzieć wewnątrzeuropejską rekonkwistą/krucjatą.



I. Europa i kamieni kupa

Rozczuliło mnie lewackie miauczenie, że zamachowcy z Paryża rekrutowali się głównie spośród mieszkającej w Europie od pokoleń ludności muzułmańskiej, w związku z czym absolutnie nie należy ich wiązać z obecnymi „uchodźcami”. Dobrze, rozbrójmy tę kretyńską, propagandową bombkę i miejmy to za sobą. Przede wszystkim, wśród terrorystycznej szajki jak najbardziej znaleźli się przemyceni w tłumie wysłannicy Państwa Islamskiego. Ale mniejsza – rzecz w tym, że mordercy pochodzący ze środowisk „osiadłych” muzułmanów są żywym dowodem na porażkę polityki multikulturalizmu i świadectwem, że pozornie „zasymilowani” wyznawcy Allaha są bombą z opóźnionym zapłonem. Przesłanie lewicy można w zasadzie streścić następująco: przygarnijmy „uchodźców” i poczekajmy aż zaczną nas wyrzynać ich dzieci. Te „oswojone”, urodzone w Europie i z tutejszym obywatelstwem.

Paryski zamach świadczy także o nieskuteczności dotychczasowych środków prewencyjnych. Francuskie służby po masakrze w „Charlie Hebdo” dostały nadzwyczajne uprawnienia inwigilacyjne. Od dłuższego czasu było wiadomo, że terroryści stosują nową taktykę – zamachów mają dokonywać nie lokalni muzułmanie, tylko pochodzący z innych państw UE, korzystając z otwartych granic strefy Schengen. I co? Wychodzi, że Europa, to mówiąc klasykiem, „kamieni kupa”, a byle banda fanatyków z kałachami może urządzać rzeźnię gdzie popadnie. No chyba, że odpowiednie służby miast tropić dżihadystów skupiły się na monitorowaniu „skrajnej prawicy”, gdyż to ona właśnie, jak nas pouczają od świtu do zmierzchu, jest najpoważniejszym zagrożeniem dla Europy... Ale ostatecznie dobiły mnie „recepty” różnych mędrców perorujących, co należy zrobić, by podobnej jatki uniknąć w przyszłości – tu już mieliśmy odlot w kierunku najczystszej, świadczącej o kompletnej bezsilności, fantazji.

II. Hidżra i dżizja

Otóż, w reakcji na zamachy pojawiają się postulaty wspólnej wyprawy na Bliski Wschód w celu „opanowania sytuacji”. To jest naprawdę paradne: Syryjczycy i inni będą kolonizować Europę, pobierać od Europejczyków haracz zwany pomocą socjalną, my zaś pójdziemy walczyć - w ich imieniu i interesie. Proszę zwrócić uwagę, jaką, patrząc z perspektywy islamu, mamy sytuację. Oto dokonuje się „hidżra”, czyli przewidywana przez Koran forma podboju polegająca na zasiedlaniu danego terytorium przez „synów Proroka”. Z ich punktu widzenia jest to „ziemia Boga” - ląd, który muzułmanom się należy i winni objąć go we władanie. Owo „należy” to zresztą słowo-klucz opisujące nastawienie najeźdźców oraz ich oczekiwania wobec Europy i Europejczyków. W islamie funkcjonuje coś takiego jak „dżizja” - danina płacona przez chrześcijan muzułmanom - i część migrantów właśnie w taki sposób traktuje otrzymywany w Europie „socjal”. Nie jako jałmużnę, lecz jako należną im daninę właśnie. Nic więc dziwnego, że eskalują roszczenia – skoro niewierni płacą im daninę, to wszak można wymusić jej zwiększenie. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia... Znana jest wypowiedź jednego z „uchodźców” domagającego się zapewnienia mu seksu, gdyż „bolą go jądra” - zatem „dżizja” może również przybrać formę „świadczeń w naturze”: oddania do dyspozycji wyposzczonym przybyszom europejskich kobiet. Hmm, może by podesłać im panią Kingę Dunin, która nie tak dawno temu rozpływała się nad przymiotami przybywających do Europy „książąt Orientu”?

No, a teraz ten pomysł wyprawy, by „zaprowadzić porządek”. W kontekście powyższego, okazałoby się, że Europejczycy nie tylko płacą „dżizję”, ale stają się janczarami imigrantów. Oczywiście, Zachód ma swoje za uszami – sprowokowanie serii rewolt w ramach „arabskiej wiosny”, wcześniej inwazja na Afganistan i Irak (do której również my, Polacy, dołożyliśmy swoje trzy grosze „umacniając sojusz” z USA – ile to było warte, przekonaliśmy się w momencie „resetu” Obamy). Okazało się, że zaordynowane lekarstwo na islamski dżihadyzm, którego nową odsłonę zapoczątkował zamach z 11 września 2001, jest gorsze od samej choroby – świat muzułmański nie jest w stanie wprawdzie przeciwstawić się Zachodowi w bezpośrednim, konwencjonalnym starciu, ale ma broń równie skuteczną – ludzi. I właśnie jej używa. Z jednej strony przeszkolone, fanatyczne jednostki siejące terror, z drugiej – ludzka rzeka zalewająca wrogi obszar i bez skrupułów wykorzystująca liberalne przesądy rozmamłanej mentalnie Europy.

III. Poroniona „krucjata”

Mówiąc pół żartem, pół serio – udział w podobnej „krucjacie” miałby dla nas sens jedynie wówczas, gdybyśmy na jej skutek mogli sobie wykroić stosunkowo nieduże acz zasobne w jakieś dobra „województwo lewantyńskie” w którym ludność autochtoniczna trzymana byłaby za pyski tak, by nawet nie pomyślała o buncie. Innymi słowy, kolonializm w możliwie najbardziej zamordystycznym wydaniu – na podobieństwo krwawej tyranii, jaką utrzymywał w posłuchu tę dzicz Assad, Hussajn, czy inny Kadafi. Tylko wtedy takowa wycieczka miałaby ręce i nogi. Jeżeli nie chcielibyśmy się brudzić codziennym, żmudnym terrorem, moglibyśmy nawet takie „województwo” dać w arendę Izraelowi w zamian za cykliczny „czynsz” i zrzeczenie się wszelkich roszczeń majątkowych w stosunku do Polski. Podobna metoda sprawdzała się u nas przez stulecia na linii dziedzic-arendarz-chłopi, więc może sprawdziłaby się i dzisiaj. „Czynszem” mogłyby być nawet te same 3 miliardy dolarów rocznie, które Izrael otrzymuje od Stanów Zjednoczonych. Co wycisnęliby z oddanych im ludzi i ziemi ponad to – byłoby ich. Żydzi nie mają skrupułów, nie pozwalają wiązać sobie rąk różnym humanitarnym sentymentom i wiedzą jak obchodzić się z autochtonami. Tu jednak najpierw należałoby realistycznie skalkulować koszta i spodziewane zyski, no i przede wszystkim – dysponować siłą, by całe przedsięwzięcie przeprowadzić. Póki co, nie stać nas – ani militarnie, ani finansowo, zatem sprawę można odstawić w kąt. Przynajmniej do czasu.

Równie poronionym pomysłem jest koncepcja formowania w Europie spośród migrantów jakichś legionów, które po przeszkoleniu i uzbrojeniu wysłane zostałyby na Bliski Wschód, by walczyć o swoje ziemie. Pierwsza rzecz – jak posegregować tę przemieszaną masę Syryjczyków, Irakijczyków, Afgańczyków i diabli wiedzą, kogo jeszcze? Afgańczyk nie będzie walczył o Syrię i vice versa. To są ludzie bez dokumentów, bez tożsamości, tak naprawdę nic o nich nie wiemy. Po drugie – jaką mamy gwarancję, że uzbrojeni nie rzucą się nam do gardeł, lub chwilę później nie wrócą, by nas masakrować? Bo nam obiecają, że tego nie zrobią? Pamiętajmy, że w islamie okłamywanie niewiernych i kamuflowanie się na wszelkie możliwe sposoby, by następnie tym skuteczniej uderzyć, jest ogólnie przyjętą metodą prowadzenia walki – o czym przekonujemy się przy okazji kolejnych zamachów przeprowadzanych przez „zasymilowanych” muzułmanów. No i po trzecie, najważniejsze – gdyby chcieli walczyć, to by ich tutaj nie było. Zostaliby u siebie, tak jak lokalne siły samoobrony operujące w Syrii, czy Kurdowie, którzy jako jedni z nielicznych realnie walczą z Państwem Islamskim przy minimalnym wsparciu Zachodu i z wrogą Turcją nad głowami.

Pouczające jest doświadczenie amerykańskie. USA wydały setki milionów dolarów na obozy szkoleniowe mające sformować tam, na miejscu, „umiarkowane” oddziały walczące przeciw Państwu Islamskiemu. Jedyna grupa, którą udało się wyszkolić poszła z miejsca w rozsypkę, częściowo przechodząc na stronę PI. Śmiem przypuszczać, że z wyszkolonymi w Europie „legionami” imigrantów byłoby podobnie.

IV. Rekonkwista

Nie ma co się łudzić – na skutek obłąkańczej polityki imigracyjnej (a w zasadzie – jej braku, bo ogłoszenie, że „herzlich wilkommen” wszystkich jak leci, nie jest żadną polityką, jeszcze raz podziękujmy „mutter Angeli”) Europa zafundowała sobie wewnętrzny dżihad na pokolenia. Zabijać będą zarówno nowi przybysze zaraz po tym, jak już się tutaj jako tako zadomowią, ich potomkowie oraz potomkowie tych, którzy są „tutejsi” od dziesięcioleci – a reszta będzie się pracowicie rozmnażać na chwałę Allaha. W zasadzie jedynym sposobem na ograniczenie zagrożenia jest - nie bacząc na koszty - odesłanie tego miliona, który właśnie przybył, zasieki na zewnętrznych granicach UE, przechwytywanie łódek i ich zatapianie połączone z konsekwentnym odstawianiem migrantów tam skąd przyszli, zawieszenie strefy Schengen i przywrócenie kontroli na granicach państw członkowskich. A nade wszystko – zerwanie z ideologicznym obłędem „tolerancji” oraz „multi-kulti”. Krótka piłka – nie podoba ci się u nas, nie akceptujesz naszych reguł – won! Albo do piachu - co pan, panie muslim, wolisz. Skoro mamy wewnątrzeuropejski dżihad, to musimy odpowiedzieć wewnątrzeuropejską rekonkwistą/krucjatą. Każda inna droga będzie tylko odwlekaniem zagłady.

*
A poza tym:
  • kiedy wprowadzony zostanie zakaz reklamowania podmiotów publicznych w prywatnych mediach?
  • kiedy nastąpi przewalutowanie kredytów frankowych?
  • kiedy zostanie odtajniony aneks do raportu ws. rozwiązania WSI?

Gadający Grzyb

Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/

Na podobny temat:
„Bliskowschodni kocioł”
„Euro-kalifat”
„Niemiecki dżihad”
„Bankructwo Angeli Merkel”
„Charlie Hebdo w jaskini demonów”
„Imigranci chędożą Europę”
„Pełzający dżihad”
„Wędrówki ludów”
„Zamach we Francji czyli deja vu”

Zapraszam na „Pod-Grzybki” ------->http://www.warszawskagazeta.pl/felietony/gadajacy-grzyb/item/2877-pod-grzybki

Artykuł opublikowany w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 46 (25.11-01.12.2015)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2613
Domyślny avatar

StachMaWielkieOczy

30.11.2015 21:38

.Nieciekawie .. zacznie sie do 6 miesiecy ... Jadac do racy mijam "byly" skwer miejski .... byly bo stoi na nim obecnie miasteczko kontenerowe... Takich "miasteczek" jest na terenie miasta pare. Mieszkaja w nich mlodzi "uchodzcy" mieszkajac narazie po kilku w blaszaku ,spiac na pietrowych lozkach. Idzie zima... ich cierpliwosc w dochodzeniu do "dobrobytu" zaczyna byc coraz bardziej nadszarpywana ... Kazdy z nich marzy o swoim mieszkaniu i oczywiscie sprowadzeniu reszty rodziny ... Hmmm miasto nie mialo do tej pory NIGDY srodkow aby dobudowac choc szczatkowo nowych mieszkan dla potrzebujacych Nawet jesli wdroza jakis program budowy paruset mieszkan ( autochtonow czekajacych na mieszkania tez nie ubywa) to jak zamierza sie uszczesliwic wlasnym lokum pare tysiecy ludzi? Skoro nawet te pareset nowych beda budowac przyn rok jak nie dwa? Narazie Zmotoryzowane Oddzialy Policji ( odpowiednik ZOMO) co pare dni musza wpadac zeby zdusic w zarodku burdy i bijatyki o jedzenie i walki miedzy "Syryjczykami" z Afganistanu , Iraku ,Pakistanu i innych regionow Syri ... Obawiam sie ze do 6 miesiecy beda mieli dosc mieszkania w zimnych blaszanych barakach na stadionach i skwerach ... i te pare tysiecy wyjdzie w miasto...
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

03.12.2015 19:44

Dodane przez StachMaWielkieOczy w odpowiedzi na .Nieciekawie .. zacznie sie

Pisze Pan z Niemiec? Ostatnio ktoś mi opowiadał, że zwykli Niemcy uważają Makrelę za zdrajczynię narodu i są przerażeni tą falą imigrantów. Może Pan to potwierdzić?
smieciu

smieciu

30.11.2015 21:51

Można by ich odesłać ale ta dyskusja jest bezprzedmiotowa bo gdyby ktoś chciał ich odsyłać to przede wszystkim by ich nie przyjął. Miliony dolarów nie zostałyby wydane na to by ci ludzie w ogóle byli w stanie tu się dostać. Media i politycy nie piałyby ciągle broniąc tej idei. Tysiące ludzi ruszyło przez Turcję do Europy nie wiadomo skąd mając na to kasę. Nie cierpiąc głodu, mając te swoje telefony komórkowe. Nie mając problemów z łodziami z Turcji do Grecji no i przede wszystkim nie bojąc się że Turcy zrobią coś złego. Imigranci ruszyli nie bojąc się żę Turcy, którzy nie mają problemów z masakrowaniem Kurdów, jakby tylko chcieli to nie wpuściliby do siebie nawet pół emigranta. A Turcy ich przyjęli nie bojąc się że wśród tej masy ludzi będą jacyś ekstremiści Kurdyjscy, którzy postanowią wykorzystać sytuację dla własnych celów. Nie bojąc się że nie będzie mieć kto wyżywić czy opłacić transport tych wszystkich ludzi. Nie bojąc się przede wszystkim że Unia zablokuje napływ imigrantów do siebie i zostawi Turków w tym całym balastem nie do opanowania. Nikt się o nic musi bać kiedy sprawy są dobrze zorganizowane. Nie ma więc co dyskutować o tym co rządy mają zrobić z imigrantami ale lepiej się zastanowić po co to robią. Pomyśleć że skoro w tej sprawie wykazano się tak wielką determinacją to najprawdopodobniej stają za tym zdeterminowani i potrafiący postawić na swoim ludzie. Dla których imigranci muszą być tylko fragmentem większego planu bo bez większego planu cała ta historia jest zbyt groteskowa i nierzeczywista. Może nadszedł czas by przygotować się na kolejne dziwaczne wydarzenia?
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

03.12.2015 19:42

Dodane przez smieciu w odpowiedzi na Można by ich odesłać ale ta

Turcja jest jednym z głównych sponsorów najazdu - to jasne. Kto jeszcze na tym zyskuje? Tu już można snuć domysły - Soros również maczał w tym palce, a skoro Soros, to i jego mocodawcy. Tylko jaki oni mają w tym interes?
Marek1taki

Anonymous

30.11.2015 22:37

Tzw. Zachód nie reprezentuje nas-Europejczyków. To pojęcie związane jest z dominującą obecnie w Europie cywilizacją socjalistyczną, która na naszych oczach doprowadziła do muzułmańskiego najazdu. Władze Niemiec i Turcji są rozgrywającymi w tym kotle (już nie Bałkańskim). Kanclerz Niemiec zachęca do nielegalnego przyjazdu a premier Turcji, z której nadciągają terroryści mówi, że islamizacji Europy już nic nie powstrzyma. Aby dokonać rekonkwisty potrzeba kontrrewolucji. Trzeba zacząć od nazywania rzeczy po imieniu i określenia swojego miejsca w dziejach. To nie jest wszystko jedno jak myślimy. Jeżeli ktoś przyjmuje za własne to co mu powiedzą to staje się kimś innym. Właśnie staliśmy się kimś innym jako Polacy i jako Europejczycy a z pomieszania pojęć nie potrafimy określić celów działania. Stan ten utrwala faktyczna cenzura medialna, która nie dopuszcza do głosu prawdy i logiki. Zastępuje je fałszującymi rzeczywistość komentarzami do pomijanych faktów. Do czego zmierzam? Do powstania kanałów informacyjnych w miejsce propagandowych, z bezpośrednimi transmisjami z obrad sejmu, komisji parlamentarnych oraz relacjami z podróży głowy państwa włącznie. Wiele dzieje się na świecie, nie tylko wypadki losowe jakimi starają się w nas wzbudzić lęk. Skutkami rządzą przyczyny.
Gadający Grzyb

Gadający Grzyb

03.12.2015 19:39

Dodane przez Marek1taki w odpowiedzi na Tzw. Zachód nie reprezentuje

Oczywiście - pełna zgoda. Bez odbudowy tożsamości niczego nie zdziałamy.
Gadający Grzyb
Nazwa bloga:
Pod Grzybem

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 451
Liczba wyświetleń: 1,722,754
Liczba komentarzy: 2,436

Ostatnie wpisy blogera

  • Brexit, czyli Dzień Niepodległości
  • Pod-Grzybki 56
  • Art. 212 – knebel na dziennikarzy

Moje ostatnie komentarze

  • @ Jabe Te cudze pieniądze państwo i tak wydaje w formie socjalu. Mamy więc do wyboru trzy opcje: - zostawić tak jak jest; - zlikwidować socjal; - zracjonalizować to, co państwo i tak pobiera.…
  • @ Jabe Gdyby to było takie proste. Sam na to wpadłem, ale nie nie działa.
  • @ Wszyscy Niestety, od dłuższego czasu mam problemy z monitorem - wywala mi "menu", którego nie daje się niczym przykryć, wskutek czego jestem, ze tak powiem, monitorowo uziemiony. Dopóki nie kupię…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Braun zebrał podpisy, Grzesik dostał piany
  • Śmierdząca sprawa
  • Terlikowski, ty pipo...

Ostatnio komentowane

  • Anonymous, @Gadający Grzyb Cameron wykonał swoje zadanie w 100%. Tak miało być i on świetnie o tym wiedział.
  • Jabollissimus, Kwestia zależy od cywilizacji. W każdej cywilizacji jest inna relacja prawa i etyki. W cywilizacji łacińskiej, z której wyrastamy, etyka jest przed prawem. Prawo jest tylko potwierdzeniem,…
  • mjk1, Kolejny wielbiciel Korwina udaje, że nie potrafi czytać.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności