Siedzi sobie Vincek wygodnie w banku w Londynie,
i liczy ile kasy dostanie za polskiego złota 11 ton,
co zarobił w Polsce, dzięki Ryżemu i jego rodzinie,
kiedy ministrem kręconych finansów był właśnie on.
Józia Bączka, synka towarzysza Ryżego ("Gnojka")
cycata murzynka wachluje pod palmą na Szeszelach,
tato mu wytłumaczył, że to jest właśnie"pierestrojka";
zrujnować wrogi kraj i ogołocić go do absolutnego zera.
Kazał mu też cicho siedzieć, przynajmniej narazie -
aż Ocipowicz nie wymyśli zasłonki na oczy Polaków,
by dalej nic nie widząc i ulegając czerwonej zarazie,
głosowali znów na jego bandę, od Gdańska po Kraków.
W swoim 68-mym ważnym dla Peru i Nigerii exspoze,
wyseplenił twardo, że wszystkim odda co do grosza,
tyle tylko, że narazie to on jeszcze nie za bardzo może;
sprzątaczka przez pomyłkę wyrzuciła faktury do kosza.
Zaczęli więc harować w pocie czoła ruscy buchalterzy,
car wydał rozkaz - agenta/sojusznika należy popierać;
- największy pisiorski parszywy moher musi uwierzyć,
iż końcowy bilans Szaber-Goldu, jest w okolicach zera.
10 tysięcy Polaków dało im 700 milionów z ufnością,
jedenaście ton złota "zebrali" ze sprzedaży przemysłu -
mówili ciagle, że dadzą 10% z "wielką przyjemnością",
aż pewnego dnia złoto zniknęło, jakby się nagle rozprysło.
Wielka chwila! Syndyk oświadczył dziś, że sprzedał domek,
szefa Szaber-Goldu i jego żony co też siedzi od miesięcy;
kupiła niejaka Krzywenonio i choć nie macał jej agent Tomek,
Legenda S, dała chojnie sto sześćdziesiat dziewięć tysięcy.
W tym tempie, klienci Szaber-Goldu może dostaną swoją kasę
tak gdzieś między 8 a 12-tym pokoleniem - jeśli będą odkładać;
chyba, że naród któremu te ryże parchy plują od lat prosto w oczy,
przestanie ich potulnie pytać szeptem: czyżby to deszczyk padał?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6709
Pozdrawiam serdecznie - MSP
Pozdrawiam serdecznie MSP