Pozwoliłem sobie zaczaerpnąć ten tytuł od Mistrza Słowa polskiego Waldemara Łysiaka. Wiele lat temu popełnił on esej pod tym tytułem opisujac degrengolade sztuki współczesnej. Quo vadis art, było napisane ponad trzydzieści lat temu. Od tamtego czasu sytuacja zmieniła się na gorsze. Przypuszczam, że nawet Jemu, człowiekowi renesansu, erudycie, historykowi sztuki, nie śniły się wyczyny dzisiejszych tzw. artystów. Od tamtego czasu niejednokrotnie zabierał głos w sprawie sztuki, sztuki szeroko pojętej. bo literatura, malarstwo i... własciwie to co teraz mamy w galeriach. Zainteresowanych odsyłam do prac Łysiaka... ale żeby nie być gołosłownym przytoczę tutaj kilka opisanych przez niego...numerów (?)
Pierwszy jaki pamietam, to swego czasu, w Nimczech bodajże. Galeria w której debiutowała młoda japońska malarka Yamasaki... w prasie pokazały się znakomite recenzje, prace sprzedawały się jak chrupiace bułeczki... do czasu kiedy okazało się, że żadna młoda utalentowana malarka nie istnieje. "Wybitne dzieła" zostały namalowane przez szympansicę z pobliskiego zoo. Ten wypadek miał miejsce ponad trzydziści lat temu, czy kogoś to nauczyło ? Nie, stada ćwierćinteligentów cmokają za półinteligentami którzy twierdzą, że znaja się na sztuce i wiedzą kto jest geniuszem a kto pacykarzem... żeby chociaz tylko o obrazy chodziło...
przypadek drugi, muzeum sztuki nowoczesnej, Nowy Jork bodajże... komisja chodzi po muzeum i ocenia wystawione prace, cmokaja z zachwytu, w pewnym momencie cmoknięcia i zachwyty w pewnej sali i... za moment wpada zawstydzony dyrektor muzeum...przeprasza, bo własnie skończyli remont i robotnicy, nie zdążyli zdemontować rusztowań... to nie jest żart, to było na poważnie.
Inny przykład, pewien malarz przysłał obraz, gdzie, nie pamiętam...ale okazało się, że kilka tygodni obraz ponoć wisiał do góry nogami...
Łysiak przypomina zdanie jednego z krytyków który po prostu, oburza się na fakt iż za sztukę uważa się pospolite przedmioty które akurat ktoś ustawił w galerii a nie gdzie indziej. Przykład już który sam widziałem i pamiętam. John Lennon, poznał Yoko Ono kiedy ona organizowała swoją galerię w Londynie bodajże, nie pomnę. Wystawiła tam ona jabłko z ceną za 1000000 USD ale ze słynnym znakiem dolara... to własnie przykuło uwagę beatlesa... Powiem, że pomysł także mi się spodobał...ale czy to zasługuje na miano sztuki czy po po prostu żartu artystycznego ?
Ostatnio, ponieważ jest moda na flekowanie KK to pojawia się coraz więcej różnych durnot, instalacji, preformanców etc.
Łysiak wspomniał o szczynowym Chrystusie...qrka a dlaczego, żaden z sznaownych artystów nie ulepił za przeproszeniem np. mahometa z gówna ?
Czy nie zrobił szczynowej Tory ? Ostatnio w Teatrze narodowym w Krakowie następny "odważny" tfu, tfu, tfurca klata kopulata robił twórczość kopulatywną...
Cześć publiczności z wyrobionym gustem, po prostu opuściła spektakl...co ja gadam, spektakl ?? Jakieś żałosny pokaz porno bez kopulacji...dla eunuchów chyba.
Panu klacie należy życzyć dużo sukcesów na niwie scenicznych zachowań kopulatywnych... może dostanie jakiś angaż w produkcjach porno...
Warto wspomnieć trochę o literaturze...skoro, lektury szkolne ruguje się ze szkół to jakie można mieć porównanie do klasy literackiej skoro zostaje tylko barachło ?
Wiem, jedno, że znajomość języka polskiego to rzadkość... i jeżeli nic nie zrobimy to będzie tylko gorzej.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6656
W rzeczy samej. Lektura wpisu marchewki, to potwierdza.
temat jezyka polskiego towarzyza nie dotyczy, sztuki jako takiej także...srebrnikami dzielą gałąź wyżej
Smutne lecz prawdziwe.
Dla poprawy nastroju
http://www.youtube.com/w…
Uśmiałam się jak norka.
A potem poczułam smutek (jeżeli młodzi ludzie nie kojarzą nazwisk ludzi znanych...to nie ma się czemu dziwić,że poklask zdobywa
taki "tfurca" jak wzmiankowany wyżej.)
pozdrawiam
-pamiętam komentarz i z tej dziedziny. DOSYĆ tego, aby "muzykę" murzyńskiego bębniarza stawiać wyżej od muzyki Chopina!!! (to było chyba w "Malarstwie Białego Człowieka"- a ile musiał stoczyć walk o ten rasistowski tytuł).
zważywszy na pani biegunkę komentatorską, jak się pani tutaj wypróżni yntelektualnie to może pani poczuje ulgę.
ta łagodna i serdeczna.Zadziwiająca urodą niespodziewaną,dająca przedsmak czegoś wielkiego:daru dla oczu,uszu,serca i wyobraźni.Wzruszająca,trochę tajemnicza i zapamiętywalna.
A dzisiaj anty-artyści tworzą antysztukę dla anty-człowieka.