Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Redl - zdrada tęczowego Pułkownika (1)

Godziemba, 14.03.2011
Alfred Viktor Redl urodził się we Lwowie 14 marca 1864 roku jako syn Franza - drobnego urzędnika kolejowego. Rodzina Redlów nie pochodziła jednak z Galicji ale z okolic Wiednia.

     Lwów miał jednak wielki wpływ na późniejsze losy Alfreda. Dla niemieckojęzycznej mniejszości jaką stanowili mieszkający we Lwowie Austriacy, życie w wielonarodowym mieście oznaczało konieczność utrzymywania stałych kontaktów z Polakami, Rusinami i Żydami. Dzięki temu Redl już w młodości władał językiem ukraińskim, co znacznie ułatwiło mu późniejszą naukę języka rosyjskiego. Lwowskie pochodzenie umożliwiło mu zdobycie opinii doskonałego znawcy stosunków polskich i ukraińskich. Dzięki temu Redl z czasem zaczął uchodzić za znawcę Słowian i specjalistę od spraw rosyjskich.

     Po ukończeniu z wyróżnieniem szkoły kadetów w Karthaus w 1883 roku, Redl przez kolejne cztery lata odbywał czteroletnią służbę wojskową na terenie Galicji, jednocześnie przygotowując się do egzaminów do szkoły wojskowej w wiedeńskim Neustadt.
     Dla syna szeregowego urzędnika kolei, zakwalifikowanie się w 1887 roku do grona elitarnej szkoły wojskowej w Neustadt stanowiło olbrzymi sukces. Wychowankowie tej szkoły stanowili elitę austriackiej armii.

     Metody nauczanie w elitarnym szkolnictwie wojskowym Austrii, cechujące się wszechstronnością i różnorodnością wykładanej wiedzy, miały przyczynić się w przyszłości do rozwoju umiejętności szpiegowskich Redla. Nabyta w czasie nauki w Neustadt wiedza i umiejętności dały Redlowi doskonałe podstawy do sięgnięcia po wysokie stanowiska w austriackiej armii.
    Dowodem jego wybitnych zdolności był fakt, iż jedynie 25 absolwentów wszystkich szkół wojskowych w Austrii kończyło naukę z wyróżnieniem – jakim stanowił angaż do Sztabu Generalnego. Redl uzyskał takie stanowisko w 1890 roku. Od tego momentu aż do 1913 roku pozostawał oficerem Sztabu Generalnego, awansując na coraz wyższe i bardziej odpowiedzialne stanowiska.

    Pierwszą instytucją, do której trafił młody oficer był tzw. Biuro Kolejowe. Praca w nim stanowiła początek swego rodzaju cursus honorum Sztabu Generalnego. Zwyczajem było bowiem to, iż wszyscy kandydaci na przyszłych pracowników wywiadu, rozpoczynali swoją służbę w tym biurze, zajmującym się rozpoznaniem kolejowym. Służba w Biurze Kolejowym stanowiła doskonałą wprawę do wykonywania innego rodzaju misji na wyższym szczeblu wywiadu. Sprawne wywiązywanie z obowiązków oficera tego biura powodowało przyspieszony awans wojskowy.

    Pogorszenie się na przełomie XIX i XX w. stosunków politycznych pomiędzy Wiedniem a Petersburgiem zmusiło dowództwo c.k. Sztabu Generalnego do intensywnej obserwacji wywiadowczej na kierunku wschodnim, w tym także rosyjskich kolei. Dzięki wyprawom oficerów Biura Kolejowego do Rosji, wnet okazało się, ze rozbudowa tamtejszych linii kolejowych postępuje w bardzo szybkim tempie i poczyniła znaczne postępy.
     Redl w czasie pracy w Biurze Kolejowym odbył, kilka podróży do Rosji, a sporządzone przez niego notatki dały cenny opis tamtejszych przygotowań wojennych.

     Pod koniec jednorocznej służby w Biurze Kolejowym przełożeni Redla wystawili mu doskonałe świadectwo: „w Biurze Kolejowym z każdego zadania wywiązał się wyśmienicie, a w pracy zachowywał się wysoce dokładnie i niezawodnie. Jest pilny w trakcie wykonywania swoich zadań, bardzo bystry i uprzejmy. (…) W skutek swojej dyskrecji zapracował sobie na pełne zaufanie przełożonych”.

      Po zakończeniu pracy w Biurze Kolejowym, Redl został oddelegowany do służby w kilku regimentach piechoty, w tym w rodzinnym Lwowie. W 1899 roku został wyznaczony do uczestnictwa w misji wywiadowczej na wschodzie. Tym razem jego zadanie nie polegało na zbieraniu danych o przygotowaniach wojennych, celem podróży była nauka języka rosyjskiego. Ta misja również zakończyła się sukcesem, a powrocie do Wiednia jego umiejętności językowe oceniono w następujący sposób: „rosyjski w mowie i piśmie – doskonały”.
     Nic więc dziwnego, iż został członkiem Grupy Rosyjskiej Biura Ewidencyjnego, które stanowiło centralę wywiadu wojskowego Austro-Węgier. Znakomite wyniki Redla sprawiły, iż szybko awansował do stopnia pułkownika, został tez szefem sekcji rosyjskiej Biura Ewidencyjnego.

     Pułkownik zdołał wprowadzić i zastosować w pracy różnorakie innowacje techniczne mającego zupełnie pionierki charakter. W skład używanych przez niego nowoczesnych urządzeń wchodził sprzęt fotograficzny, podsłuchowy i fonograficzny. Rejestrowane na porcelanowych płytach rozmowy, sporządzane z ukrycia fotografie oraz daktyloskopia, tworzyły wyśmienite narzędzia pracy.

    Nie są w pełni jasne okoliczności, w jakich Redl rozpoczął współpracę z rosyjskim wywiadem. Większość autorów uznaje, iż Redl stał się ofiarą szantażu rosyjskiego. W 1901 roku otrzymał list, w którym zagrożono mu ujawnieniem romansu z porucznikiem Rudolfem Meterlingem, jeśli nie spotka się z rosyjskim agentem o nazwisku Pratt. Spotkanie to wywarło na Redlu tak silne wrażenie, iż zgodził się na współpracę z Rosjanami. Rosyjski wywiad dysponował także informacjami o innym kochanku Redla, jego służącym Andreasie Nebelu, którego pornograficzne zdjęcia odnaleziono w czasie rewizji w mieszkaniu Pułkownika, po odkryciu jego zdrady.

     Jednak wedle A. Petho nie szantaż, lecz oferowane przez Rosjan pieniądze pchnęły Redla do podjęcia decyzji o „przejściu na drugą stronę”. Tylko bowiem posiadanie odpowiednich środków finansowych dawało mu możliwość utrzymywania kilku kochanków. Tak czy inaczej homoseksualizm Redla stał się przyczyną zdrady i podjęcia współpracy z wrogiem.

     Po reformach z początku XX wieku, Rosja znacząco zwiększyła środki przeznaczane na wywiad. Tylko w 1912 roku państwo rosyjskie przeznaczyło na działalność wywiadu 13 milionów rubli, co stanowiło 33 miliony koron austriackich. W tym samym czasie wydatki Wiednia na wywiad były dwudziestokrotnie mniejsze!

     Począwszy od 1905 roku Redl wpłacał comiesięcznie ponad 1000 koron na swoje konto w banku. Od 1907 roku kwoty te jeszcze wzrosły i w sumie wynosiły 18.000 koron rocznie. Aby ukryć źródło nadzwyczajnych, wysokich dochodów, Redl ogłosił, iż otrzymał spadek po dalekim krewnym. Jego zwiększone wydatki i pełen przepychu styl życia nie uszły bowiem uwadze austriackiego kontrwywiadu.

     W pozyskaniu a następnie prowadzeniu oficera wywiadu doniosłą rolę odegrał szef warszawskiego oddziału rosyjskiego wywiadu płk. Batiuszyn. Szef sekcji wywiadu w Biurze Ewidencyjnym Maksymilian Ronge w swych pamiętnikach napisał, iż „kapitan Terechow i kapitan Lebiedziew wykształcili się na znakomitych pracowników w domu płk. Batiuszyna na Placu Saskim w Warszawie; mieściło się tam całe przedsiębiorstwo zatrudniające wielu dyrektorów, kierowników wydziałów, agentów werbunkowych, inspektorów oraz kobiet. Te ostatnie najchętniej wykorzystywano jako pośredniczki i werbownicki. (…) Werbownicy i pośrednicy Batiuszyna utrzymywali niekiedy całe biura (…). Ponieważ dla Rosjan wielkie znaczenie miała zawsze liczba, Batiuszyn utrzymywał prawdziwą armie konfidentów, ludzi dających kwatery, dozorców domów i innych pomocników”.

     Raporty i informacje przekazywane przez Redla trafiały do Warszawy, a stąd po odpowiedniej analizie przesyłano do centrali wywiadu w Petersburgu. Redl posiadał dostęp do najtajniejszych danych austriackiego wywiadu. Przekazał Rosjanom plan mobilizacyjny armii austriackiej na wypadek wojny z Rosją oraz plany większości twierdz austriackich. Ujawnił też. instrukcję o antyszpiegowskich środkach defensywnych, zastosowanych w Galicji w czasie kryzysu bałkańskiego w latach 1912-1913, która zawierała dziesiątki nazwisk i konspiracyjnych adresów współpracowników austriackiego wywiadu. Wiedza, jaką posiadał Redl w dziedzinie funkcjonowania austriackich tajnych służb, była bezcenna dla Rosjan.
     Równocześnie Batiuszyn przekazywał Redlowi informacje o drugorzędnych rosyjskich agentach w Austrii. Dzięki tym danym Redl ich aresztował i w ten sposób wzmacniał swoją pozycję w Biurze Ewidencyjnym, zyskując opinię doskonałego analityka i kontrwywiadowcy. Dzięki temu stał się autorem popularnych instrukcji o metodach walki ze szpiegostwem. Jedna z nich nosząca tytuł: „Zasady wykrywania szpiegów w kraju i zagranicą”, stała się podstawowym podręcznikiem austriackiego kontrwywiadu.

    Jednym z zadań Redla było sporządzanie pisemnych raportów prasowych dla cesarza. Dzięki informacjom Pułkownika Rosjanie wiedzieli wszystko o aktualnych zainteresowaniach Franciszka Józefa I, oraz jego reakcjach na najnowsze wydarzenia polityczne. Redl posiadał także wiedzę o niektórych tajnych informacjach wojskowych sojusznika Wiednia – Berlina.

    Redl przekazywał, swoje informacje najczęściej w Karlsbadzie, jednym z najmodniejszych i najczęściej odwiedzanych ówcześnie kurortów Europy. Tutaj spotykał się z agentem rosyjskim Steczyszynem. Ze względów bezpieczeństwa do spotkań dochodziło najwyżej dwa – trzy razy do roku. Poza spotkaniami, przekazywał wykradzione materiały w formie listów , wysyłanych na tajne adresy.

Cdn.



  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2461
Godziemba
Nazwa bloga:
Historia magistra vitae est
Zawód:
Historyk
Miasto:
Warszawa

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 343
Liczba wyświetleń: 2,503,098
Liczba komentarzy: 1,665

Ostatnie wpisy blogera

  • Spóźniony Pershing (2)
  • Spóźniony Pershing (1)
  • Sherman (3)

Moje ostatnie komentarze

  • Była swego czasu bolszewicka gazeta "Prawda", która pisała samą prawdę, opartą na faktach.  Faktach, jak oni je rozumieli.
  • Gdyby głupota miała skrzydła, latałby pan niczym gołębica.
  • Naczelne  Dowództwo armii  austro-węgierskiej

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Zdrajcy z 1920 roku
  • Mossor - kontrowersyjny generał (2)
  • Najlepsi władcy Polski

Ostatnio komentowane

  • spike, Ciekawe, czekamy na więcej :)
  • Maverick, Sprzęt zachodu został przetestowany i okazał się słaby. Rozejm i pokój to tylko podstęp zachodu, co teraz zmienić narrację ze zwyciężamy , jesteśmy orędownikami pokoju.  Moja Analiza : https…
  • spike, Dzięki. Jak piszą był wykorzystany i jest nadal. Jako dziecko, gdy na podwórku zapanowała "rycerska" moda, zbudowałem z kartonu szyszak, dla osłony twarzy i oczu, zastosowałem peryskop, który…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności