Prawica w Rzeczypospolitej Polskiej po 1989 r. czasem się jednoczy a czasem dzieli. Jednak wygrywamy tylko razem, nawet przy istnieniu kilku podmiotów znaczenie ma ten największy, Ordynacja wyborcza z liczeniem systemem d’Hondta promuje duże ugrupowania a małym zostawia ochłapy mandatów.
Narodziny i formowanie to trudne lata 90-te. W 1991 r. ordynacja wyborcza proporcjonalna bez progów spowodowała niesamowite rozproszenie Sejmu RP. Mandaty uzyskały listy otrzymujące 1,5 % głosów jak Unia Polityki Realnej czy nawet mniej jak Ruch Autonomii Śląska. Pierwszy centroprawicowy gabinet czyli rząd premiera Jana Olszewskiego tworzyło aż siedem ugrupowań. Rząd Olszewskiego mógł zapewnić sobie większość albo dzięki koalicji z liberalną stroną (Unia Demokratyczna, Kongres Liberalno-Demokratyczny) albo ludowo-niepodległościową (PSL, KPN). Jednak nie, lidera wybrał żadnego wariantu i rząd upadł. Stałoby się tak niezależnie od pierwszej próby lustracji czyli tzw.listy Macierewicza. Rząd Hanny Suchockiej oznaczał podział prawicy na fanów Lecha Wałęsy (ZChN, PChD, Koalicja Konserwatywna i Partia Konserwatywna, Stronnictwo Ludowo-Chrześcijańskie) oraz antysystemową (PC, Ruch dla Rzeczypospolitej, z innych pozycji UPR). W 1993 r. prawica startująca z kilku list (KKW „Ojczyzna”, PC-ZP, Koalicja dla Rzeczypospolitej, Porozumienie Ludowe, UPR) solidarnie wypadła z Sejmu RP.
W 1993 r. rozbita prawica wypada z Sejmu RP marnując 25% poparcia
Lata 1993-1996 to nieudane próby budowy szerszych bloków – najszerszy z 9 partii przetrwał aż tydzień. Po wyborach prezydenckich 1995 r. były premier Jan Olszewski po uzyskaniu 6,86 % zaczął budować Ruch Odbudowy Polski. ROP miał sondaże nawet na poziomie 20 %. Zarazem ROP nie miał żadnej oferty dla pozaparlamentarnych ugrupowań prawicowych. W 1996 r. dzięki porozumieniu ponad 30 podmiotów z NSZZ ”Solidarność” powstała Akcja Wyborcza Solidarność. Zjednoczenie były możliwe dzięki oświeconej dyktaturze Mariana Krzaklewskiego, lidera związku. Jednocześnie Krzaklewski pozbył się potencjalnych konkurentów wypychając z Akcji liderów partii PC Jarosława Kaczyńskiego i KPN Leszka Moczulskiego.
Zjednoczona prawica w AWS wygrała wybory w 1997 r. pokonując nieoczekiwanie SLD
AWS wygrał wybory parlamentarne w 1997 r. uzyskując 201 mandatów. Jednak do rządzenia niezbędny był koalicjant w postaci Unii Wolności. To rozmywało prawicowy charakter rządu a pewne inicjatywy nie mogły ruszyć miejsca. Z kolei ROP mający 6 posłów zaraz po wyborach podzielił się na trzy zwalczające frakcje.
Rządy AWS-UW nie spełniały postulatów części elektoratu prawicy stąd pączkowanie nowych ugrupowań w tym opartych na małych kołach poselskich czy pojedynczych posłach. W 1998 r. głównym konkurentami na prawicy były Ruch Patriotyczny „Ojczyzna” (ROP, KPN”OP” Adama Słomki, Blok dla Polski, Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne) i Stowarzyszenie ‘Rodzina Polska”, pierwsze ugrupowanie na bazie środowiska Radia Maryja. Formacje nie przetrwały ale ich politycy stanowili istotne zaplecze nowych prawicowych organizacji w kolejnej kadencji.
Przegrane katastrofalnie wybory prezydenckie Mariana Krzaklewskiego (zarazem stanowiące próbę przejęcia kontroli nad koalicjantami w AWS) spowodowały poszukiwanie nowej formacji. Zużycie AWS i UW doprowadziło do totalnej klęski i wypadnięcia z Sejmu RP. Na placu boju powstały PiS (walka z przestępczością), PO (uwolnienie gospodarki) i Liga Polskich Rodzin (konserwatyzm obyczajowy). Nowe formacje skupiały liczne środowiska ale stopniowo niekwestionowanymi liderami zostali Jarosław Kaczyński, Donald Tusk i Roman Giertych.
W 2005 r. PiS, PO (wtedy „łżeprawica”) i LPR pokonały SLD
Zwrot polityczny PO po przegranych wyborach parlamentarnych otworzył drogę do antyestabilishmentowej koalicji PiS-LPR-Samoobrona. Mimo prowadzonych w trakcie kadencji różnych gier politycznych mniejszych koalicjantów, ich elektorat pozostał wierny PiS w kolejnych i następnych wyborach parlamentarnych. Zarazem czytelny pozostał do dzisiaj podział socjalny Polska Solidarna kontra Polska Liberalna. Próba Tuska polegająca na zastąpieniu merytorycznej dyskusji emocjami i straszeniem Lepperem, Kaczyńskim czy Giertychem nie przyniosła efektu. Znaczenie miało natomiast straszenie wieczną kłótnią w koalicji i rzekomą destabilizacją w Polsce.
Zombi z szafy pułkownika Lesiaka
Największe ugrupowanie prawicowe czyli PiS było przedmiotem wielu prób rozbicia czy osłabienia – szczególnie po katastrofie smoleńskiej. Pytanie kto dzisiaj pamięta o Polska Jest Najważniejsza, Polska XXI, Polska Plus, Ruch Patriotyczny, Solidarna Polska, … Trudno w to uwierzyć, ale w 2005 r. Jan Olszewski i Antoni Macierewicz nie startowali do Sejmu RP z listy PiS a Lecha Kaczyńskiego poparli dopiero w drugiej turze.
Przed wyborami 2015 r. PiS wziął na swoje listy reprezentantów Polska Razem Jarosława Gowina i Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro. W kadencji 2015-2019 koalicjanci mieli małe reprezentacje ale w kolejnej mieli możliwość stworzenia samodzielnych klubów. Zemściła się polityka budowania klubu parlamentarnego z przyległościami a nie struktury jednolitej partii politycznej w terenie. Napięcia wynikające z gry frakcyjnej omal nie rozwaliły rządu PiS po wygranych wyborach prezydenckich w 2020 r. Mimo secesji PiS zdołał utrzymać większość do końca kadencji.
Czy grozi nam druga Słowacja z 2023 r.
Po wyborach prezydenckich 2025 r. pojawiły się sugestie o odtworzeniu obozu Karola Nawrockiego z drugiej tury wyborów – PiS plus Konfederacja i Konfederacja Korony Polskiej. Na Słowacji w 2020 r. rządy objęła szeroka koalicja czterech partii prawicowych. Kolejne trzy lata zużyto na spory programowe oraz wchodzenie i wychodzenie z koalicji rządowej. W końcu w 2023 r. w przyspieszonych wyborach koalicja rządowa przegrała a dwie z czterech partii tworzących rząd wypadły z parlamentu.
Wspólny rząd musi mieć wspólny program a nie tylko ustalone strefy wpływów partii
Mamy zjawisko pompowania obozu postkorwinistycznego tekstami o dobrym sumarycznym wyniku „dwóch konfederacji”. Przy d’Hondcie to nic nie daje – dwie listy dostałyby mniej mandatów niż PiS z 30 % głosów.
O odebraniu władzy partii KO zadecyduje wsparcie największej formacji na prawicy niepodległościowej.
Po co ? Żeby się głupcy dziwowali !!!