Przed południem, po kawie albo dwóch, nagle pojawiają się kłopoty ze wzrokiem. Mgła ogarnia ściany, okno, kota, który po tym fotelu sięga łapkami najwyżej jak może i płacze, bo wie. Bo już nie dotknie serca, nie zamieni się w lśniący, cudowny, życiodajny szal na piersi, nie poczuje tych rąk, mówiących językiem wszystkich zwierząt to wszystko, co nie wymaga ludzkich słów ….
Czasem mają tyle siły, żeby się ubrać i wyjść, i wierzyć, że na ulicy, kiedy zabraknie sił żeby iść, kiedy zgaśnie światło, pojawi się człowiek, nie bestia.
Czasem mają szczęście, otwierają te drzwi, za którymi spotykają Panią doktor Małgosię, nie czekającą na dalszy ciąg. Czasem trafiają na oddział Profesora Piotra, tego na Ziemi czyniącego cuda.
A czasem zostawiają otwarte zamki w drzwiach, kiedy już nie słyszą pytań o wiek, objawy, przyczyny. Deklarują tylko wyznanie, kiedy wszystko znika.
Niekiedy zdarza się, że potem wychodzi jakaś podła gęba i deklamuje zadany przez jakiegoś zbira tekst. Bo co taka podła gęba może zrobić? Jeszcze raz, jeszcze wiele razy to samo.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4305
Tu trzeba innych metod takich jak używa przeciwnik. Broń Boże modlitwy, bo modlitwy są potrzebne w czasie trwania umowy o zachowaniu człowieczeństwa.
Modlitwy są potrzebne zawsze i każdemu. Metody przeciwnika nie mają niczego wspólnego z człowieczeństwem, więc trudno tu mówić o jakiejkolwiek umowie.