„…niektórzy panowie u nas, zamiast przyznać się do błędów i usprawiedliwiać w jakikolwiek bądź sposób po kompletnym bankructwie ich koncepcji politycznych, ośmielają się, tak jest – ośmielają się, nie tylko narzucać swoje „My” całości narodu i uzurpować sobie prawo do rozdawnictwa patentów na patriotyzm, wytyczania linii „czystości życia” politycznego, ale – zgłaszać pretensje do kontynuowania swego kierownictwa politycznego, Zdawałoby się, iż podobne zgłoszenie nie może być nigdy potraktowane poważnie przez cały naród dotknięty klęską, a więc zmuszony do analizy i rewizji swego postępowania w przeszłości, do szukania nowych dróg, a więc i nowych ludzi w przyszłości. Tymczasem w ostatnich czasach mamy do zanotowania szereg wystąpień publicznych tzw. „autorytetów” naszej byłej konspiracji, jakby ta resztka Polski, która pozostała niezależna od najeźdźcy, nadal zamierzała tym „autorytetom” być posłuszna i podlegać ich dyrektywom.
Klęska moralna kraju wydaje się wszakże najbardziej zasadnicza.
Widmo “radzieckiej” Polski, nie tylko w jej sowieckiej formie i zewnętrznych granicach, ale wewnętrznej treści, straszne widmo sparaliżowanego bolszewizmem narodu stoi u progu. Kto za ten wewnętrzny paraliż postępowy ponosi największą odpowiedzialność?
Są jednak dwa rodzaje najbardziej rozpowszechnionego terroru. Terror siły i terror jazgotu. W polityce mówi się wtedy o demagogii. Ale to, co uprawiały pewne osobistości w Kraju w stosunku do swych przeciwników politycznych, bliższym jest miana jazgotu. Podobnie przekupka potrafi obalić najoczywistsze argumenty i najbardziej jasną logikę terkotem powtarzanych słów i pociągnąć za sobą cały rynek, jakkolwiek bezsensowne i nieartykułowane będą wykrzykiwane przez nią dźwięki.
Powszechne jest u nas narzekanie na warcholstwo i niezdyscyplinowanie społeczeństwa, jako na wadę narodową. W tym okresie każde warcholstwo mogło prowadzić do katastrofy, ale posłuszeństwo niektórym „autorytetom” – prowadziło do katastrofy.”
Józef Mackiewicz, „Lwów i Wilno” nr 53 z 21.12.1947
Obszerne fragmenty na stronie:
https://jozefmackiewicz…
Józef Mackiewicz urodził się 1 IV 1902r. w Sankt Petersburgu
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1212
Prezes swoim wyznaniem, jak to zawsze był przeciwko zielonemu ładowi dał sygnał, że można mówić wszystko co ślina na język przyniesie bo:
- po pierwsze nie ma to najmniejszego znaczenia
- po drugie elektorat jest już tak sformatowany, że radośnie przyjmie wszystko, niby słyszy, rozumie słowa, widzi ale nic z tego nie rozumie.
Czekam teraz na wyjaśnienie, jak to "pazerni rolnicy" i "oszuści prywaciarze" to wyraz głębokiej troski a nawet miłości prezesa to tych środowisk.
Ta logika, że Morawiecki co prawda podpisał (wielki sukces) ale bezczelny Tusk ( ta świnia) nie zawetował to drwina z tych, którzy wynieśli ich do władzy
Nie widać ochoty do zadania sobie fundamentalnego pytania: czy chcę nadal sam siebie oszukiwać? I do czego to doprowadzi? Nikt już nikogo nie oszukuje, wszystko wiadomo. Czy wyjdą kolejne krętactwa Morawieckiego to nie ma już znaczenia ile?
Tylko prawda może dać szansę na jakieś jutro.