W tej rozgrywce wokół TVP. Nie wiem dokładnie na czym to polega ale zastanawia czemu właściwie mają służyć ruchy wykonywane przez Dudę. A nawet te robione przez PiS. Tylko to co robi Tusk jest w miarę przejrzyste choć też nie do końca.
Tusk mógłby przykładowo obrać łagodniejszą drogę przejęcia TV obalając najpierw porządek prawny wprowadzony przez PiS w szczególności kompetencje Rady Mediów Narodowych. Wybrał inaczej. Drogę krótszą ale łatwiejszą do podważenia przez politycznych przeciwników.
Tylko że właśnie owi przeciwnicy zachowują się dość dziwnie.
Duda w szczególności najpierw zdawał się być całkiem obojętny wobec zagrywki Koalicji. Co do której ruchów był zdaje się informowany na bieżąco przez samego Tuska. Gdy już w każdym razie zareagował, stawiając weto, można odnieść wrażenie że najwięcej na tym korzysta właśnie Tusk i Sienkiewicz. Który dostał pretekst do postawienia TVP w stan likwidacji. Czyli jakby nowa władza szybko uzyskała stan, który być może samemu ciężko byłoby osiągnąć. Zwłaszcza zachowując pozory dobrych chęci.
Ciekawy jest komentarz Mastalerka:
„Decyzja ministra Sienkiewicza o postawieniu w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP to przyznanie się do porażki przez większość rządową. Blitzkrieg się nie udał.”
Kogo w końcu można uznać za pokonanego? Skoro wielu uważa że odcięcie od kasy i likwidacja były jedną z opcji, sposobem przejęcia kontroli nad TVP przez rząd. Trudno mi tu wracać do wszystkich szczegółów, tym bardziej że nie bardzo kojarzę te prawnicze niuanse, ale zanim się to zaczęło, zdecydowanie była mowa o takim rozwiązaniu. Likwidacja miała oznaczać wyznaczenie kuratora, który ułatwiłby życie Sienkiewiczowi. Przed tym rozwiązaniem już wcześniej próbował zabezpieczyć TVP Gliński tylko że ... do sądu wysłał błędny formularz.
Wydaje się że rząd, dzięki Dudzie oraz Glińskiemu dostał okazję, którą samemu może ciężko byłoby mu wypracować.
Dodatkowo ze swojej funkcji zrezygnował prezes TVP Matyszkowicz. Który stanowił jednoosobowy zarząd spółki. Wydaje się że to znów pozytywna informacja dla Sienkiewicza. Gdyż zaskarżyć decyzje Sienkiewicza w tej kwestii może tylko zarząd TVP, którym był jednoosobowo Matyszkowicz. Zastąpił go wprawdzie Adamczyk ale znów. Nie wiem czy ten wybór ma odpowiednią legitymizację. To raz a dwa, sam Adamczyk jest postacią dwuznaczną.
Ostatecznie więc. Niezależnie od zagmatwania prawnej sytuacji wokół TVP można odnieść wrażenie że dzięki Dudzie (oraz decyzjom podejmowanym w starym zarządzie TVP), proces przejmowania kontroli nad mediami publicznymi może pójść szybciej i sprawniej mimo wydawałoby się obrania błędnej czy trudniejszej drogi przez ekipę rządzącą. Choć zarówno Duda jak i PiS robią dużo szumu, kreują wrażenie walki a nawet swoje działania przedstawiają jako sukces - jako blokujące zamiary Sienkiewicza. To wydaje się że jest odwrotnie.
Tak to przynajmniej mi się przedstawia. Na tym etapie operacji. Która, kto wie, mogła zostać dokładniej przemyślana, szersza i lepiej zorganizowana niż nam się wydaje.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5805
szmaciarzu
Histeryczna reakcja niektórych dowodzi, że masz rację :)))
Dotknąłeś sektę w czuły punkt.
czyli jak mówią starzy górale: "w dupie byłeś i gówno wiesz".
Jak jest podstawa, że pieniędzy nie ma, a Prezydent nie zgodził się na finansowanie bezprawnie opanowanego TVP, zaznaczył, że ustawę należy rozdzielić i tą nauczycielską podpisze, tak więc bredzisz z głupoty, albo łżesz jak Tusk.
Najbardziej kuriozalne jest kłamstwo ryżego, że pieniądze na media, pójdą na onkologię, ty nie masz pojęcia, boś mało bystry, ale pieniądze przeznaczone na jakiś cel, muszą na niego wydane, na nic innego, podobnie jest z likwidacją mediów, do tego ma prawo tylko zarząd, do którego alkoholik nie ma prawa.
Czekam z rozwiązanie sejmu, albo stan wyjątkowy, byłby lepszy, całe to szemrane towarzystwo można by wsadzić do paki, od Tuska zaczynając, poprzez jego cyngli ministrów, na sędziach POlszewickich kończąc. Amen
Po prostu ty żyjesz w świecie, do którego tylko ty masz dostęp. Tylko ty widzisz w jakimś tekście (przykładowo moim) rzeczy na które odpowiadasz. Tylko ty wiesz na co. Jaki ma to związek.
Próbowałem. Ale już sobie daruję. Postaram się nie odpowiadać na twoje teksty, jakkolwiek głupie sralis dupalis tam wrzucisz w ramach dowartościowania siebie.
Napiszę po raz ostatni, na wszelki wypadek, tak prosto jak to możliwe:
Przed wprowadzeniem stanu likwidacji działania Sienkiewicza były śliskie prawnie. Można było zablokować wpisy do KRS i pewnie inne rzeczy. Panowałby stan dwuwładzy. Ze wskazaniem na nielegalność poczynań nowego rządu.
Wprowadzenie tego stanu jest natomiast (jak piszą niemal wszędzie) nie tylko zgodne z obecnym prawem, ktokolwiek je stworzył, ale też kasuje problemy wywołane poprzednimi rozporządzeniami Sienkiewicza.
Po prostu dzięki temu stanowi ominął on problemy prawne związane z powołaniem nowego zarządu. Ta droga była już wcześniej wskazywana jako najprostsza. Sam PiS też ją brał pod uwagę i próbował się zabezpieczyć.
W tej grze chodziło jedynie o to by mieć prawną, legalną, nie do podważenia podkładkę do przejęcia władzy w mediach. Forsa nie miała znaczenia. Jeśli trzeba sposób się znajdzie. Gdy budżet będzie klepnięty, byt rządu zabezpieczony.
nie będę ciebie nauczał i się powtarzał, przeczytaj sobie to, nie jest to osoba związana z PiSem:
https://www.salon24.pl/n…
Nie jesteś godzien do merytorycznej dyskusji, masz cechy zakutego rycerza zakonu krzyżackiego, ciebie prawda nie interesuje.
Podniesiono wielki krzyk wskazując na szereg nieprawidłowości. Pisano o uchwale, pisano o łamaniu prerogatyw RMN. Łamaniu prawa. I słusznie. Tylko teraz to już nie ma znaczenia gdyż Sienkiewicz dostał możliwość użycia innego narzędzia, które efektywnie kasuje tamto wszystko.
Mam rację i nie zmienią tego barwne przymiotniki.
1. Ważne?
2. Interesujące?
3. Z jakiego powodu?
Oczywiście "świat" dostarcza twierdzących odpowiedzi i argumentów, ale ile one sa warte? Zamiast zająć się czymś, twórczym albo rozrywką, zajmują się ludzie jakąś TVP. Samo zadanie pytania czy to ważne, jest już obrazą prawdopodobnie.
Jest tysiąc tematów, strasznych "walk", jak minione o TAJEMNICĘ SMOLEŃSKĄ, o SĄDY, o PRAWDĘ, o WSTANIE Z KOLAN i ustawę o ochronie dobrego imienia RP. Zadać pytanie: czy te sprawy są nadal ważne? Czy też pełnią rolę królika, którego miliony gonią, popędzane ekranami, twarzami, tekstami, filmami...
Więc. Te pytania z początku komentarza pozostają i można na nie udzielić odpowiedzi, albo brać udział w tym toksycznym, dekonstruującym społeczeństwo i człowieczeństwo przedstawieniu, jednym z długiego, niekończącego się szeregu. Ale przynajmniej jest odzew :)
Prości ludzie po prostu się boją,przyzwyczajeni do stabilności swojej większej lub mniejszej niewoli zaczeli dostrzegać zło po jednej i drugiej stroniw w tym całym zamieszaniu które trwa od kilku lat.Ludzkość jest zmęczona,a nawet sponiewierana samą sobą,widzę to po dzieciakach które nie chcą patrzeć jak dorośli dostają obłędu.
...zaczeli dostrzegać zło po jednej i drugiej stroniw w tym całym zamieszaniu które trwa od kilku lat.
Nie. No właśnie nie. Ludzie się raczej spolaryzowali jedynie bardziej ostatnio. Na tyle silne stały się negatywne emocje że pchnęły do bardzo wysokiej frekwencji wyborczej. Gdyby ludzie faktycznie dostrzegali zło tu i tam, nie poszliby na wybory.
Zawsze mnie fascynują te wszystkie sprzeczności w wypowiedziach. Te wyskoki wszelkich oskarżeń wobec mnie kompletne bezkrytyczne, bez uzasadnienia. Te twierdzenia o własnej obiektywności o tym że się widzi to i owo, często sensowne by w jednej chwili dać pochłonąć się jakiejś emocji, bazującej tylko i wyłącznie na ... głupiej, czystej propagandzie. Jakichś kilku hasełkach na krzyż. Które mają tłumaczyć świat pełen ogromu faktów i sprzeczności.
Źli Niemcy! To hasło najważniejsze. Nic to że absurdalne pod każdym niemal względem. Ale jakie pociągające. Jeśli się dzieje coś źle to z pewnością stoi za tym zły Niemiec. W szczególności kiedy w Niemczech się dzieje źle pewnie :)
Cóż. Tak to właśnie działa. Pytań jest wiele. Odpowiedź jedna ;)
Proszę mnie nie posądzać o obiektywizm,bo mam go po dziurki w nosie,mówię co myślę i to piszę,subiektywnie do bólu.
Jeśli rozchodzi się o naród niemiecki poznałem go osobiście zaledwie przez krótki okres koloni wakacyjnych dawno temu jeszcze za PRL.Co mam w pamięci z tego okresu? Pogardę dla nas Polaków,poczucie wyższości,propagowanie postaw antychrześcijańskich,zwykłe skurwysyństwo.
Tyle wspaniałych talentów i ogrom miłości co dostał ten naród,chyba tylko naród żydowski dostał więcej,zamieniliście to wszystko w ...smutek i ciemność.
Osobiście głosowałem swego czasu za przystąpieniem do UE,jak i za agentem Tuskiem jako kandydatem na prezydenta.
Chciałem pojednania,wierzyłem w dobrą wolę niemieckich elit i narodu,sam Benedykt 16 był w tamtym czasie symbolem nadziei na lepsze czasy w relacji tych dwóch przecież chrześcijańskich narodów.
Niestety dziś już wiem że płonne były to nadzieje,i nie jest to wina tylko Niemieckiego narodu.
Anarchia już się powoli opanowuje cały świat,ten mały świat ludzkiej duszy,gdzie nie jesteś ani Niemcem ani Polakiem jesteś człowiekiem?Czy jesteś dzieckiem Bożym?
Ja panu źle nie źyczę panie obcy,ale proszę zająć się swoim podwórkiem,a nie wpierdalać się tam gdzie ludzie bardzo skrzywdzeni m.in przez Niemców próbują stanąć na nogi,którzy nie chcą umierać po raz setny na krzyżu.
Zabawne jest tak swoją drogą jak historia się powtarza. W latach 80tych Niemcy wysyłali paczki do Polski. Podobno 8,5 miliona tych paczek wysłali by pomóc Polakom. A potem się krzywo patrzyli gdy ci się tam pojawili handlować na gdzieś na rogu w Berlinie.
Teraz my wysłaliśmy Ukraińcom dobra i się krzywo patrzymy.
Ale po co o tym myśleć - to przecież tylko głupi obiektywizm.
Tak czy siak polityka i tak jest prowadzona wyżej i nie bazuje na sentymentach ale interesach.
Ja panu źle nie źyczę panie obcy,ale proszę zająć się swoim podwórkiem,a nie wpierdalać się tam gdzie ludzie bardzo skrzywdzeni m.in przez Niemców próbują stanąć na nogi,którzy nie chcą umierać po raz setny na krzyżu.
Żeby zrozumieć że sami się skrzywdziliśmy a nie źli Niemcy trzeba przeczytać to co tu pisałem. To oni mieli rację a nie my. To znaczy nasz rząd.
Dlatego właśnie siedzę na NB, zajmuję się polityką. Ze względu na prawdę, która jest czymś więcej niż zestawem bajeczek na mas, dzięki którym są urabiane z wolą ich zarządców.
Nie baw się w Politykę radzę ci jeszcze raz obywatelu świata,bo te pieniądzę które za tą " zabawę" uzyskujesz,będą ci ciężarem nie do uniesienia gdy będziesz chciał zrobić coś dobrego dla siebie.
p.s Spójrz co episkopat Niemiec czyni z Kościołem Katolickim,patrz taka jest prawda którą tak ubóstwiasz poganinie.
Dobrej nocy życzę.