Jedząc mołdawskie gołąbki - „sarmale”, zresztą parokrotnie mniejsze niż te polskie, myślałem o kraju historycznie związanym z Rzeczpospolitą ( dłuższy czas był naszym lennem !), na terenie którego, nasi wielcy hetmani wygrywali bitwy z Turkami, ale też miejscowymi „hospodarami”. Dziś ów kraj, zhołdowany niegdyś Polsce, rozdarty jest między Rosję , która okupuje część jego terytorium( Naddniestrze) a Rumunię, która traktuje Mołdawian jako rodaków mówiących tych samym językiem, będących częścią tej samej kultury, tradycji i historii. Ba, niektórzy czołowi politycy mołdawscy przyznają się po prostu do bycia Rumunami. Tak deklaruje wicepremier odpowiedzialny za negocjacje z władzami prorosyjskiego Naddniestrza. Tak definiuje się inny znany polityk, kandydat na mera stolicy, który cudzoziemskim obserwatorom wręcz mówi, że jego marzeniem jest być... posłem do parlamentu Rumunii.
Są tu tez jednak wpływy tureckie. Niedawno obchodzono 600 lat obecności Turcji na tym terytorium. Dziś Ankara chce odzyskać choćby częściowo swoje wpływy przez inwestycje i gospodarkę. To właśnie Turcy zbudowali w Kiszyniowie nowoczesny stadion oraz aquapark. A propos stadionu Mołdawianie świętowali całą noc, gdy ich reprezentacja w eliminacjach do Mistrzostw Europy wygrała z naszą: przegrywali 0:2, a wygrali 3:2 pokazując heroizm na boisku i narodowa jedność poza nim. Tylko czemu naszym kosztem?
Mołdawia to kolejna dawna republika sowiecka, która oddala się od Rosji. Rosja kontratakuje. Będzie się działo…
- Tekst ukazał się w dwutygodniku „Prawda jest ciekawa” (13.11.2023)
Politycy jak piłkarze, kopacze – partacze, myślą, że same "sarmale” - mołdawskie gołąbki wpadają do gąbki 😉
(to przy okazji info dla @u2) 😉
To za te wieki poddaństwa wobec Polski. To są poste sprawy.
PS/ Nic pan europoseł nie napisał o słynnych winach mołdawskich. Ja polecam znakomitego Black Doktora :-)